logo
Niedziela, 12 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Ważność modlitwy po łacinie.
Autor: Paweł (78.10.87.---)
Data:   2015-07-12 23:25

Szczęść Boże.
Czy modlitwy odmawiane po łacinie, np. pacierz, różaniec, litanie itp. są tak samo ważne jak odmawiane w języku narodowym?

 Re: Ważność modlitwy po łacinie.
Autor: EmGie (---.081015177.msitelekom.pl)
Data:   2015-07-13 16:48

Dla Boga język nie ma znaczenia. Poza tym zanim coś powiesz, On już to wie.

 Re: Ważność modlitwy po łacinie.
Autor: orelka (---.merinet.pl)
Data:   2015-07-13 17:29

Pan Bóg zna wszystkie języki, tak więc bez obaw.

 Re: Ważność modlitwy po łacinie.
Autor: Ewa (---.dyn.telefonica.de)
Data:   2015-07-13 20:18

Usłyszałam kiedyś w pewnej audycji religijnej, że modlitwa po łacinie jakoby miała szczególnie odstraszać szatana. Idąc tym tropem często modlę się po łacinie, kiedy nie jestem już w stanie modlić się w języku ojczystym. Będąc za granicą modlę się w innym języku obcym i nie widzę w tym żadnego problemu.

 Re: Ważność modlitwy po łacinie.
Autor: Judka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-07-13 20:40

Przeczytałam we wstępie jednego z modlitewników łacińskich:
"Przez wieki język łaciński był znakiem jedności Kościoła powszechnego i więzią Ducha wspólnoty Kościoła. Był on po papieżu i liturgii jednym z głównych zworników jedności i centralizmu w Kościele. Język łaciński jest najukochańszym
językiem Boga, którym On pragnie być wielbiony. Demony najbardziej lękają się siły i potęgi modlitw odmawianych w języku łacińskim."

 Re: Ważność modlitwy po łacinie.
Autor: streetcleenah (---.internetia.net.pl)
Data:   2015-07-13 23:23

Sympatyczne z tą łaciną i szatanem, niestety sami sataniści i okultyści (Crowley, LaVey itp.) też często posługiwali się łaciną - po prostu wokół tego języka jest taka otoczka tajemniczości, stąd te skojarzenia.

 Re: Ważność modlitwy po łacinie.
Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2015-07-14 10:04

"Usłyszałam kiedyś w pewnej audycji religijnej, że modlitwa po łacinie jakoby miała szczególnie odstraszać szatana"
"Sympatyczne z tą łaciną i szatanem, niestety sami sataniści i okultyści (Crowley, LaVey itp.) też często posługiwali się łaciną "

dobre, dobre, bardzo dobre, śmieszne aż groteskowe!


Jestem jednym z ostatnich członków plemienia uczonych w szkole łaciny. Mam na świadectwie maturalnym stosowną ocenę. Coraz mniej pamiętam (prawo Lamarque'a) ale coś tam w łepetynie mi się kojarzy.
Wiem o czym mówię i zapewniam Państwa:

Łacina nie jest językiem tajemnym, ezoterycznym, szatańskim, magicznym czy jakimkolwiek innym. Panowie LaVey, Crowley to znani oszuści i "ikony" takiej popkultury na jaką sobie zasłużyli. Nie żadni okultyści, sataniści czy śmiści ale zwykłe cwaniaczki i wyłudzacze kasy od tych, którzy zamiast się uczyć w szkole to wagarowali. Pokazał to kiedyś Roman Polański w filmie "Dziecko Rosemary" ale nie wszyscy przesłanie filmu tego zrozumieli. Trudno.
Łacina sama w sobie jest pięknym językiem, znajomość którego ułatwia wiele rzeczy. Można sobie poczytać np. w oryginale św. Tomasza z Akwinu albo nauczyć się błyskawicznie któregokolwiek języka romańskiego. Będąc pierwszy raz w Italii, zaraz po maturze mówiłem do mieszkańców tego pięknego kraju językiem Cycerona i Kopernika (tak, tak nasz wielki astronom posługiwał się tak doskonale tym językiem, że nie tylko wszystkie swoje dzieła w nim napisał ale także tłumaczył łacińskie teksty na grekę i odwrotnie, niestety nie ma żadnego dowodu na to, że znał polski). Oni pytali mnie się z jakiej części Italii jestem i co to za dziwny dialekt.
Łacina jest językiem, w którym przyjmowano mnie do Kościoła, w którym pierwszy raz przyjmowałem Eucharystię, to jest mój język.
Łacina jest językiem, w którym św. Jan Paweł II napisał swój doktorat, którym posługiwał się mistrzowsko.
Łacina jest piękna, precyzyjna, logiczna. Wymaga jednak od człowieka wysiłku, trzeba sporo samozaparcia, dyscypliny aby opanować gramatykę, wszystkie te deklinacje, koniugacje, accusativus possesivus lub dziwactwa (z naszego, słowiańskiego punktu widzenia) takie jak coniugatio periphrastica passiva.

 Re: Ważność modlitwy po łacinie.
Autor: pomi (---.7.ftth.classcom.pl)
Data:   2015-07-14 10:53

Jeśli znasz dobrze łacinę. Ja wolę język polski bo lepiej go rozumiem. Myślę że słowa modlitwy mają budować tego który się modli. Ja bym mogła rozważać po jednym zdaniu przez miesiąc modlitwę np. Ojcze nasz i dalej czuć niedosyt że zbyt mało ją rozumiem i zbyt mało nią żyję.

 Re: Ważność modlitwy po łacinie.
Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2015-07-14 11:54

"Język łaciński jest najukochańszym językiem Boga".

To czemu Biblię spisano najpierw po hebrajsku (St. Testament) i po grecku (N.T.)?
Czemu Jezus posługiwał się aramejskim (na marginesie: jest to język ojczysty tych chrześcijan syryjskich, którzy szukają u nas azylu, bowiem nie są to, wbrew temu co piszą niedouczone media, Arabowie ale potomkowie dawnych chrześcijan, którzy zamieszkiwali Bliski Wschód na długo przed przybyciem tam arabskich koczowników; koniec marginesu) i być może greckim koine?

Wyjaśnienie jest bardzo proste. Łacina przez prawie 2000 lat była najpowszechniej znanym językiem świata. Językiem prawa, nauki, sztuki, polityki, handlu, rzemiosła itd.
Średniowieczni budowniczy katedr przenosili się z jednego miasta do drugiego, bo wszędzie mogli swobodnie wyłożyć to o co im chodzi w tym języku i być bez problemu zrozumiani. Podobnie jak studenci, kupcy, wojskowi (proszę zwrócić uwagę w jakim języku bohaterowie Trylogii rozmawiają ze szwedzkimi oficerami) itd.
Ewangelię najpierw spisano po grecku a dopiero potem tłumaczono na łacinę, bo w ten sposób łatwiej było z jej przekazem dotrzeć do ludzi, szczególnie w zachodnich częściach Imperium Romanum.
Gdy znajomość tego języka ograniczyła się do coraz węższego kręgu i sam język stał się coraz mniej zrozumiały dla Ludu Bożego, Kościół rozstał się z nim pragmatycznie. Bo nie chodzi o medium (a takim jest język) ale o sam sens przekazu.

Jeżeli chodzi o same demony, to według wierzeń dawnych Polaków były one Niemcami. "Diablik to był w wódce na dnie, Istny Niemiec, sztuczka kusa" pisał Mickiewicz. Dla Rosjan mógł być Polakiem (vide "Mistrz i Małgorzata").
Wstępy do starych modlitewników są odbiciem pewnego czasu, pewnej mentalności. Warto mieć to na uwadze.

A łacinę jako taką warto poznawać.

 Re: Ważność modlitwy po łacinie.
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2015-07-14 16:35

"Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący." 1 Kor 13, 1

Wydaje się, że Bóg nie zwraca uwagi na to, w jakim języku mówimy; zwraca natomiast uwagę na coś zgoła innego.

 Re: Ważność modlitwy po łacinie.
Autor: Judka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-07-14 20:01

Wszystkim, którzy podają w wątpliwość potęgę modlitwy po łacinie, polecam rozmowę z doświadczonym księdzem egzorcystą.

 Re: Ważność modlitwy po łacinie.
Autor: A2 (---.lightspeed.livnmi.sbcglobal.net)
Data:   2015-07-14 20:04

Mysle, ze najwazniejsze, aby modlic sie sercem - jezyk tu nie ma zadnego znaczenia. Czasem modlitwa moze nie byc do konca sformulowana nawet w myslach, a wciaz jest modlitwa, wolaniem, poruszeniem naszego najglebszego jestestwa w kierunku Stworcy.


"Jestem jednym z ostatnich członków plemienia uczonych w szkole łaciny."

To chyba jakies specjalne plemie ;)))) W moim liceum lacina byla (tez mam na swiadectwie) i jest nadal.

 Re: Ważność modlitwy po łacinie.
Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2015-07-15 10:49

Ad A2

Wiem, że uczą łaciny ale coraz mniej, więc jesteśmy plemieniem może nie wymierającym ale niezbyt licznym.
Gdzieś tam jeszcze tlą się resztki bastionów, relikty przeszłości. Szkoda, szkoda.
Vides ut alta stet nive candidum Soracte...

 Re: Ważność modlitwy po łacinie.
Autor: streetcleenah (---.mf.gov.pl)
Data:   2015-07-15 10:49

warto też dodać, tym którzy doszukują się szczególnych oznak "boskości" czy "katolickości" w łacinie, że to język powstały ok. 4000 lat temu na obszarze pogańskiego Lacjum...

 Re: Ważność modlitwy po łacinie.
Autor: Piotr (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-07-16 12:37

Ludzie czytajcie troszkę historii kościoła (...) [Panu polecam np. biografie św. Cyryla i Metodego - przyp. z-cy moderatora]

Twoje serce się modli usta tylko wypowiadają zdania które daje serce :)

Piotr

 Re: Ważność modlitwy po łacinie.
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2015-07-17 03:00

Judka,
Podejrzewam, że opierasz się na doniesieniach, iż w trakcie egzorcyzmów kapłan modli się w języku łacińskim, i zły duch na to reaguje. Jeśli się mylę, to przepraszam. Przeczytałam gdzieś takie wytłumaczenie, że złe duchy przynajmniej ten język powinny znać (ze względu na jego znaczenie w przeszłości), więc jeśli na niego nie reagują, to są podejrzanej maści. Jednak osobiście tym bym się nie przejmowała, jako że zły duch kojarzy mi się z kłamstwem wszelakim, i cokolwiek by powiedział (poza tym, co potwierdził Jezus) uznałabym za niewarte trafienia do mego ucha. Wszelkie doniesienia z egzorcyzmów powinny pozostać do wiadomości osób, które uczestniczą w egzorcyzmach, chyba że adekwatni biskupi uważaliby inaczej. Przy okazji można byłoby porównać modlitwę w jakimś języku z modlitwą osoby niemej. Wydaje się, że tutaj też nie powinno być różnicy.

 Re: Ważność modlitwy po łacinie.
Autor: B. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-07-17 12:44

Może, na zasadzie analogii, pewną wskazówkę znajdziesz w 1 Kor 14?

2 Ten bowiem, kto mówi językiem1, nie ludziom mówi, lecz Bogu. Nikt go nie słyszy1, a on pod wpływem Ducha mówi rzeczy tajemne. 3 Ten zaś, kto prorokuje, mówi ku zbudowaniu ludzi, ku ich pokrzepieniu i pociesze. 4 Ten, kto mówi językiem, buduje siebie samego, kto zaś prorokuje, buduje Kościół. 5 Chciałbym, żebyście wszyscy mówili językami, jeszcze bardziej jednak pragnąłbym, żebyście prorokowali. Większy jest bowiem ten, kto prorokuje, niż ten, kto mówi językami - chyba że jest ktoś, kto tłumaczy, aby to wyszło na zbudowanie Kościołowi. 6 Bo przypuśćmy, bracia, że przychodząc do was będę mówił językami: jakiż stąd pożytek dla was, jeżeli nie przemówię do was albo objawiając coś, albo przekazując jakąś wiedzę, albo prorokując, albo pouczając? (...) 9 Tak też i wy: jeśli pod wpływem daru języków nie wypowiadacie zrozumiałej mowy, któż pojmie to, co mówicie? Na wiatr będziecie mówili. 10 Na świecie jest takie mnóstwo dźwięków, ale żaden dźwięk nie jest bez znaczenia. 11 Jeżeli jednak nie będę rozumiał, co jakiś dźwięk znaczy, będę barbarzyńcą2 dla przemawiającego, a przemawiający barbarzyńcą dla mnie. 12 Tak też i wy, skoro jesteście żądni darów duchowych, starajcie się posiąść w obfitości te z nich, które się przyczyniają do zbudowania Kościoła. 13 Jeśli więc ktoś korzysta z daru języków, niech się modli, aby potrafił to wytłumaczyć. 14 Jeśli bowiem modlę się pod wpływem daru języków, duch mój wprawdzie się modli, ale umysł nie odnosi żadnych korzyści3. 15 Cóż przeto pozostaje? Będę się modlił duchem, ale będę się też modlił i umysłem, będę śpiewał duchem, będę też śpiewał i umysłem. 16 Bo jeśli będziesz błogosławił w duchu, jakże na twoje błogosławienie odpowie «Amen» ktoś nie wtajemniczony, skoro nie rozumie tego, co ty mówisz? 17 Ty wprawdzie pięknie dzięki czynisz, lecz drugi tym się nie buduje. 18 Dziękuję Bogu, że mówię językami lepiej od was wszystkich. 19 Lecz w Kościele wolę powiedzieć pięć słów według mego rozeznania, by pouczyć innych, zamiast dziesięć tysięcy wyrazów według daru języków. (...) 27 Jeżeli korzysta ktoś z daru języków, to niech mówią kolejno dwaj, najwyżej trzej, a jeden niech tłumaczy! 28 Gdyby nie było tłumacza, nie powinien mówić na zgromadzeniu; niech zaś mówi sobie samemu i Bogu!

 Re: Ważność modlitwy po łacinie.
Autor: Paweł (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2015-07-17 21:45

Dziękuje za Wasze odpowiedzi. Z Bogiem

 Re: Ważność modlitwy po łacinie.
Autor: Hanna (---.as13285.net)
Data:   2015-07-23 01:50

No pewnie, że są. Podobnie jak w każdym innym języku świata. Przecież po łacinie Kościół modlił się przez stulecia ;-).

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: