Autor: htfyu (109.206.193.---)
Data: 2015-07-20 18:25
"Chodzi mi bardziej o to, jak uniknąć bycia wykorzystywanym, ranionym przez ludzi, bo im z kolei chodzi o swoje dobro".
Najlepszym sposobem na to jest przestać się zamartwiać tym, że zostaniesz wykorzystana, że stracisz. A jeśli tak się stanie? Co wtedy? Niewinność nie musi się bronić. Człowiek przesiąknięty Bogiem nie myśli o tym wszystkim. Wie, że Bóg zna prawdę, że patrzy, że pamięta. Św. Paweł był przesiąknięty Bogiem, pisał: Fp, 4, 12: "Umiem cierpieć biedę, umiem i obfitować. Do wszystkich w ogóle warunków jestem zaprawiony: i być sytym, i głód cierpieć, obfitować i doznawać niedostatku". Martw się o siebie, o dobro - czyli zbawienie - swojej duszy. Sam Pan Jezus mówi: Mt 5, 41: "Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące!". Z Bogiem nie ma żadnych strat, są tylko zyski. Jedyne co Cię ma martwić, to fakt, że bliźni, który Cię "wykorzystuje" może zaciągnąć winę. I tym się kieruj - miłością bliźniego.
"Z moich obserwacji wynika, że łatwiej żyje się egoistom, dążącym do własnych celów, stawiających siebie na pierwszym miejscu."
Jeśli chodzi Ci o to, żeby żyło Ci się łatwiej, możesz w swojej wolności wybrać drogę egoistów, którym, jak z Twojej obserwacji wynika, żyje się lepiej.
"Czy trzeba być egoistą, aby coś osiągnąć, umieć walczyć o swoje?"
Zależy o co chcesz walczyć i co osiągnąć.
"Przecież egoiści też mogą być dobrzy"
Egoizm jest zaprzeczeniem miłości, a dobro jest jej wynikiem. Zależy co masz na myśli mówiąc w ogóle "dobro" i "dobry człowiek".
Moim zdaniem Twoja postawa jest głęboko interesowna - tak wynika z Twojego pierwszego i drugiego wpisu. Chcesz żeby Ci się opłaciło bycie dobrą - o to mi chodzi. A nie tak ma być.
"Na czym polega ta autentyczna miłość Boga?"
W wielkim skrócie - na tym, że tak mocno kochasz Boga, tak bardzo tylko Jego samego pragniesz, nawet nie duchowych pociech, nawet nie poczucia Jego bliskości i pokoju, nie jego darów, łask i błogosławieństw, że jesteś w stanie zrezygnować ze wszystkich tych rzeczy - pomijając takie sprawy jak osiągnięcia itd - że jesteś w stanie "stracić życie z Jego powodu" - po to by je naprawdę zyskać. Jak dotąd żyjesz jakby w rozkroku - Bóg tak, ale i świat tak. Czas wybrać.
|
|