Autor: Ala (---.hsi8.kabel-badenwuerttembe)
Data: 2015-07-21 09:22
Witam
Jestem tutaj pierwszy raz, tak naprawdę to nie wiem czy ktoś ktos to czyta, ale nie mam z kim pogadać pozwoliłam sobie tutaj opisać moja beznadziejna sytuacje. To może zacznę od początku. Bardzo szybko zaszłam w ciąże bo juz w wieku 18 lat urodziłam dziecko szybko tez wyszłam za mąż. Ale pomimo wszystko nadal jesteśmy razem. Nie chodzę do kościoła kiedyś chodziłam, wierze w Boga, ale coraz częściej zaczynam w to wątpić kiedyś modliłam sie prosiłam Boga o pomoc wsparcie, ale nigdy mnie nie słuchał. Bedąc w Polsce razem z mężem mieliśmy problemy z praca i przy pomocy teściowej postanowiliśmy wyjechać za granice. Wtedy pomyślałam sobie teraz bedzie dobrze w końcu cos się zmieni w naszym życiu los dał nam szanse. Już po pierwszym dniu straciłam co do tego nadzieje, ludzie którzy mieli nam pomoc z praca i mieszkaniem na początku okazało sie ze nas oszukali i wykorzystali mąż pracował cały miesiąc nie zapłacił mu pieniędzy, zostaliśmy bez grosza, a zeby było mało tego narobili nam masę problemów i zostawil, pózniej mąż pracował tez u innego Polaka tez mu nie zapłacił jakiś koszmar, maż jest poprostu bardzo naiwny i dobry ludzie to wykorzystują zalaplalam sie do pracy przy sprzątaniu, a ze te pieniądze nie starczaly pomogło nam po pewnym czasie tez państwo. wszystko zaczęło sie układać, w tej chwili mam przed sobą pismo z urzędu ze musimy powrócić do polski, bez żadnych podstaw w sumie, teraz gdy jesteśmy tutaj 2 lata dziecko chodzi tutaj do szkoły, kosztowało nas to wszystko tyle stresu, zaczęłam mieć problemy z sercem, mam za sobą tez załamanie nerwowe. Nie mamy teraz gdzie wracać nie wiem co dalej... Dlaczego cały czas mamy pod górkę? Dlaczego nic sie nie udaje. Pewien mądry ksiądz znający moja powiedział mi ,,ze Pan Bóg nas zna i daje nam taki ciężar na plecy jaki jesteśmy w stanie udźwignąć ,, Ja juz nie mam siły dźwigać tego wszystkiego, zaczynam sie podawać. Prosze Was o modlitwę w mojej sprawie.
|
|