Autor: Bogumiła z Krakowa (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data: 2015-11-05 15:14
"w szkole podstawowej na religii mówi się o tym że każdy z nas ma swojego św patrona".
No bo tak powinno być. To że jest inaczej to nie jest wina katechetów, tylko rodziców, którzy np. wolą seriale TV niż życiorysy świętych i unieszczęśliwiają dzieci swoimi zachciankami. A jak ksiądz by się nie zgodził ochrzcić z takim imieniem, to dopiero byłoby gadanie.
Ale żeby było jasne: tym "nieszczęściem" nie nazywam brak świętego patrona, bo Pan Bóg sobie z tym poradzi, tylko właśnie poczucie dziecka (a i potem rodziców też), że dziecku czegoś brakuje. Dziecka ma taką wyobraźnię, że potrafi do takiego braku dobudować sobie całą historię i uzasadnić nią wszelkie dziecięce tragedie.
Co Ci poradzić? Zawaliliście wtedy, to teraz trzeba koniecznie to naprawić, żeby dziecko nie czuło się samotne, bez tego patrona :)) Masz kilka dróg.
Najpierw sprawdź, czy na pewno nie ma takiego świętego. Nie wszystkich nowych świętych znamy, a może w ogóle nie ma problemu? Jeśli podasz imię, to na pewno znajdzie się dobra dusza, która poszpera w internecie. Sama oczywiście też możesz to zrobić. Lista świętych z aureolką naprawdę nie kończy się na św. Mikołaju i Krzysztofie. To znaczy na św. Annie i Marii, skoro to córeczka. Zresztą może być Nikolą czy Krzysią.
Jeśli rzeczywiście nie ma to po pierwsze - sama się uspokój i nie rób z tego tragedii, bo drugi raz dziecko skrzywdzisz. Trzeba jej to spokojnie wytłumaczyć, że każdego świętego może "powołać" na swojego patrona, a jest nawet w lepszej sytuacji niż inne dzieci, bo innym wybrali rodzice nie pytając się o zgodę. Jeśli Cię stać na szczerość, to przyznaj się (kiedyś), że nie wiedziałaś wtedy, że to będzie ważne, teraz byś zrobiła inaczej. Po drugie: Zacznijcie razem szukać świętej, którą córeczka polubi. Szukaj sama życiorysów i opowiadaj jej o świętych. Niech to będzie jej celem albo na teraz, albo na czas bierzmowania - wtedy nie będziesz mieć problemów, że ona też na bierzmowanie będzie chciała jakąś Isaurę. Po trzecie - wytłumacz jej, że możemy modlić się do Boga bez pomocy świętych, szczególnie, że mamy w Niebie Matkę, która dla wszystkich kobiet jest patronką, bo każdego z nas kocha jak swoje dziecko. Nie ma żadnego znaczenia, czy się skupisz na Maryi czy na tym, że święci nie są koniecznie potrzebni do modlitwy, czy na tym, że każdego świętego możesz wezwać na pomoc, czy że co roku może sobie zmienić patrona. Każda odpowiedź jest dobra, bylebyś Ty sama nie robiła z tego problemu. Zrób wszystko, żeby dziecko nie poczuło się z tego powodu gorsze, a dzieci niestety, potrafią takie sprawy bardzo źle przeżywać.
Szukanie świętej patronki nie zawsze musi być naciągane. Imiona nasze różnie brzmią w różnych językach. Pochodzą jeszcze od innych imion. Podobnie żeński odpowiednik męskiego imienia u nas może być niepopularny, a gdzie indziej - tak. Dalej: w każdym dniu mamy w kalendarzu przynajmniej kilku patronów, więc może w dniu urodzin czy imienin znajdzie się odpowiedni? Albo jeszcze inaczej: zmień jej dzień imienin na dzień patronki, którą polubi. Mój znajomy (już nieżyjący) ksiądz miał na imię Janusz. Twierdził, że nie ma świętego patrona (nie sprawdzałam, a może teraz już jest), więc obchodził imieniny w dniu św. Januarego. Bo tak chciał.
Jeśli to na razie tylko Twój problem, to przygotuj się wcześniej do rozmowy, wybierz jedną drogę. Jeśli to już jest problem także dziecka, to potraktuj ją bardzo poważnie i spytaj jak by to ona chciała rozwiązać. Jaką ona drogę proponuje. Albo czy ty możesz coś zaproponować. To tak, jakby mogła wybrać swoje imię, czego inne dziecko nie może. Możesz nawet w tajemnicy (to nasza słodka tajemnica, prawda?) zawołać ją czasem tym nowym imieniem, żeby czuła związek z nową znajomą (świętą). Z czasem problem minie. Pomódl się czasem z nią (fragmentem) litanii do wszystkich świętych. Powiedz, że to jest modlitwa dla wszystkich, ale szczególnie dla tych, co nie mają własnego świętego.
Poradzisz sobie z tym, pod warunkiem, że sama zrozumiesz nie tylko swój błąd, ale także to, że dziecko przez to nie jest ani lepsze, ani gorsze, ani jeszcze jakieś inne. A jak trzeba, to z tego powodu kochaj ją jeszcze bardziej :)))
|
|