Autor: Mateusz (31.42.19.---)
Data: 2015-12-28 16:14
Wszystko zależy, co dzieje się w tym czasie w sercu osoby, która udziela komuś pomocy. Czy robi to bezinteresownie? Czy może dlatego, aby pokazać się w pozytywny sposób przed innymi? Zauważ, droga Olu, że to wszystko, o czym napisałaś, robi też każdy psycholog, do którego ktoś zwraca się ze swoimi niemożliwymi do rozwiązania (jak najczęściej wydaje się tej osobie) problemami. On również słucha takiego człowieka, rozmawia z nim i doradza. A na końcu dodaje: "za wizytę należy się [tutaj pada kwota] złotych". I ktoś mógłby powiedzieć, że na tym polega jego zawód-bo to prawda. Niemniej jednak, nie do takiej "wrażliwości" mamy dążyć my jako chrześcijanie. Mamy pomagać dlatego, że tak nauczał Chrystus i gdzieś w naszym sercu odzywa się taka potrzeba(o ile jej nie tłumimy), a nie dlatego, że "trzeba się pokazać", nie dlatego, że ktoś nam za to zapłaci. Po prostu dlatego, że potrzebuje pomocy, a my jesteśmy w stanie mu jej udzielić. Wtedy możemy rzeczywiście mówić o sobie jako ludziach wrażliwych.
|
|