Autor: paweł (---.dip0.t-ipconnect.de)
Data: 2016-01-27 00:21
Chciałbym Wam wszystkim niezmiernie podziękować za udzielone mi odpowiedzi, szczególnie pani Alicji która pomogła mi chyba najbardziej ponieważ jest w podobnej sytuacji i modli się w pracy. Nie spodziewałem się nawet takiego odzewu, nie sądziłem że jest tu tyle osób wierzących, modlących się i pomagających sobie wzajemnie, nigdy wcześniej nie korzystałem z takich portali a nawet nie wiedziałem o ich istnieniu, nigdy też nie pisałem na żadnym forum.
Przyznaję że nie jestem dobrym chrześcijaninem i katolikiem i do tej pory modliłem się naprawdę sporadycznie a do kościoła chodzę może kilka razy w roku, a jeszcze mniej do spowiedzi i komunii. Często popełniam grzechy, czasami nieświadomie ale w większości świadomie, często zdarzało mi się nadużywać alkohol, słucham muzyki heavy metalowej choć nie tylko, często korzystając z internetu zdarza mi się wchodzić na strony o tematyce pornograficznej (przepraszam za sformułowanie). Do tej pory uważałem że nie popełniam wielkich grzechów, byłem jak w amoku, mówiłem sobie że wierzę, że nie jestem zły, a na spowiedź i modlitwę przyjdzie jeszcze czas. Niedawno przeglądając filmiki na you tube natknąłem się na taki filmik z wypadku drogowego, następnie zacząłem oglądać filmiki o śmierci itp. aż trafiłem na film o przepowiedniach Fatimskich, po obejrzeniu tego filmu obejrzałem następny który był o objawieniach Matki Bożej, zacząłem czytać o objawieniach Matki Bożej w jakiejś wiosce w afryce, nawet znalazłem w internecie film o tym zdarzeniu, przede wszystkim czytałem o tajemnicach fatimskich, szczególnie o trzeciej i wtedy dotarło do mnie na czym polega naprawdę nasza wiara, i uświadomiłem sobie dopiero ogrom moich grzechów, całego zła jakim sam się otaczam, ogrom grzechów wielu ludzi którzy nawet nie zdają sobie sprawy z tego jak żyją,dopiero wtedy zauważyłem jak mało jest ludzi dobrych, naprawdę wierzących, zmieniło się całkiem moje spojrzenie na to wszystko, na prawdę czuję się strasznie i podle jako że uważałem się za dobrego, za chrześcijanina, za katolika, jest mi wstyd przed samym sobą.
Bardzo chciałbym się nawrócić, zacząć modlić, chciałbym odpokutować i zmienić swoje życie. Mam 34 lata, żonę i dwójkę dzieci, nie chcę być złym przykładem dla nich, dla rodziny. Wybaczcie że piszę o tym wszystkim właśnie tu i wylewam swoje żale przed wami, nawet nie wiem kim jesteście, nie znam was ale Wy mi pomogliście za co bardzo wam dziękuję, i mam nadzieję że będę mógł dalej liczyć na waszą pomoc bo nie jest łatwo nagle się zmienić, ale ja naprawdę chcę.
|
|