Autor: justyna (---.siedlce.vectranet.pl)
Data: 2016-02-07 17:36
Nie wiem. Przed laty, gdy moja wówczas około 15-16 lat chrześniaczka nie chciała chodzić do kościoła, jej matka zapytała mnie o radę. Ja, świeżo po rekolekcjach, na których ksiądz mówił, aby nie zmuszać młodych do chodzenia do kościoła, odpowiedziałam matce, aby jej nie zmuszała. Młodzi każde napomknienie, nawet delikatne, każde tłumaczenie, aby pójść do kościoła torpedują powiedzeniem, że ich się zmusza. Po kilku latach, gdy zmarła matka mojej chrześniaczki będącej już lekko po 20-stce, a dziewczyna do kościoła nie chodziła, rozmawiałam z nią, tłumacząc potrzebę takiego chodzenia. Usłyszałam wówczas, że jej matka nie naciskała na nią, aby chodziła do kościoła, co ona odebrała tak, jakby matce nie zależało na tym. Zabrzmiało to jak wyrzut pod moim adresem, że matka jej pozwalała nie chodzić, a teraz chrzestna jej się "czepia".
W związku z tym doświadczeniem myślę, że jednak dziecko trzeba delikatnie, ale przymuszać do pewnych zachowań.
|
|