logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Samobójstwo to jedyna opcja chyba...
Autor: Patryk (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2016-07-04 23:45

Nie wiem co robić. Każda dziedzina mojego życia jest bez sensu. Czy to nauka, sport lub nawet próba gry na gitarze - we wszystkim jestem do niczego, nie mam żadnych talentów. Nie mam żadnych przyjaciół i nikt mnie nie kocha. Nie mam dla kogo żyć, a za każdym razem wstając co ranek, widzę tylko nędznego śmiecia. Samobójstwo to jedyna opcja chyba...
Jest to czynność, którą rozważam od długiego czasu.

Próbowałem się modlić i nic się nie działo. Wiem, że Bóg to nie maszyna życzeń, ale niezależnie czy modliłem się, czy nie, stan rzeczy pozostawał ten sam. Wstając co ranek, patrzę do lustra, widząc żałosnego śmiecia. Nie wiem co robić.

 Re: Samobójstwo to jedyna opcja chyba...
Autor: DorMi (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-07-05 07:43

Patryku.. cóż powiedzieć? Chcesz to zrób to [...], tylko pamiętaj, że nigdy się nie dowiesz co będzie potem.
A tak na poważne. Co można doradzić po wyrywkowych kilku zdaniach. Zapytam o wiek, rodzinę, doświadczenie zawodowe, nastawienie do ludzi, Boga. Modlitwa jak najbardziej, a gdzie działania w celu jakichkolwiek zmian. Po wpisie sądzę, że jesteś również leniwy a uleganie lenistwu jest grzechem. Nie będę głaskała po główce, a kopnę porządne w zadek i powiem - do roboty. Bo bez pracy nie ma kołaczy.
Pozdrawiam DorMi

 Re: Samobójstwo to jedyna opcja chyba...
Autor: Adela (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-07-05 10:08

Co do bycia nieudacznikiem, to polecam trochę dystansu do siebie i poczucia humoru. Ktoś kiedyś podał tutaj link do filmu (klik). Film ten jest naprawdę leczący jeśli chodzi o kwestię nieudacznictwa, wiem co mówię :)
Jak myślisz od kogo pochodzą myśli i ocena, że jesteś "nędznym śmieciem", chyba nie od Boga, który jest miłością i który stworzył nas z miłości, co?

 Re: Samobójstwo to jedyna opcja chyba...
Autor: Ania (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-07-05 11:38

Patryk, chłopie, co Ty mówisz? Jaka jedyna opcja? Nie grasz na gitarze? I co z tego? Nauka, sport? - jesteś do niczego? To zapytam? Otrzymałeś promocję do następnej klasy? A nawet jeśli nie otrzymałeś, to nie jest to żaden koniec świata. Jestem nauczycielką i wiem coś o tym. Sport? - zobacz, jak się zachował Błaszczykowski po nieudanym karnym. Załamał sie? - nie, przeciwnie, zgodził się na to doświadczenie i dziękował Bogu, najbliższym, ze go tak wychowali, że daje radę podnosić się po porażkach. To jest siła! - gdy się dziękuje za niepowodzenie. Myślisz, że masz najgorzej? - pójdź dzisiaj do jakiegoś szpitala lub hospicjum, zobacz młodych ludzi po wypadkach, zobacz chorych, niedołężnych. Tam jest ból. Oni czepiają się resztkami sił życia, a Ty chcesz skończyć z życiem??? Pogadaj z kimś, pójdź dzisiaj na plebanię, powiedz księdzu, ze masz problem i musisz z kimś pogadać, bo nie dasz rady. Albo zadzwoń do Pogotowia Duchowego/ nr tel na www. Nie zwlekaj. Już. Telefony księży czynne CAŁĄ dobę.

 Re: Samobójstwo to jedyna opcja chyba...
Autor: m. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-07-05 11:55

Drogi Patryku!
Napisałam drogi, bo jesteś kimś naprawdę niepowtarzalnym i drogocennym!

Samemu ciężko dać radę ze wszystkim... myślę, że potrzebujesz drugiego człowieka. Znajdź kogoś, z kim mógłbyś podzielić się tym, co przeżywasz. Może ktoś z rodziny, ktoś znajomy, przyjaciel, kolega, lekarz, sąsiad, ksiądz, psycholog. Ktoś komu ufasz. Możesz też skorzystać z telefonu zaufania.
Tutaj znajdziesz parę numerów.
http://www.pogotowieduchowe.pl/pomoc-specjalistyczna

Poza tym w każdym większym mieście są Ośrodki Interwencji Kryzysowej.
http://www.interwencjakryzysowa.pl/osrodki-interwencji-kryzysowej/4180
:)
Naprawdę, czasem jedna rozmowa, jedno spotkanie może wszystko zmienić o 180 stopni. I to żaden wstyd prosić o pomoc :) bo każdy z nas jej potrzebuje. Spróbuj! :)


No rzecz jasna, że żaden psycholog nie jest cudotwórcą, zbawicielem, antidotum na wszystko. Często jest bardzo pomocny, ale potrzeba też pomocy "z góry".


Ok, pewnie masz teraz wątpliwości typu: "aha, to czemu nic się nie zmienia, skoro Go prosiłem".
Dobrze napisałeś, że Bóg nie jest maszyną życzeń, bo gdyby zawsze działał po naszej myśli, nie byłby Bogiem, w którego wierzymy.

"Bo myśli moje nie są myślami waszymi
ani wasze drogi moimi drogami
- wyrocznia Pana.
Bo jak niebiosa górują nad ziemią,
tak drogi moje - nad waszymi drogami
i myśli moje - nad myślami waszymi." (Iz 55,8-9)

Ale zobacz, modliłeś się i poprosiłeś o pomoc na forum katolickim. Wierzę, że Duch Święty maczał w tym palce i może posłuży się naszymi palcami i klawiaturami, aby coś Ci przekazać? :)

Czasem tak jest, że Bóg się do nas drze i woła ze wszystkich stron, a my zwyczajnie Go nie słyszymy.


Drogi Patryku, a może spróbujesz pójść do Spowiedzi?
Ten cudowny Sakrament daje naprawdę mega wolność i mega radość.
Spowiedź jest czymś niesamowitym!
Dobrze, abyś powiedział w konfesjonale spowiednikowi, że masz o sobie bardzo złe mniemanie. Takie przeklinanie, złorzeczenie samemu sobie może sprawiać, że wszystko się wali i ogólnie jest źle. Ale ksiądz CI to chyba lepiej wytłumaczy, jak coś.
Tak, czy tak.
W Spowiedzi czeka na Ciebie Chrystus. Chce przebaczyć Ci wszystko i dać Ci życie.
Bo Jezus jest pełnią życia!
"Ja przyszedłem po to, aby [owce] miały życie i miały je w obfitości." (J 10,10)



Jak nie wiesz co i jak ze Spowiedzią to tutaj coś znajdziesz:

https://dominikanie.pl/kategoria/bog/spowiedz-bog/


Jeśli masz trochę problem z poczuciem własnej wartości to zachęcam Cię do przeczytania:
http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/lifestyle/art,473,nie-jestes-tym-co-o-sobie-myslisz.html
i posłuchania:
https://www.youtube.com/watch?v=JOpIBoZCIFM


I bardzo polecam Ci byś modlił się do Matki Bożej.
Maryja zawsze mnie ratowała we wszystkim, o co Ją prosiłam zwłaszcza przez Różaniec. Jak jest źle, beznadziejnie, ale też jak jest dobrze i kolorowo to zawsze powierzam Jej wstawiennictwu wszystko i Maryja zawsze mi pomaga. Módl się do Niej, zawierz Jej wszystko ;) Ona chce i potrafi pomóc Ci .

A i jeśli masz chwilę, to obejrzyj:

https://www.youtube.com/watch?v=PawDzqGCIsc

:)

Trzymaj się i napisz jak tam się masz.
Pozdrawiam! :)
Niech Pan Jezus Cię błogosławi

 Re: Samobójstwo to jedyna opcja chyba...
Autor: Aga (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2016-07-05 12:07

Człowiek otrzymuje życie wieczne, więc śmierć samobójcza nie rozwiązuje problemu, a bardziej komplikuje życie człowieka. Najkrócej mogę poradzić: powierz swoje życie Chrystusowi, znajdź modlitwę w internecie, módl się m.in. Psalmem 37, "Powierz Panu swoją drogę i zaufaj Mu: On sam będzie działał".
Czytaj i słuchaj Słowa Bożego, nauczania księży, czasopismo Miłujcie się.
Pozdrawiam i Szczęść Boże, Bóg Ciebie kocha i akceptuje takim jaki jesteś.

 Re: Samobójstwo to jedyna opcja chyba...
Autor: Ania (---.speedtransfer.pl)
Data:   2016-07-05 12:38

"Żałosnym śmieciem" na pewno nie jestes, aczkolwiek z Twojej wypowiedzi wnioskuje, ze byc moze troche siebie przeceniasz, tzn. moze faktycznie nie masz talentow (gitara czy rysowanie etc.), ale to nie znaczy, ze jestes gorszy. Kazdy z nas jest inny i to jest wlasnie super, moze te talenty to niekoniecznie gra na gitarze, ale cos, czego jeszcze nie odkryles. Bog nas stworzyl w ten sposob, abysmy sie uzupelniali, jednemu dane jest to, drugiemu tamto, wlasnie w tym kontekscie, abysmy sie uzupelniali i sobie wzajmnie pomagali. Proponuje Ci spowiedz z tych mysli samobojczych, szczerą spowiedz. Masz zal do Boga, to Mu o tym powiedz, Bog kocha ludzi, ktorzy sie z nim kłócą:) - jak mawia ks. Pawlukiewicz :)

 Re: Samobójstwo to jedyna opcja chyba...
Autor: Mateusz (31.42.19.---)
Data:   2016-07-05 12:43

Nie wiesz co robić? Szukać(jak najszybciej) pomocy u Boga i ludzi. Zarówno tych najbliższych dla Ciebie, jak i specjalistów. Pierwsi pomogą Ci odbudować wiarę w siebie, drudzy skutecznie (mam nadzieję) odwrócą Twoją uwagę od autodestrukcyjnych myśli. Bóg zaś pomoże tam, gdzie inni nie dadzą rady. Tylko się nie poddawaj.


Z Bogiem

 Re: Samobójstwo to jedyna opcja chyba...
Autor: wyszywaczek wredny (---.net.pulawy.pl)
Data:   2016-07-05 13:34

Wziąć się do roboty. Zacząć się wreszcie uczyć albo iść do pracy. Wykładać chemię na półkach albo sprzątać klatkę schodową. Przydać się komuś. Iść do miasta, stanąć sobie przy wejściu na pocztę i otwierać drzwi paniom z dziecięcymi wózkami. Albo paniom w podeszłym wieku. Albo po prostu iść ulicą i uśmiechać się do wszystkich po kolei, patrząc im w oczy. Nie chce ci się i jest bez sensu? Bo łatwiej jest iść i se coś zrobić, oczekując, że będą płakać i cię ratować? A jak nie zdążą, to ich problem, nie twój?

A lustro możesz wyrzucić. Rozważam to od pewnego czasu. Generalnie dochodzę do wniosku, że patrzenie w lustro jest kompletnie bez sensu, a nad własną śmieciowatością nie warto się zastanawiać.

 Re: Samobójstwo to jedyna opcja chyba...
Autor: Małgorzata (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2016-07-05 14:04

Samobójstwo to najgorsze wyjście z sytuacji, to może być skazanie się na potępienie i zaprzepaszczenie swojej szansy na życie wieczne z Bogiem. Nie rób tego! Żadna życiowa sytuacja nie jest bez wyjścia. Każdy człowiek ma swój krzyż, jeden większy, drugi mniejszy, potrzeba w tym wszystkim zwrócić się do Boga, wsłuchać się w Jego głos, złapać pomocną dłoń. Z Twojej wypowiedzi bije smutek, żal i rozgoryczenie, każdy z nas tak się czasami czuje. Sama wychowałam się w rodzinie z problemem alkoholowym, wielokrotnie myślałam, że już nie wytrzymam, że to mnie przerasta, ale zawsze modliłam sie i to coraz mocniej. Też myślałam czasami, że to wszystko nie ma sensu, zapewniam Cię, że Bóg wszystko rozwiązuje w odpowiednim dla nas czasie i miejscu, trzeba tylko zaufać. Dziś jestem dorosła, skończyłam studia (choć w rodzinie brakowało pieniędzy i było ciężko się uczyć podczas awantur), znalazłam pracę i żyję tak, żeby być dobrym człowiekiem. Nie jesteś śmieciem, mówiąc tak o sobie obrażasz nie tylko siebie ale i Boga, który Cię stworzył. Podejmij trud życia z Bogiem a zobaczysz, że Twój los się odmieni. Nie musisz być najlepszy, ważne byś był dobry. Powodzenia

 Re: Samobójstwo to jedyna opcja chyba...
Autor: E. (---.centertel.pl)
Data:   2016-07-05 15:58

Witaj Patryku.

Na pewno samobójstwo nie jest tu żadnym wyjściem. Po prostu musisz powoli, krok po kroku dokonać pewnych zmian w swoim życiu. I z dnia na dzień to się nie stanie, ale z czasem - tak.

Modlitwy nie możesz zaniechać, bo to właśnie relacja z Bogiem daje tę siłę, żeby się nie poddawać. A przede wszystkim pozwala odkryć, jak bardzo jesteś kochany przez Boga i jak bardzo wartościowy. Nie jest natomiast tak, że modlisz się wieczorem i rano budzisz się z nowymi talentami i całym gronem przyjaciół. Tak to niestety nie działa. O szczęście trzeba też trochę zabiegać, działać, a wtedy Bóg w tym pomaga.

Co do talentów - każdy jakieś ma. Nie wiem w ilu dziedzinach sportu się sprawdziłeś, że tak kategorycznie twierdzisz, że jesteś w sporcie do niczego. Dyscyplin sportowych jest przecież bardzo dużo. Poza tym, chyba najważniejsze jest, żeby uprawiać sport dla zdrowia, lubić to i czerpać z tego radość, a nie myśleć o sukcesach. One przychodzą wtedy, gdy sport Cię cieszy, a nie gdy czujesz tylko presję, żeby coś w nim osiągnąć. Jeśli w jakiejś dziedzinie nie jesteś dobry, nawet jej nie lubisz - to zostaw to. To nie sukcesy i opinie innych rozstrzygają o Twojej wartości, tylko fakt, że jesteś obrazem Boga, Jego dzieckiem. I żaden człowiek, na żadnym etapie swojego życia - nawet w kryzysie i kiedy jeszcze nie zna siebie i dopiero szuka swojej tożsamości i talentów - nie ma powodu, żeby czuć się śmieciem. Poczucie własnej wartości to pakiet startowy. Musisz zacząć od tego, że uwierzysz, że jesteś przez Boga kochany.
Warto też zadać sobie zadać pytanie, co właściwie jest Twoją pasją: sport czy muzyka czy po prostu ani na jednym, ani na drugim Ci nie zależy. Może chcesz po prostu robić to co większość, a tak naprawdę Twoją prawdziwą pasją byłoby na przykład gotowanie, ogrodnictwo, albo coś jeszcze innego, co wydaje Ci się mało atrakcyjne, mało imponujące i na ten swój talent nie zwracasz w ogóle uwagi, a miałbyś szansę być mistrzem... Co do nauki, to czasem ktoś może mieć talent w dziedzinie, której nie uczą w szkole, a jest w tym świetny. Istnieją też takie charyzmaty jak dar modlitwy wstawienniczej, kontemplacji. Kogoś może cechować umiejętność słuchania innych (rzadka wbrew pozorom), albo sprawdza się w pomaganiu np. jako wolontariusz. Powtarzam - każdy coś ma. Musisz to odkryć i nie myśl schematami, bo to może być coś całkiem nietypowego.

Piszesz, że nie masz dla kogo żyć. No to kogoś takiego poszukaj. Są wspólnoty, wolontariaty, można gdzieś pojechać, do czegoś się zapisać... Jeśli nie wyjdziesz do ludzi, to nie masz co liczyć, że sami Cię znajdą. A jeśli otaczają Cię ludzie, a Ty i tak się czujesz samotny, to zwykle to ma dwie przyczyny. Albo mają zupełnie inny system wartości, nadają na innych falach i wtedy lepiej poszukać sobie innego towarzystwa. Albo - zaakceptowaliby Cię, ale popełniasz jakiś podstawowy błąd w kontaktach z nimi. Jeśli ktoś chodzi wiecznie ponury, to ludzie raczej nie lgną do niego, bo sami potrzebowaliby podniesienia na duchu, nadziei. Jeśli ktoś za bardzo lubi się użalać nad sobą w towarzystwie innych, to może nie zauważyć, że oni by chcieli, żeby im też poświęcił trochę uwagi. Zwykle optymizm i okazanie zainteresowania innym działają cuda. I nie potrzeba imponować sukcesami, żeby być lubianym.

Aha, i jeszcze jedno. Jeśli chcesz coś zmienić w życiu, coś osiągnąć - nie próbuj realizować wszystkiego na raz, bo wtedy się robi wszystko i nic. Rozbij to sobie na jakieś konkrety, krok po kroku. Od regularnej modlitwy zacznij i od rozważania, kim jest Bóg w Twoim życiu, jak wielka jest Jego miłość do Ciebie.

Polecam stronę http://pierzchalski.ecclesia.org.pl/ Tam jest sporo i z duchowości i z psychologii. Dużo można znaleźć. Na przykład w zakładce - "Formacja" kliknij w hasło "Formacja ludzka".

Pozdrawiam:-)

 Re: Samobójstwo to jedyna opcja chyba...
Autor: Rafał (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-07-05 16:49

W twojej intencji dziś chciałbym coś zrobić. Wieczorem modlitwa - masz jak w banku. Właśnie chciałem
posłuchać sobie ulubionej muzyki - nie posłucham. Ateista powiedziałby, że jestem frajer, że to bezsens - nie miałby racji.
Wszystkie najmniejsze choćby dzisiejsze przykrości i cierpienia - dla Ciebie.
Proszę też wszystkich forumowiczów o modlitwę wspólną - gdzie nie można pomóc czynem, dobrym uczynkiem, ani słowem
- mówionym czy pisanym - pozostaje jedna, jedyna rzecz, najtrudniejsza, bo pozornie nieistotna, czyli zapomniana
modlitwa do żyjącego Boga, do Jezusa, do Maryi i wszystkich świętych, a czasem wystarczy akt strzelisty. Gdy będziesz
stał przed lustrem i widział siebie, głośno w myślach i sercu zawołaj: "Jezu! Jezu! Jezu!" To wystarczy, modlitwa krótka, jak petarda w niebo,
On przyjdzie i Ci pomoże. Kiedyś w to nie wierzyłem, dziś nie tylko wierzę, dziś wiem. Całym sobą - wołać w niebo, w przestworza, w krainy ducha.
Pomożecie? :) Jesteśmy z Tobą duchowo!

 Re: Samobójstwo to jedyna opcja chyba...
Autor: Zuzanna (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2016-07-05 17:46

Koniecznie popracuj nad poczuciem własnej wartości. Zrób listę swoich pozytywnych i negatywnych cech. Z pozytywnych uciesz się, a nad negatywnymi popracuj. Bóg nie stworzył nas doskonałymi, ale powiedział: "Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski" (Mt 5,48). Pozdrawiam.

 Re: Samobójstwo to jedyna opcja chyba...
Autor: gosia (---.wieszowanet.pl)
Data:   2016-07-05 23:32

Iść do poradni zdrowia psychicznego i opowiedzieć o tym, szczególnie o myślach samobójczych. To nie jest sprawa do załatwienia przez Internet.

 Re: Samobójstwo to jedyna opcja chyba...
Autor: Natalka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-07-06 00:28

Kiedyś już pisałam:)

Film Cyrk motyli w internecie

1. "Bóg nie obiecał nieustannego błękitu nad głową,
Ścieżki życia usłanej różami;
Bóg nie obiecał słońca bez deszczu.
Radości bez smutku, pokoju bez bólu.
Lecz Bóg obiecał noc w codzienności,
Wypoczynek po trudzie, światło na drogę,
Łaskę w dniach próby, pomoc z wysoka,
Niezawodną przyjaźń i wieczną miłość."


2. "Prosiłem Boga o siłę, aby triumfować;
On dał mi słabość, abym nauczył się smaku rzeczy małych.
Prosiłem o zdrowie, aby robić rzeczy duże;
On zesłał mi chorobę, abym robił rzeczy lepsze.
Prosiłem Go o bogactwa, aby być szczęśliwym;
On dał mi ubóstwo, abym był wrażliwym i mądrym.
Prosiłem o władzę, aby ludzie liczyli na mnie;
Dał mi słabość, żebym potrzebował tylko Boga.
Prosiłem Go o towarzysza, aby nie żyć samemu;
On dał mi serce, zdolne kochać wszystkich braci.
Prosiłem o wszystko, aby cieszyć się życiem;
On dał mi życie po to, abym mógł cieszyć się wszystkim.
Nie dostałem niczego, o co prosiłem;
Ale mam wszystko, czego mogłem oczekiwać
Chociaż mówiłem coś przeciwnego, Bóg mnie wysłuchał
I jestem najszczęśliwszym z ludzi."

3. Miłosny list Boga do Ciebie

Moje dziecko!
Może mnie nie znasz ale ja wiem o Tobie wszystko (Ps 139,1)
Wiem, kiedy siadasz i kiedy wstajesz (Ps 139,2)
Znam Twoje ścieżki (Ps 139,3)

Nawet Twoje włosy na Twojej głowie są policzone (Mt 10,29-31)
Ponieważ zostałeś stworzony na mój obraz (Rdz 1,27)
We mnie żyjesz, poruszasz się i Jesteś (Dz 17,28)
Jesteś z mojego rodu (Dz 17,28)
Znałem Cię jeszcze zanim się począłeś (Jr 1,4-5)
Wybrałem Cię gdy zaplanowałem stworzenie świata (Ef 1,11-12)
Nie Jesteś pomyłką, gdyż Twoje dni zostały zapisane w mojej księdze (Ps 139,15-16)

Wyznaczyłem dokładny czas Twojego urodzenia i miejsce gdzie będziesz mieszkał (Dz 17,26)
Cudownie Cię stworzyłem (Ps 139,14)
Ukształtowałem Cię w łonie Twojej matki (Ps 139,13)
Byłem Twoja podporą od urodzenia, pomocą Twoja zawsze już od czasu gdy zostałeś poczęty w łonie matki (Ps 71,6)
Niestety mój obraz był przedstawiany Ci niewłaściwie przez tych, którzy mnie nie znają (J 8,41-44)
Pragnę wylać na Ciebie swoja miłość (1J 3,1)
Ponieważ Jesteś moim ukochanym dzieckiem, a ja Twoim ojcem (1J 3,1)

Oferuje Ci więcej niż mógł Ci dać Twój ziemski ojciec ( Mt 7,11)
Ponieważ ja jestem doskonałym Ojcem (Mt 5,48)
Każdy dar jaki otrzymujesz pochodzi ode mnie (Jk 1,17)
Ja dbam o Ciebie i znam i zaspokajam Twoje potrzeby (Mt 6,31-33)
Moje plany dotyczące Twojej przyszłości zawsze wypełnione są nadzieją (Jr 29,11)
Ponieważ umiłowałem Cię miłością wieczną (Jr 31,3)
Wciąż myślę o Tobie a moich myśli jest tak dużo jak ziarna piasku nad brzegiem morza (Ps 139,17-18)

Cieszę się Tobą ze śpiewaniem (So 3,17)
Nigdy nie przestanę Ci dobrze czynić (Jr 32,40)
Ponieważ Jesteś moim drogocennym dzieckiem (Wj 19,5)
Chcę Ci pokazać rzeczy wielkie i dziwne (Jr 33,3)

Jeśli mnie będziesz szukać z całego serca znajdziesz mnie - to pewne! (Pwt 4,29)
Rozkoszuj się mną i przychodź do mnie a dam Ci to, czego pragnie Twoje serce (Ps 37,4)
Mogę uczynić dla Ciebie więcej niż sobie wyobrażasz (Ef 3,20)

TAK DO CIEBIE MÓWI DOBRY BÓG :)

Samobójstwo jest grzechem (ciężkim) i zamyka drogę do zbawienia. Warto z tą sprawą iść do Spowiedzi, gdzie Dobry i Miłosierny Jezus leczy poranione serca:)

Pozdrawiam i życzę wszelkiego dobra na każdy czas, szczególnie ten trudny oraz Wiary, Nadziei i Miłości na Drodze w Prawdzie ku Życiu :)

 Re: Samobójstwo to jedyna opcja chyba...
Autor: Anna (---.dzierzoniow.vectranet.pl)
Data:   2016-07-06 05:52

Wiesz, na twoim miejscu pojechałabym na rekolekcje, nawet powołaniowe. Najlepsze moje wspomnienia o przyjaźni, wzajemnej trosce o siebie, wspólnym rozwiązywaniu problemów łączą się z oazą ss. salezjanek i późniejszymi wyjazdami na różnego rodzaju rekolekcje. W takim środowisko zawsze ktoś zapyta, jak się czujesz, doceni twoje dobre strony, bo we wspólnocie wiele rzeczy trzeba wykonać. No, możesz mieć np. nieodkryty dotąd przez ciebie talent do gotowania albo okaże się, ze świetnie dbasz o porządek albo ładnie śpiewasz, o czym nawet nie wiesz. Z takich wyjazdów rodzą się długotrwale przyjaźnie, a może okaże się, że nie mieścisz się w życiu, bo masz powołanie, które odezwało się takim niezadowoleniem z otaczającego świata i siebie. Bóg ci nie pomoże, jeśli się nie ruszysz z domu - fizycznie i psychicznie, bo nie jest czarodziejem.P o takich rekolekcjach wejdź do jakiejś wspólnoty w swojej parafii.
Są wakacje. Koniecznie wybierz się na jakieś rekolekcje. Czuję, ze to będzie to.

Tu znajdziesz wykaz rekolekcji proponowanych przez eKAI (klik), ale z tego, co mi wiadomo, to każde męskie zgromadzenie organizuje swoje.

 Re: Samobójstwo to jedyna opcja chyba...
Autor: Anna (---.dzierzoniow.vectranet.pl)
Data:   2016-07-06 06:03

O, możesz też pójść na pielgrzymkę do Częstochowy. Jak nogi się zmęczą, głowa myśli inaczej. Przeżyjesz kilka dni w braterstwie, we wzajemnej akceptacji. Poznasz ludzi z miasta, którzy mogą stać się twoimi przyjaciółmi. Na pielgrzymce każdy jest do czegoś potrzebny. Sam nie wiesz, ile masz nieodkrytych talentów.
Gdybyś nie wiedział, jak co załatwiać, napisz.

 Re: Samobójstwo to jedyna opcja chyba...
Autor: Anna (---.188.100.pools.vodafone-ip.de)
Data:   2016-07-06 15:12

Patryku. Dobrze, że piszesz. :-) Jakiś czas temu sama bylam w paskudnej otchlani beznadziei. Nikt nie widzial, nie slyszal mojego krzyku i wolania o pomoc. Wydawało mi się, że już dłużej tak cierpiec sie nie da i trzeba cos z tym zrobić. Niestety mimo prób radzenia sobie z calym bolem i beznadzieja wpadlam w jeszcze wieksze bagno. A myslalam, ze sie nie da ;) Dopóki nie wykrzesalam z siebie sily by pojsc i pytac, szukac odpowiedzi na pytania dlaczego ja tak cierpie, dlaczego nikt mnie slyszy, dlaczego nikt mnie nie chwyci za reke i wyciagnie chodz troche na powierzchnie... i bylam w tym chodzeniu i pytaniu i szukaniu tak uparta, az trafilam na osobe ktora powiedziala mi tylko jedno zdanie. BOG CIE KOCHA chodzilam z nim tygodniami, miesiacami i powtarzalam w myslach nieustannie. Nie potrafilam zrozumiec co ta osoba chciala mi powiedziec. Bo przeciez nie tylko trzy slowa... ja sie nagadalam, naplakalam ladnych kilka godzin a tu trzy slowa. I jak sie okazalo, pomoglo. Zaczelam pytac Boga dlaczego mnie kocha, za co? A odp. tylko BÓG CIĘ KOCHA. Az uwierzylam i pokochalam siebie taka jaka bylam i jestem. Staram sie codziennie odkrywac za co Bog mnie kocha i dostarczać mu powoli malych powodow do tego. Krok po kroku, dzien za dniem... Chociaż BOG I TAK CIE KOCHA. Ale jak sie czuje milosc to chce sie ja odwzajemniac. Kościół to dobre miejce by pytac. Szukaj ksiezy, ludzi, ktorych mozesz pytac. I bądź w tym uparty. I sluchaj. Nie zrozumiesz, pytaj ponownie. Stojac dzis pod murem szukaj drzwi na druga strone. Nie rozbijaj go glowa. Glowa muru nie rozbijesz tylko mozesz sobie wiecej bolu zadac. Stoj pod nim i pytaj, szukaj. Znajdzie sie ktos kto ci wskaze i otworzy drzwi. Moze i bedziesz musial dlugo stac pod nim ale uwierz mi, ze latwiej jest stac pod nim wierzac, ze sie bedzie po drugiej stronie niz dokladac sobie bolu i uczucia niemoznosci i bezsensownosci. Pozdrawiam, z pamięcią w modlitwie. Ania

PS. Posłuchaj (klik).

 Re: Samobójstwo to jedyna opcja chyba...
Autor: m. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-07-18 20:38

Napisz proszę, czy nasze wypowiedzi coś pomogły?
Pozdrawiam :)

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: