Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2016-07-06 21:39
Ale trzy dni temu Twoja spowiedź była szczera. Nie zataiłaś żadnego grzechu, nie planowałaś żadnego grzechu ciężkiego ani trwania w grzechu ciężkim, tak? Czyli spowiedź była dobra, godna, otrzymałaś rozgrzeszenie - nic tutaj nie trzeba powtarzać czy poprawiać. To co odkryłaś, to jest łaska otrzymana po spowiedzi. Tak, wiem, odkryłaś jakieś zło, a nie dobro. Ale odkrycie jest łaską wynikającą właśnie ze spowiedzi i lepszego życia po niej. To odkrycie nie przekreśla dobra spowiedzi, tylko ją podkreśla. Jeśli więc pytasz, czy powinnaś "poprawić" spowiedź, to absolutnie nie.
Jeśli natomiast chodzi Ci o to, że Twoje odkrycie dotyczy grzechu ciężkiego, czyli: przypomniałaś sobie jakiś grzech ciężki z ostatnich miesięcy, którego jeszcze nie wypowiedziałaś w konfesjonale, to trzeba o nim rzeczywiście powiedzieć, ale nie już teraz, specjalnie, tylko na najbliższej spowiedzi. Bo tego grzechu nie zataiłaś, czyli spowiedź była ważna. Rozgrzeszenie było więc ważne i możesz spokojnie przystępować do komunii aż do następnej spowiedzi. Ale przy najbliższej spowiedzi powiedz o tym grzechu ciężkim (to obowiązek).
Osobiście jednak w Twojej wypowiedzi "nie czuję", żeby to był konkretny grzech ciężki. Żal do Boga po jakimś nieszczęściu/tragedii bardzo często pojawia się w nas jako UCZUCIE, a wtedy nie jest grzechem. Chyba że mówisz o jakimś szczególnym oskarżaniu Boga, obrażaniu się (poparte w czynach), odrzuceniu które się przejawia w grzechach. Wtedy tak, może to być grzech ciężki. Gdyby to jednak była jedynie pewna oziębłość w relacjach z Bogiem spowodowana Twoim bólem, albo bylejakość - to jest złe, ale nie musi być grzechem ciężkim. Musisz to na spokojnie przemyśleć. Żeby coś było grzechem ciężkim trzeba to wiedzieć PRZED a nie PO grzechu. Nasze późniejsze "odkrycia" są darem a nie grzechem.
Oczywiście nawet jeśli to nie byłoby grzechem ciężkim, dobrze jest o tych trudnych sprawach porozmawiać w konfesjonale, bo takie rozmowy leczą serce. Z grzechów lekkich też dobrze jest się spowiadać, ale nie ma już tej presji, że "nie mogę zapomnieć".
|
|