Autor: Karol (---.dynamic-ww-09.vectranet.pl)
Data: 2017-10-31 11:25
Szczęść Boże.
Nawróciłem się.
Dzięki Bożej łasce mogłem narodzić się na nowo. Z dnia na dzień na pierwszym miejscu w moim życiu znalazł się Bóg. Od ponad miesiąca uczestniczę w każdej niedzielnej Eucharystii, dużo się modlę na różańcu za zmarłych, za duszę czyśćcowe. W tygodniu nawiedzam Kościół, aby klęczeć i się modlić przed obrazem Jezusa Miłosiernego. Przystąpiłem już dwa razy do sakramentu pojednania. Ofiaruję każdy dzień Panu. Bóg zmienia mnie na lepszego człowieka, a ja nie umiem żyć bez Niego. Z każdym dniem pragnę Go coraz więcej. Pamiętam, że dwa, trzy tygodnie od nawrócenia szatan kusił mnie do masturbacji tak mocno, że zacząłem płakać. Dochowałem wierności Panu biorąc do ręki różaniec prosząc Go o siłę w wytrwaniu. Od tamtej pory różaniec stał się dla mnie żywą bronią.
Czy to dobry pomysł, jeżeli zacznę kupować za własne zarobione pieniądze różańce dla ludzi i będę im rozdawał bezinteresownie na ulicy, w Kościele? (Raz miesięcznie chce przeznaczyć na to około 100 zł). Czy Bóg będzie szczęśliwy z takiego uczynku? Czy w ten sposób okazuje się miłość do Boga? Uczynki swoje chce ofiarować za dusze czyśćcowe.
|
|