Autor: n (---.dynamic.chello.pl)
Data: 2017-12-02 00:16
A chciałabyś, żeby on w takim stanie, z takimi wątpliwościami jak Ty, ożenił się z Tobą? To jest jedna z najbardziej poważnych decyzji życiowych i podejmowanie jej z takim bagażem wątpliwości wydaje mi się wysoce nieodpowiedzialne i egoistyczne. Wychodząc za mąż za kogoś z lęku przed samotnością jest wielką nieuczciwością na dzień dobry małżeństwa. I objawem braku miłości. W miłości nie ma lęku, a w Tobie tego lęku tak dużo, że trudno dostrzec miłość w tym co piszesz. Kolejnym lękiem jest lęk, że sobie coś zrobi, gdy zerwiesz zaręczyny. Zobacz z jakich Ty powodów myślisz, żeby wyjść za mąż za niego. To jest poważne, Kasia? Tylko nie miej później do nikogo pretensji, tylko do samej siebie, gdy będziesz widziała, jak unieszczęśliwiasz drugiego człowieka, będąc sama nieszczęśliwą. Stań w prawdzie i za tą prawdą pójdź. Bez prawdy będziesz niewolnikiem samej siebie do końca życia. Warto tak to życie marnować na własne życzenie? Strach ma tylko wielkie oczy, a panem strachu jest szatan. Bojąc się prawdy jemu służysz. Boisz się z lęku, więc trwasz w iluzji, fałszu i dalej w to brniesz. Możesz tą drogą iść i w końcu będzie za późno na zmianę, bo staniesz na ślubnym kobiercu ślubując "na dobre i na złe" wierność komuś, komu nie jesteś gotowa to obiecać. Wybieraj czy dalej chcesz być służącą szatana czy wolnym człowiekiem i przyjacielem Boga. Bardzo jasna sytuacja. Nie ma środka. Wybierasz to albo tamto. Prawdę albo fałsz. Lęk albo miłość odpowiedzialną do samej siebie i do drugiego człowieka. Mądrość albo głupotę. Wolność albo wyniszczającą niewolę. Trafnych wyborów w życiu Ci życzę na miarę dojrzałego, odpowiedzialnego, odważnego i uczciwego człowieka. Każdy kowalem swojego losu...
|
|