logo
Czwartek, 02 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy ludzie sprowadzili grzech?
Autor: Eizo (---.opera-mini.net)
Data:   2018-03-30 09:06

Bóg wymyślił świat doskonały, bez śmierci, chorób i innych nieprzyjemności. Jest jednak problem z tym twierdzeniem. Prawdopodobnie każdy pamięta ze szkoły, że człowiek pojawił się na Ziemi później niż dinozaury, więc logiczne jest, że grzech pierwszych ludzi nie mógł dotknąć dinozaurów, bo te żyły dużo wcześniej. Dlaczego więc one również chorowały, jeśli m.in. choroby są skutkiem ludzkiego grzechu?

 Re: Czy ludzie sprowadzili grzech?
Autor: Marek_Piotrowski (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-03-30 14:00

Patrzysz "czasowo" (i nic dziwnego, bo jesteś człowiekiem).
Zastanawiałeś się czasem, jak to się stało, że Chrystus zbawił osoby, które żyły na świecie dużo wcześniej niż On się narodził?
Jego czyn ma impact w przeszłości i w przyszłości.
Podobnie czyn pierwszych ludzi, w bardzo symbolicznej, poetyckiej formie opisany w Księdze Rodzaju.


No i jeszcze o tym "wygnaniu" z Ogrodu. Zobaczmy co mówi na temat powodów owego wygnania Księga Rodzaju:
Po czym Pan Bóg rzekł: Oto człowiek stał się jak jeden z Nas: zna dobro i zło; niechaj teraz nie wyciągnie przypadkiem ręki, aby zerwać owoc także z drzewa życia, zjeść go i żyć na wieki. Dlatego Pan Bóg wydalił go z ogrodu Eden, aby uprawiał tę ziemię, z której został wzięty. /Rdz 3, 22-23/
Jak widać, i to nie jest właściwie kara. Gdy człowiek był w stanie szczęśliwości, Bóg nie zabraniał mu "spożywania z drzewa życia", a jedynie z "drzewa wiadomości złego i dobrego". Jednak kiedy człowiek popadł w ten fatalny stan odwracając się do Boga, Bóg "postanowił" (piszę w cudzysłowie, bo to antropomorfizacja Boga - ale tak jedynie potrafię to opisać) by zabezpieczyć go przed zjedzeniem - w takim stanie - owoców drzewa życia.

Dopiero po zbawieniu przez Jezusa - zbawieniu, które miało zmienić [b]nas, a nie Boga[/b] (Bóg ciągle kocha nas tak samo jak w chwili stworzenia, takie drobiazgi jak nasze grzechy w najmniejszym stopniu na to nie wpływają) możliwe jest aby spożywać owoce drzewa życia:
"Zwycięzcy dam spożyć owoc z drzewa życia, które jest w raju Boga." /Ap 2,7/
"Błogosławieni, którzy płuczą swe szaty, aby władza nad drzewem życia do nich należała i aby bramami wchodzili do Miasta." /Ap 22,14/
To bardzo trudny fragment, pełen odniesień. Mogę powiedzieć jak ja to widzę: otóż gdyby człowiek w tym momencie oddzielenia od Boga stał się "nieśmiertelny" to byłby jak anioły i szatani: jego decyzje byłyby "doskonałe" (w sensie: niezmienne). Stan ten by się utrwalił. Wygnanie jest symbolem czegoś w rodzaju "kwarantanny" - Bóg musi (znowu ta antropomorfizacja!) przygotować człowieka do ponownego spotkania z drzewem życia. I drzewo życia przychodzi na świat (bo już pewnie domysliłeś się, że symbolizuje ono Chrystusa) by umozliwić człowiekowi "powrót do Edenu" (do relacji z Bogiem).

Można powiedzieć inaczej - scena "wygnania" (przecież nie chodzi o wygnanie skądś dokądś!) oznacza prostą i znaną prawdę że jeśli tylko człowiek przestaje ufać Bogu i odrzuca Jego przykazania, to nawet najżyźniejszy ogród (Eden, być może od hebrajskiego "'edunah" = rozkosz) jest w stanie zamienić na jałową pustynię.
Życie człowieka się zmieniło z rozkoszy na te wszystkie niedogodności, ponieważ wybrał "drzewo" decydowania co dobre a co złe zamiast "drzewa życia"



Nawiasem mówiąc, często współczesny człowiek sądzi, że grzech pierworodny polegał na zerwaniu jabłka (mimo że nawet alegoria z Księgi Rodzaju mówi jedynie o owocu drzewa „drzewo poznania dobra i zła” które „nadają się do zdobycia wiedzy”. Faktycznie w dawnym malarstwie przedstawiano ów grzech jako zerwanie jabłka – jednak dzisiaj zatracono przenośny kontekst takiego wizerunku polegający na tym, że łacińskie słowo „malum” po polsku oznacza zarówno „jabłko” jak i „grzech”, „zło”, „klęska” oraz „plaga”. Również biblijne sformułowanie o „drzewie poznania dobra i zła” bywa rozumiane opacznie – nie chodzi o „poznanie co jest dobre, a co złe” (to już Adam i Ewa wiedzieli wcześniej od Boga – patrz Rdz 2,16 ; Rdz 3,3). W starożytnej retoryce żydowskiej (i w ogóle w retoryce starożytnego Wschodu) "poznanie" oznacza władzę nad czymś. Zjedzenie owocu oznaczało uzurpację władzy nad tym co jest dobre a co złe - wbrew woli Boga. I na tym polega Grzech Pierworodny; jest on w pewnym sensie źródłem każdego z naszych grzechów, ponieważ grzesząc robimy to samo.

Rahner w swych rozważaniach buduje teologię początku pisząc o niej:
"Mając na uwadze skromność naszych zamierzeń, możemy powiedzieć, że zasadniczy punkt, który wynika z tej formalnej teologii początku, jest następujący: Dla egzystencjalno-ontologicznej, a szczególnie dla teologicznej antropologii, początek nie jest nigdy pierwszym momentem w długim szeregu momentów czasu następujących jedne po drugich, lecz jest jedyną w swej istocie podstawą, na której opiera się cała historia; jest podstawą sui generis na mocy faktu, że ustanowił go sam Bóg, oraz na mocy jedyności wolnego czynu, który wydobył ją ze stanu pierwotnego par excellence."/K. Rahner, Evolution und Erbsünde, w: Concilium 3 (1967), 459-465.
Rozwinięcie tego w : K. Rahner, Theologisches zum Monogenismus, w: Schriften zur Theologie I, 253-322, szczeg. 255nn/

Dobrze to przełożył na popularny język Medieval_Man na forum wiara.pl:
[i](...)tekst biblijny nie cechuje się jednoznacznością w konstruowaniu porządku czasowego i przyczynowo-skutkowego opowieści.
Wszystkie wydarzenia zapisane w Biblii nie dzieją się "po kolei", ale jednocześnie (choć i to określenie jest nadużyciem) w Bożej perspektywie.
Oznacza to, że zarówno stworzenie świata, (Genesis) odwiedziny Szatana przed Bożym tronem (Hiob), kuszenie Adama (Genesis), upadek pierwszych rodziców (Genesis), strącenie Lucyfera (Izajasz), dzieło Zbawienia (NT) są czymś, co w umyśle Bożym jest postrzegane bez ograniczenia czasem i bez porządkowania czasem.
Stąd pozorne sprzeczności temporalne gdy jedna księga została napisana później od drugiej, a podaje wydarzenia, które wcale nie były późniejsze, lecz albo wcześniejsze, albo w ogóle pozatemporalne.

Wydarzenia opisywane w pierwszych rozdziałach Genesis są właśnie pozatemporalne. Nie są reportażem z dzieła stworzenia, ale są raczej przypowieścią o charakterze teodycei (wyjaśnianie istnienia zła w świecie) mówiącą o relacji Bóg-stworzenie. Relacja ta posługuje się terminologią i sztafażem temporalnym dla uproszczenia. Nie można argumentu z wymiaru, w którym istnieje czas przenosić do wymiaru bezczasowego.
Choć faktycznie człowiek zaistniał po dinozaurach to sama relacja Bóg-stworzenie, w której po stronie stworzenia przedstawiany jest człowiek, jako tego stworzenia korona pojawia się wraz ze stworzeniem, a nie miliardy lat po nim.
(...)W wiecznym, atemporalnym "teraz" Boga, stworzenie (w jego ukoronowaniu - istocie myślącej, poznającej i zdolnej do miłości, a więc zdolnej do odpowiedzi: TAK, albo NIE) odpowiedziało negatywnie na Boży dar, z czego konsekwencje objęły cały wymiar temporalny stworzenia."

Podobnie, tylko jeszcze wyraźniejszy przykład: wiemy, że nikt nie może być zbawiony inaczej, niż dzięki Chrystusowi i Jego Ofierze. Wiemy (choćby z opisu zdarzenia na Górze Tabor) że zbawieni są Eliasz i Mojżesz.
Zatem Ofiara Jezusa ma impact niezależny od czasu - rozciąga się na przeszłość i przyszłość.

Podobnie jest z niepokalanym poczęciem Maryi - Ona także potrzebowała zbawienia - i została zbawiona od grzechu (w tym pierworodnego) na mocy Ofiary swojego Syna, który przecież żył później niż poczęcie Maryi.

Rzeczywistość "rzeczywista" nie jest ograniczona przez czas i przestrzeń - czas i przestrzeń to jedynie "okulary" przez jakie oglądamy ją w doczesności.

Grzech Pierworodny był "pierwotny" w sensie [b]przyczynowym[/b] - co niekoniecznie musi oznaczać "czasowym".

"jedenaście pierwszych rozdziałów Księgi Rodzaju nie odpowiada całkowicie metodom pisarstwa historycznego używanym przez naczelnych historiografów greckich i łacińskich, lub historyków naszych czasów, należą mimo to jednak do rodzaju literackiego historycznego w pewnym sensie, który zresztą egzegeci powinni głębiej zbadać i określić. Rozdziały te, w stylu prostym i obrazowym, przystosowanym do umysłowości narodu, stojącego jeszcze na niskim stopniu cywilizacji, podają zasadnicze prawdy, na których się opierają nasze możliwości zdobycia zabawienia wiecznego, jak również zawierają popularny opis początków rodzaju ludzkiego i narodu wybranego."/Pius XII, Humani Generis/

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: