logo
Niedziela, 12 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Re: Nie potrafię zaufać Jezusowi, mimo chęci
Autor: Marek_Piotrowski (---.global.tygrys.net)
Data:   2018-04-11 10:16

1
Odnośnie pierwszej poruszonej kwestii - nie jesteś sama w tej konstatacji. Wielki święty i apostoło, św.Paweł pisał:
"Nie rozumiem bowiem tego, co czynię, bo nie czynię tego, co chcę,
ale to, czego nienawidzę - to właśnie czynię.
(...)
Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro;
bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać - nie.

Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię właśnie zło, którego nie chcę.

Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka.
A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło.

Albowiem wewnętrzny człowiek [we mnie] ma upodobanie zgodne z Prawem Bożym.
W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i bierze mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach.

Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z ciała, [co wiedzie ku] tej śmierci?"

Najbardziej jednak pouczające jest podsumowanie tych "lamentów":
"Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego!
Tak więc umysłem służę Prawu Bożemu, ciałem zaś - prawu grzechu."

2
Odnośnie kwestii drugiej: nie daj sobie wmówić, że wiara to uczucie, a nawet (co jest bardzo często powtarzane na ewangelizacjach!) "relacja".
Św.Matka Teresa z Kalkuty wyznała pod koniec życia, że przez 40 lat swojej służby nie czuła najmniejszego poruszenia od Boga, pocieszenia czy relacji. Wiarę mierzy się wiernością, nie uczuciami czy "czuciem że wierzę"

J 14:21 bt5 "Kto ma przykazania moje i je zachowuje, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie."
J 15:10 bt5 "Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości."

3
Odnośnie kwestii trzeciej: Wspólnota (tzw mała grupa pastoralna) to dobra rzecz - ale ludzie mają różne duchowości. Wielu nie lubi ani ludnych uroczystości, ani małych wspólnot - i najlepiej się czuje na porannej Mszy Świętej, gdzie jest tylko kilka osób.
Nie ma w tym nic złego, to kwestia różnych wrażliwości (oczywiście nie nalezy zaniedbywac Eucharystii niedzielnej).
Kontemplacja, cisza i samotność to bardzo dobre "miejsce" by słuchac Boga.

4.
Odnosnie spowiedzi - skąd wiesz, że nic nie wniosła?
Mam wrażenie, że jesteś zawiedziona że nie masz "poczucia uskrzydlenia" (jakie nieraz rzeczywiście daje spowiedź).
Ale nie o to w niej chodzi.

5.
Dobry stały spowiednik/przewodnik duchowy to świetny pomysł.

6.
I przede wszystkim - nie staraj się za bardzo zrobić tego wszystkiego SAMA. To tak nie działa. Powierz tę sprawę Jezusowi i pozwól, żeby działał po swojemu. Wyjdzie Ci to na znacznie lepiej, niż "po Twojemu", zapewniam! (choć być może będzie inaczej niż planowałaś i się spodziewałaś).

Dziękuję Bogu za osoby tak szukające, jak Ty.

/List do Rzymian 7,15-25/

 Tematy Autor  Data
 Nie potrafię zaufać Jezusowi, mimo chęci nowy XYZ 
  Re: Nie potrafię zaufać Jezusowi, mimo chęci nowy renata 
  Re: Nie potrafię zaufać Jezusowi, mimo chęci nowy bvr 
  Re: Nie potrafię zaufać Jezusowi, mimo chęci nowy Marek_Piotrowski 
  Re: Nie potrafię zaufać Jezusowi, mimo chęci nowy Grzegorz 
 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: