Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data: 2018-05-30 23:30
Wiolu, dobrze by było, gdybyś sobie uświadomiła, dlaczego nie umiesz zaufać narzeczonemu w sprawach wiary (innych też?). Czy wiąże się to z jakąś nadmierną podejrzliwością mającą źródło w Twojej historii życia, czy chodzi o coś innego. Zdołałaś już chyba w miarę dobrze narzeczonego poznać. Wiesz, czy stara się postępować w życiu uczciwie czy może lubi różnego rodzaju przekręty. Wiesz, jak odnosił się do cudzej wiary, kiedy sam deklarował się jako niewierzący. Czy szanował przekonania wierzących czy może je wyśmiewał. Czy kiedykolwiek kpił z sakramentów czy tylko trzymał się od nich z daleka. Jego wcześniejsza postawa może być dla Ciebie jakąś wskazówką, czy nieszczera spowiedź jest dość prawdopodobna czy raczej nie wchodzi w rachubę.
Być może poznałaś też jego religijną przeszłość. Skoro uważał się niewierzącego, możliwe, że wspomniał, kiedy przestał w Boga wierzyć. Gdyby miało to miejsce jeszcze przed bierzmowaniem, byłby to bardzo niepokojący sygnał. Mogłoby to wskazywać, że obecnie jest tak samo "nawrócony", jak był "wierzący" podczas bierzmowania. I zamierza w podobny sposób, być może najwygodniejszy dla siebie, "odbębnić" ślubny rytuał.
Napisałaś tylko o sakramencie pojednania, ale zapewne też myślisz lub wkrótce zaczniesz myśleć o przystąpieniu narzeczonego do Eucharystii. A wiadomo, że po nieszczerej (świętokradzkiej) spowiedzi Komunia św. też byłaby przyjęta świętokradczo. I na pewno nie chcesz, żeby do tego doszło. Ani podczas Waszego ślubu, ani przy żadnej innej okazji.
Nie poprzestawaj na zabieraniu narzeczonego na Msze święte. Staraj się również rozmawiać z nim o Bogu, wierze, Kościele, bo są to bardzo ważne aspekty małżeńskiego i rodzinnego życia. Ślub to dopiero początek. Unikaj kłótni i stawiania mu zarzutów. Ale dziel się z nim swoimi obawami i rozterkami. Moim zdaniem (niektórzy uważają inaczej), powinnaś mu powiedzieć, że obawiasz się, iż nierzetelnie potraktuje sakramenty, a Tobie bardzo zależy, żeby tak się nie stało.
Gdyby rozmowy z narzeczonym coraz mocniej utwierdzały Cię w obawach, że jest on niewierzący lub jego spowiedź będzie tylko pro forma, wcale nie musisz przykładać ręki do jego nieuczciwości. Możesz stanowczo nalegać na taką formę ślubu, która nie będzie go "zmuszać" do świętokradztwa. Albo wręcz zacząć się poważnie zastanawiać nad sensem wiązania się z kimś, w kogo uczciwość mocno wątpisz.
|
|