Autor: Ania (27 l.) (---.gtnet.net.pl)
Data: 2018-06-08 00:22
Zostałam skrzywdzona przez pewna osobę w dzieciństwie, obecnie ten chłopak pije, bierze narkotyki, bije moja rodzinę (niestety mieszkałam z nim). Cały dom jest podporządkowany pod jedna osobę, która ma każdego za nic, mam małego brata który codziennie w nocy placze bo się boi. Wyprowadziłam się z domu na stancje do chłopaka, planujemy przyszłość, nikomu nie robimy krzywdy, chodzimy do kościoła, jesteśmy wierzący. Gdy idziemy do spowiedzi każdy nas odrzuca bo mieszkamy razem, gdy ten człowiek poszedł miesiąc temu do spowiedzi, ponieważ komunia była u jego chrzesniaka dostał rozgrzeszenie bez problemu, dlaczego on mógł przyjąć komunie za mojego brata, mimo ze za chwile wrócił i uderzył własną matkę. A ja nie mogłam? Nikogo nie krzywdze. Chciałabym żeby jakiś ksiądz mi to wytłumaczył bo nie rozumiem. Co my takiego robimy, my młodzi, nie mamy pieniędzy na utrzymanie, studiuje, chłopak pracuje i dajemy razem, osobno nie byłoby takiej możliwości. Bardzo boli mnie to jak widzę to wszystko, brak spowiedzi nie odsunie mnie od kościoła ale jest mi przykro.
|
|