Autor: Aniz (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data: 2018-12-17 06:31
Mam mamę, którą kocham, lecz niestety jest chora psychicznie. Nie chce się leczyć. Mam tego dosyć. Namawianie nic nie daje. Z nią nie idzie wytrzymać. Nie idzie nic powiedzieć. Czasem ja też jednak przesadzam mocno. Dzisiaj powiedziałam jej, że sylwestra nie chcę po raz setny spędzać w domu, ale znając życie spędzę. Ot takie moje wyżalanie się typowe. Mam trudny charakter i lubię czasem nieświadomie prowokować, nie wiem skąd tak mam, ale żałuję za to potwornie. W dodatku wczoraj byłam u spowiedzi. Czy moje prowokacyjne jednak gadanie ale i żal w środku do matki to grzech ciężki? Obiecałam sobie że nie będę jej prowokować itp itd... Nawet po to się spowiadałam by Bóg mi przebaczył i pomógł. Czy straciłam przez tę kłótnię dar łaski? Boli mnie w środku to co zrobiłam... Czy może to nie grzech ciężki bo my się od początku życia kłócimy a ja mam naprawdę ciężki charakter i....byłam badana w kierunku.... Adhd.... I co sie okazało? Że je mam... Żałuje jeszcze raz mocno za to wszystko... Bo jednak wiem, że choroba nie wybiera... A byłam dosyć wredna dzisiaj....
|
|