Autor: Paulina (---.centertel.pl)
Data: 2019-04-19 18:16
Pan Bóg wyciąga z najgorszego bagna. Nie tylko moralnego. Wyciąga także z najgorszych chorób. Dla niego nie ma niemożliwego, nie ogranicza go nasz tragiczny stan.
Dlatego daj Jemu ten czas, czas na Twoje uzdrowienie wewnętrzne. Nie musisz się zmuszać, żeby łasić się do ludzi i na siłę "trenować" się w socjalizacji. Jesteś ogromnie poraniony wewnętrznie, tak mi się wydaje, i dlatego masz ludziowstręt, i samowstręt. Oddaj to Panu Bogu, on Cię uzdrowi. Nawet jeśli nie od razu, to zobaczysz z czasem, jak wiele zmienił w Twoim życiu. On jest najlepszym pedagogiem - jak Mu pozwolisz, to Cię nauczy jak należy kształtować relacje z innymi ludźmi.
Dobrze by było, gdybyś poszukał modlitewnego wsparcia, bo modlitwa wstawiennicza jest niesamowicie skuteczna. Jeśli nie masz śmiałości iść na spotkanie otwarte z modlitwami o uzdrowienie i uwolnienie, jak np. Mamre w Częstochowie, zawsze możesz - nawet na tej stronie - napisać do zgromadzenia sióstr Kapucynek - one są od tego, żeby się za nami wstawiać w naszych intencjach.
To może być bardzo trudne - ale poszukaj z czasem jakiegoś dobrego kapłana, który poprowadzi Cię na tej drodze jako stały spowiednik, który Ci będzie pomagał zbudować obraz prawdziwego Boga w Twoim sercu.
I uwierz mi, jak poznasz Pana Jezusa - to zachce Ci się żyć. On daje pełnię życia. Codzienność z Nim nie jest szara. To rollercoaster szczęścia.
Wszystko co powyżej poleciłam sprawdziłam na sobie. Ze stanu, w którym Ty obecnie jesteś, Pan Bóg mnie wyprowadził do stanu pełni życia, umiłowania życia, ogromnego pokoju serca i radości z przebywania w Jego towarzystwie.
Zajęło to co prawda parę lat. Ale było to bardzo dynamiczne. Przez ostatnie 3 lata Pan przygotowywał mnie szczególnie do podjęcia misji Ewangelizacyjnej w Kościele. To niesamowite, że dla każdego z nas przygotował misję i powołanie do wspaniałych dzieł. Dla Ciebie też - nie zapominaj o tym!
|
|