Autor: Zagubiona77 (195.136.136.---)
Data: 2019-12-22 12:46
Witam Kochani, na wstępie zaznaczę, iż jestem osobą borykającą się z nerwicą natręctw oraz mającą zdiagnozowane zaburzenie osobowości typu "borderline". Uczęszczam na terapię, walczę. Może wydać się Wam to irracjonalne i dosłownie nienormalne (bo takie to jest) ale wczoraj, przystępując do przedświątecznej spowiedzi, po odejściu od konfesjonału, zaczęłam się zastanawiać czy ja na prawdę do niej przystąpiłam, czy mi się to nie śniło. Wiem, jest to irracjonalne ale ta myśl niepewności jest bardzo silna i wywołuje u mnie silne zwątpienie. Zaczynam przez nią myśleć, że może jestem dalej w stanie grzechu i to mi się wszystko śniło. To jest straszne. Przystąpiłam dziś do Komunii, gdyż stwierdziłam, że to tylko moja obsesyjna myśl, że ja na prawdę byłam wczoraj do spowiedzi, na prawdę wyznałam grzechy. Czy ignorować całkowicie tą i podobne myśli? Zamierzam na następnej sesji powiedzieć o tym mojej terapeutce. Jest to dla mnie wielka udręka.
|
|