logo
Niedziela, 12 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Adwent przeleciał mi przez palce
Autor: Xyz (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2019-12-22 14:04

Dzień dobry,

mam problem. Miałam postanowienie adwentowe, żeby codziennie czytać Pismo Święte. Wyszło mi może z klika razy. Potem wszystko się posypało. Miałam dużo nauki w szkole, bardzo mało spałam i nie miałam na nic siły (w dużej mierze to moja wina, bo źle organizuję czas), ciągle odkładałam lekturę na później. Czuję się źle. Święta już za pasem, a ja w ogóle nie czuję się przygotowana. Strasznie szybko ten czas mi zleciał. Nie wiem co robić. Rozpaczanie raczej sensu nie ma, ale nie wiem czy mogę normalnie cieszyć się z Bożego Narodzenia. Czy jest coś, co mogę zrobić w te kilka dni, aby to naprawić?

Ps Myślałam o spowiedzi, ale byłam jakoś tydzień temu i od tego czasu nie popelnilam grzechu ciężkiego. Owszem, z lekkimi też chodzę do konfesjonału, ale na pewno będą długie kolejki i będę się bardzo stresować, bo muszę jeszcze pomoc rodzinie w przygotowaniach.

Pozdrawiam i proszę o szybką odpowiedź :(

Xyz

 Re: Adwent przeleciał mi przez palce
Autor: Mateusz (31.42.21.---)
Data:   2019-12-22 18:00

"Miałam postanowienie adwentowe, żeby codziennie czytać Pismo Święte".
Istnieją serwisy internetowe oferujące wykaz czytań przeznaczonych na każdy dzień. Należy do nich na przykład Maskacjusz, posiadający również kanał na znanym Ci zapewne serwisie YouTube. Włączasz komputer, wchodzisz gdzie trzeba, a potem zamykasz oczy, otwierasz serce i chłoniesz Słowo Boże. Możesz zajrzeć tam na chwilę jutro i pojutrze.

"Myślałam o spowiedzi, ale byłam jakoś tydzień temu i od tego czasu nie popelnilam grzechu ciężkiego. Owszem, z lekkimi też chodzę do konfesjonału (...)".
Najważniejsze jest to, że według Twojego sumienia nie masz obecnie grzechów ciężkich, z których musiałabyś się wyspowiadać. Te lekkie zanoś do konfesjonału wówczas, gdy jest na to czas (czytaj: kolejki są krótkie) lub gdy często się one powtarzają a nie wiesz, jak sobie z nimi poradzić.

"muszę jeszcze pomoc rodzinie w przygotowaniach"
W takim razie wkładaj fartuszek lub łap za ścierkę, ewentualnie miotełkę do kurzu i do dzieła. Pomagając innym, również rozwija się miłość, która jest w nas. Szczególnie jeśli robi się to nie zmuszając się, za to z ochotą.

 Re: Adwent przeleciał mi przez palce
Autor: A2 (---.dynamic-zab-05.vectranet.pl)
Data:   2019-12-22 23:04

Ofiaruj wszystko co wyszło i nie wyszło Panu Bogu. Poproś Go, aby zabrał co złe, i dał wszystko, co dobre, co potrzebne do przeżycia świąt. Ale na przyszłość przemyśl, co przeszkodziło. Jeśli dla Pana Boga nie było czasu - to oznacza, że coś było dla nas ważniejsze, coś ważniejsze niż On.

 Re: Adwent przeleciał mi przez palce
Autor: hunia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2019-12-22 23:54

Nie przejmuj się, jeśli Ci się nie udało przygotować tak jak chciałaś do świąt z powodu nauki i obowiązków. Bóg to nie księgowy, który oblicza ile kto zrobił a ile nie zrobił, ale patrzy Bóg na pragnienia. Jeśli ktoś coś bardzo pragnął zrobić dla Boga, ale nie mógł z ważnego powodu to Bóg "zalicza" mu to jakby zrobił. Dobrze, że nie zaniedbywałaś obowiązków, ale trzeba popracować nad lepszą organizacją czasu.
Na pocieszenie powiem Ci, że ja mam ten sam problem też z powodu nauki nie mogłam solidnie przygotować się na adwent, niestety i też mam problem z organizacją czasu.

 Re: Adwent przeleciał mi przez palce
Autor: Marzena (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2019-12-23 00:12

I właśnie po to są postanowienia - żeby zwykle obnażyć naszą pychę. Czy gdybyś codziennie czytała Pismo Święte, czułabyś się lepsza, i że bardziej zasługujesz na radość ze świąt? To jest taki rodzaj duchowego fitnessu, jak to gdzieś czytałam. Pomysł był dobry, tylko z jaką intencją? Zastanów się, dlaczego nie udało ci się znaleźć chwili na czytanie każdego dnia? Piszesz, że źle organizujesz czas. Wyciągnij z tego wnioski. Usuń swoje rozpraszacze (może radio, tv, telefon, plumkające powiadomienia messengera?). Może wystarczyło poczytać na telefonie na katoliku w czytaniach na jakiejś przerwie, albo w autobusie? Albo iść codziennie na roraty lub inną mszę, aby to Słowo Boże usłyszeć?
Bóg narodził się dla wszystkich ludzi, a wszyscy, z wyjątkiem Maryi, są ułomni. I tak - mamy się cieszyć z tego przyjścia. Dzięki Niemu mamy wsparcie w doskonaleniu się.
Co do spowiedzi, to musisz sama w swoim sumieniu ocenić. Ja spowiadam się raczej rzadko. Ale w takim czasie kieruję się chęcią ulżenia zmęczonym już kapłanom i gdybym nie miała grzechu ciężkiego, to bym spowiedź odłożyła. Jednak jeśli czujesz, że może ona Cię realnie wzmocnić, to przystąp do niej.
Tutaj o postanowieniach co prawda wielkopostnych, ale może Ci pomóc: https://deon.pl/wiara/duchowosc/postanowienia-wielkopostne-sa-niczym,468332

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: