logo
Niedziela, 12 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czuję się jak piąte koło u wozu
Autor: to ja (---.centertel.pl)
Data:   2019-12-26 00:22

Szczęść Boże,
z góry przepraszam za moje pytanie, bardzo głupio mi jest je tutaj zadawać, wśród tematów więlkiej wagi.

W tamtym roku skonczyłyśmy z moją przyjaciółką liceum, teraz chodzimy na różne kierunki studiów, mamy bardzo dobre stosunki :) W szkole chodziłyśmy na lekcje dodatkowe do pani z polskiego, z którą złapałyśmy fajny kontakt, przywiązałysmy się do niej (była trochę naszym autotytetem), ona do nas też i chciała, żebysmy ją odwiedzały od czasu do czasu.

W ciągu roku szkolnego mimo, że traktowała nas zawsze równo wydawało się, że ja mam z nią troszkę lepszy kontakt (chodzi o więź emocjonalną), ale być może to było tylko takie WRAŻENIE, ponieważ ja się bardziej pewnymi rzeczami martwiłam więc wiadomo, że to mi musiala więcej być może tłumaczyc/uspakajac. Nawet tego nie zauwazyłam, jedynie moja przyjaciolka mi kiedys powiedziala, ze wydaje jej sie ze ona mnie bardziej lubi. Ja jednak uwazałam że nas obie tak samo i byłam tego pewna, bo wiedziałam ze czasem wiecej uwagi mi okazuje bo ja mam sporo watpliwosci i lęków przed maturą, ale to nie musi swiadczyc o wiekszej sympatii.

Jak skonczyłysmy szkołę i zaczęłysmy ją odwiedzać, rozmawiając we 3 miałam wrazenie, że dla mnie tam nie ma miejsca. Faktem jest, ze moja przyjaciółka stała się bardziej rozgadana niz wczesniej, ale mam ciągle wrażenie, że Pani jest głównie ciekawa tego, co powie moja przyjaciółka (wiadomo to moze wrazenie), ale tez np jak cos nam opowiada to głównie patrzy na nią, a ja się czuję jak osoba dodatkowa, jak piąte koło u wozu. Zawsze miałam odczucie, że jest po równo wszystkiego. I jest mi jakos przykro z tym :( bo takie coś mnie pozniej nakręca do tego, żeby w ogole zrezygnować z opowiadania jej czegokolwiek "bo i tak wszystko co powiem bedzie nie takie jak trzeba/beznadziejne/.." wstydzę się po prostu.
Niby taka drobnostka a boli.

I teraz pytanie:
1) czy to znaczy, że czyms sobie zawiniłam, coś zle zrobiłam, że tak mnie traktuje? jak mam się teraz zachowywac, czy jest jakies wyjscie?
2) WAŻNIEJSZE PYTANIE: za chwilę Nowy Rok, wydaje mi się, że wypadałoby jej złożyć życzenia. Nie tylko wypadałoby, ale ja również chcę bo ją sobie bardzo cenię (choc nie czuje się komfortowo jak przypomnę sobie nasze ostatnie spotkanie). Życzenia zwykle piszemy z mojego maila, ponieważ tego ma zapisanego.
I z jednej strony chcę je jej wysłać (oczywiscie jeszze od mojej przyjaciolki decyzja zalezy), ale trochę czuje taki uraz ze wzgl na sytuacje które opisałam :( czy myslicie ze bedzie ok z tymi zyczeniami? czy nie powinnam czuc sie zle ze ona mnie tak ignoruje, a ja sie tak "pcham" do niej?

 Re: Czuję się jak piąte koło u wozu
Autor: Magdalena (---.centertel.pl)
Data:   2019-12-30 19:07

To ja,

Sądzę, że w niczym nie zawiniłaś i niczego złego nie uczyniłaś. Może mało jesteś w wypowiedziach aktywna. Powiedz przyjaciółce, by na kolejnym spotkaniu dopuściła Cię do głosu, bo chcesz brać udział w miłej rozmowie. I chociaż raz uśmiechnij się dziewczyno.:) Nie bądź sztywna, bo nic tak nie ucieszy pedagoga jak Wasze uśmiechnięte młode, ładne, buźki :)


Ależ oczywiście, jak najbardziej złóżcie życzenia "waszej Pani" na Nowy Rok. Są to wyrazy zarówno wdzięczności, jak sympatii i pamięci.

Nie zauważyłam w Twoim wpisie, żebyś była natrętna i "pchała się do niej".
Zachęcam do większej odwagi i otwartości.

pozdrawiam

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: