Autor: żyrandolpodłogowy (---.49.207.145.ipv4.supernova.orange.pl)
Data: 2020-01-14 09:15
Dzień dobry wszystkim. Pytanie z kategorii relacje/uczucia/związki.
Jedną z najokrutniejszych rzeczy jest chyba wykorzystywanie czyichś uczuć i okłamywanie, że samemu się te uczucia ma. Pewien mężczyzna z bliskiego otoczenia tak właśnie robi - wykorzystuje zakochaną w nim kobietę, jest z nią w związku, choć sam tych uczuć do niej nie żywi. Jest z nią tylko dlatego, że został zraniony przez inną kobietę. On posługuje się swoją partnerką, żeby wzbudzić zazdrość albo po prostu sam za jej plecami próbuje nawiązać jakiś kontakt z tamtą kobietą, która też próbuje odnowić relację. Nie jest to oczywiście wytłumaczenie ani usprawiedliwienie tego, co robi, ale ten człowiek bardzo boi się miłości, odrzucenia, zranienia, przyznania do uczuć, jakie w nim są, okazania ich wprost. Jego działania są bardzo niespójne, miota się, chce, ale się boi, nie wie, co robić. To inteligentny człowiek, tylko bardzo zagubiony.
Co zrobić w takiej sytuacji? Jak pomóc, żeby zrozumiał, jak krzywdzi?
Pozdrawiam
|
|