logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy swoją zaborczością popełniam moralnie zło?
Autor: Mary (---.play-internet.pl)
Data:   2020-01-29 06:17

Mój mąż zaniedbuje naszą relację małżeńską. Pomimo, że ma się za praktykującego katolika, nosi szkaplerz, jest Rycerzem Niepokalanej, nie chce mimo moich próśb zapisać się do duszpasterstwa dla małżeństw. Znajomi księża już kilka razy sugerowali, że mogło by to mieć dobry wpływ na nasze małżeństwo. Niestety, na siłę zmusić go nie mogę. Za to mąż działa od kilku miesięcy w dwóch organizacjach politycznych, bardzo się udziela. Daje mu to satysfakcję. Ostatnio ze znajomymi z tego własne środowiska zaczynają wychodzić i organizować spotkania w knajpkach, kawiarniach. Towarzystwo jest tam mieszane, w tym młode kobiety. Niestety ze mną nie wychodzi nigdzie. Jest mi przykro, czuję się zwyczajnie zazdrosna o jego wyjścia. Tłumaczy, że ma czyste sumienie bo spotykają się kulturalnie i rozmawiają o poważnych sprawach i to ja mam problem, że o to robię pretensje. Że ja jestem zaborcza i nawet wskazane jest prowadzenie życia kulturalnego i powinnam sobie znaleźć swoje towarzystwo i czasem wyjść. Czuje się skołowana. Ksiądz zasugerował że mąż jest prawdopodobnie narcyzem, stąd nie umie się wczuć w moje położenie i mnie zaniedbuje. Nie wiem co robić, nie chce burzyć spokoju w domu, bo mamy dwoje małych dzieci, ale nie potrafię czuć spokoju i opanowania kiedy mąż wraca do domu o 23 z "kulturalnego" spotkania w kawiarni. Poradzicie proszę co mam robić... Z Panem Bogiem.

 Re: Czy swoją zaborczością popełniam moralnie zło?
Autor: Magdalena (---.centertel.pl)
Data:   2020-02-03 12:43

Mary,

Może zaproś towarzystwo do domu. Niech porozmawiają w Twojej obecności, zwłaszcza, że są tam młode kobiety. Czy stoi coś na przeszkodzie? Krzesełka możesz pożyczyć np. od sąsiadów.
Porozmawiaj z mężem, żeby wprowadził Cię w swoje zainteresowania i działania w organizacjach politycznych. Zaproponuj nawet swój udział, pomoc w tych organizacjach. Działajcie i udzielajcie się razem. Tam gdzie on, możesz być i Ty (!) Kobiety również udzielają się społecznie i politycznie i wchodzą w różne role, nie tylko kuchenne... Zadbaj może nieco bardziej o siebie a może i dodatkowo o uśmiech. To również ważne. "Jak Cię widzą, tak Cię piszą"...
Może na czas wspólnych wyjść zorganizujcie opiekę nad dziećmi kogoś z bliskich. Jesteś nie tylko żoną, ale i przyjaciółką męża w różnych sprawach. A to są Wasze wspólne SPRAWY. Nie jego, nie twoje, ale WASZE.

 Re: Czy swoją zaborczością popełniam moralnie zło?
Autor: Aneta (---.dynamic.mm.pl)
Data:   2020-02-04 15:09

Może znajdź swoje kulturalne towarzystwo i też zacznij wychodzić. Oczywiście mąż w tym czasie zostanie z dziećmi. Masz rację, że mąż Cię zaniedbuje, ale myślę, że Ty też zaniedbałaś samą siebie. Moja Babcia, która przeżyła z dziadkiem 50 lat (do jego śmierci) mawiała, że małżeństwo to wspólny dom z osobnymi ogrodami. Może spróbuj znaleźć swój osobny ogród? Nie chciałabym Cię urazić, ale może po prostu stałaś się mało interesująca dla męża? On jest chyba dość wymagający pod względem intelektualnym, czy się mylę? Może pora na jakiś kurs (choćby pisania ikon) albo studia podyplomowe? Coś ciekawego, co mogłoby mu pokazać, że też masz swoje pasje i zainteresowania. Małżeństwo nie zwalnia z obowiązku dbania o swój indywidualny rozwój. Oczywiście wzajemny pociąg i seks są bardzo ważne, ale trzeba mieć tez o czym rozmawiać, może to tu jest problem? Wydaje mi się, że zbyt dużo się mówi o tym, że kobiety powinny dbać o wygląd, pomijając konieczność zadbania o swoją osobowość i intelekt.

 Re: Czy swoją zaborczością popełniam moralnie zło?
Autor: M. (---.play-internet.pl)
Data:   2020-02-05 21:40

Przykre, że nigdzie razem nie chodzicie. Czy próbowałaś sama coś zorganizować czy tylko czekasz na zaproszenie? Może trzeba wyjść z inicjatywą wyjścia np. do kina czy teatru.
Dobrze by było angażować męża do zajęć domowych i ojcowskich, które mogą mu dać satysfakcję jako mężczyźnie, mężowi, ojcu. Bo wygląda na to, że swojej wartości potrzebuje szukać poza domem. Chwalić i doceniać.

Mąż mówi, że powinnaś wychodzić. Za tymi słowami idą jakieś czyny? Chęć pozostania z dziećmi, gdy Ty będziesz wychodzić? To ja bym skorzystała. Nie po to, żeby zrobić na złość mężowi, tylko po to, żeby poświęcić trochę czasu samej sobie. Znajdź sobie jakieś zajęcia, które sprawią Ci radość, pozwolą odpocząć czy rozwijać się.

Do duszpasterstwa małżeństw w ostateczności nie możesz zapisać się samodzielnie? Dla Ciebie to opcja wyjścia do ludzi. Mąż może z czasem dołączy, gdy zaczniesz się angażować i opowiadać co tam się dzieje.

Czasem warto zrobić małe kroki, które można zrobić, zamiast zamartwiać się, że nie jest idealnie.

 Re: Czy swoją zaborczością popełniam moralnie zło?
Autor: Mary (37.109.33.---)
Data:   2020-02-06 00:19

Bardzo dziękuję za odpowiedzi, dają do myślenia... Dlatego gdy mam problem, wiem, że na tym portalu znajdę mądrych ludzi pytając o wiarę, moralność a nawet życiowe problemy nas, katolików. Mąż nie docenia moich talentów, umiem ładnie rysować, gram na pianinie. Neguje je. Twierdzi, że na pianinie gram z pamięci a nie z nut. Nie chce mu tego na siłę udawadniac bo w domu nie mamy instrumentu, grałam mu jedynie będąc u moich rodziców. Moje rysunki też traktował z przymrużeniem oka do czasu kiedy teściowa pochwaliła mnie, że mam talent plastyczny. .Myślałam o kursie pisania ikon lub kaligrafii. Kiedy mówię o swoim rozwoju stwierdza że najlepiej już w siebie tak nie inwestować a skupić się na dzieciach. Teraz kiedy zaczął się udzielać i mnie namawia na jakąś orgsnizacje, pewnie abym mu dała spokój. No niestety nasze relacje są ciężkie . Kiedy pobraliśmy się, zapisaliśmy się na studia nauki o rodzinie, obydwoje jestesmy po politechnice i miały być to studia dla pasji, przerwaliśmy przez wyjazd za granicę. Fascynowala nas tematyka małżeństwa w ujęciu filozoficznym Papieza Jana Pawła II, filozofia personalistyczna itp. Mieliśmy o czym rozmawiać. Niestety kiedy przyszedł kryzys małżeński, mężowi przestało na wspólnych pasjach, rozmowach zależeć. Wszedł wręcz fanatycznie w świat polityki. Działa na styku polityki, filozofii i teologii. Jestem na jego zainteresowania za chuda w uszach, poza tym odpycha mnie jego radykalizm, pomimo że generalne założenia tego czym się teraz pasjonuje są jak najbardziej moralne. Z seksem u nas też krucho, mąż nie ma zbyt dużych potrzeb, może go też nie pociągam, m. in. przez to, że się niestety roztyłam (mam niedoczynność tarczycy i insulinoopornosc i walka o sylwetkę jest nierówna). A wiem, że mnie nie zdradza, przynajmniej na chwile obecną i w przeszłości bo co będzie za rok, dwa, pięć, nie dam sobie głowy uciąć. Wiem, że powinnam wziąć się za siebie, nie patrzeć na męża tylko walczyć o swój kawałek ogródka i przedewszystkim chcec go uprawiać i rozwijać. Za każdą z odpowiedzi jeszcze raz bardzo dziękuję. Z Bogiem.

 Re: Czy swoją zaborczością popełniam moralnie zło?
Autor: Duza Mi :) (---.pool85-56-99.dynamic.orange.es)
Data:   2020-02-18 00:09

Kochana Mary,

wyobrażam sobie jak cięzko musi Ci być przy dwójce dzieci. Mąż rzeczywiście Cię zaniedbuje. Nie zgadzam się z tym, że młoda mama ma być zadbana, chuda, oczytana, udzielać się w wielu organizacjach i w dodatku robić doktorat. Ten schemat jest niemożliwy do wykonania. Młoda mama ma być przede wszystkim MAMĄ! A w okresie gdy dzieci są małe zadaniem ojca jest wspieranie mamy w byciu jak najlepszą mamą, bycie dobrym ojcem i utrzymanie rodziny. Sorry, na karierę polityczną miał czas przed ślubem i będzie mógł do niej wrócić jak dzieci trochę podrosną. Wydaje mi się bardzo niewdzięczne zostawianie mamy z dzieckiem i wychodzenie na spotkania polityczne. A bajki o tym, że każdy potrzebuje własnego ogródka wydają mi się próbą wytłumaczenia czegoś, czego akceptować nie można. Jeśli jeszcze umiecie się tym ogródkiem podzielić, to ok. Ale z tego co piszesz wnioskuje, że on przejął całe ogrody, a Ty siedzisz w domu. Nie zaniedbuj się, nie zaniedbuj dzieci. Wymagaj więcej od niego. Powiedz, że go potrzebujesz przy dzieciach. Bo dzieci potrzebują ojca o wiele bardziej, niż partia nowych polityków.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: