Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data: 2020-05-24 12:56
Marto,
w moim przypadku to są prywatne kontakty. Jedna to pani z sąsiedztwa (80 metrów). Kiedyś zagadnęłam, bo jej dawno nie widziałam, okazało się, że jest po poważnej chorobie, w miarę pomaga jej rodzina, zapytałam na początku epidemii, czy sobie radzi - i tak jakoś poszło. Drugą znałam znacznie wcześniej, z kontaktów formacyjnych, już w zasadzie nie wychodzi z domu. Reszta to kwestia znajomych naszych znajomych i tego typu już wieloletnich relacji.
Nie wiem, czy jest taka fundacja w Polsce.
Wiem tylko, że w moim mieście zorganizowano taki telefon, pod który mogą dzwonić seniorzy, żeby po prostu pogadać, ale i w razie potrzeby znaleźć organizacyjną, psychologiczna czy inną pomoc - tam pracują pracownicy dziennych domów pomocy, którzy teraz nie mogą mieć fizycznego kontaktu z seniorami.To nie do końca na temat, ale piszę o tej inicjatywie, bo może ktoś starszy szuka takich rzeczy.
|
|