Autor: Asia (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data: 2020-06-07 15:55
Czy Ty trochę nie przesadzasz? Przecież ta Msza o godz. 7 chyba nie była jedyną. Nie zdążyłaś iść na tą, to po prostu trzeba było iść na kolejną. Napisałaś, że Twój mąż zawsze w niedziele kąpie się ok. godz. 8, a dzisiaj zrobił to wcześniej. A Ty zawsze chodzisz na Mszę o godz. 7? Chyba nie, bo byś nie wiedziała, że mąż kąpie się o 8. Chyba byś nie zdążyła wrócić z kościoła. Jeśli zwykle nie chodzisz na tą godzinę, to Twój mąż nie wiedział, że będziesz chciała skorzystać z łazienki właśnie wtedy, wcześniej. Jeśli już wczoraj planowałaś iść na Mszę o 7, a więc to nie była taka spontaniczna decyzja zaraz po przebudzeniu, to trzeba było wczoraj powiedzieć o tym mężowi. Żeby Ci nie blokował rano łazienki, bo chcesz iść do kościoła na wcześniejszą Mszę. Jakby o tym wiedział, to przecież by ci tego specjalnie nie utrudniał, bo po co. Ja tutaj nie widzę jakiegoś problemu. Po prostu przypadek, że tak się złożyło. Tak samo jak Ty z jakiegoś powodu postanowiłaś iść na inną Mszę św. niż zwykle, wcześniejszą, tak samo on postanowił wykąpać się wcześniej niż zwykle. Może po prostu wcześniej się obudził i dlatego. A Ty się tylko niepotrzebnie nakręcasz doszukując się w tym jakiś utrudnień czy przeszkód. A nawet, jeśli by to miały być jakieś przeszkody, to na pewno nie stawiane przez Boga. To komu innemu - wiadomo komu - zależy na tym, żeby człowiek nie spotkał się z Bogiem albo żeby mu ten kontakt utrudnić. I jeszcze jak się przy okazji uda sprawić, żeby ten ktoś myślał, że to wszystko celowe działanie Pana Boga, że On nie chce się z nim spotkać, to już w ogóle super. A w Twoim przypadku mam wrażenie, że to się chyba udało. Bo chyba tak zaczynasz myśleć - że Bóg nie chce się z Tobą spotkać. A On bardzo chce. Bardzo. Jak by tak nie było, to nie byłby sobą.
|
|