Autor: Agnieszka (---.147.100.160.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data: 2020-08-07 10:44
Przechodzę kryzys wiary i zaczynam mieć coraz częstsze myśli samobójcze. Mam 35 lat i. 3 lata temu urodziłam pięknego synka, który przyszedł na świat 2 miesiące przed czasem. Pierwsze 2 lata były trudne, Mały ciągle potrzebował specjalistów. Ale miałam z nim kontakt i pięknie się rozwijał. Gdy skończył 2 lata zaczął uciekać w swój świat. W końcu diagnoza... Autyzm. Dziś ma 3.5 roku i niestety znacząco różni się od rówieśników. Jego mowa to w 80% bezsensowna echolalia. Długo by wymieniać. Zamartwiam się o jego przyszłość. Czy będzie samodzielny, czy będzie mógł chociaż sam na siebie zarobić gdyby mnie zabrakło. Nie mogę patrzeć gdy jakieś dziecko próbuje go zagadać a on nic. Boli mnie to wszystko. Nie rozumiem dlaczego Bóg każe go za moje grzechy? Dlaczego spotkało to mnie? Moje modlitwy za syna nie pomagają. Nie rozumiem dlaczego Bóg na takie coś pozwala, dlaczego nas tak karze :( myślę o samobójstwie coraz częściej. Nie udzwigne tego. Mój związek zanim zaczęły się problemy z synem był bardzo udany. Teraz nienawidzimy się i wyładowujemy frustrację na sobie. Dlaczego Bog nas tak karze choroba synka???????? Tak bardzo chciałam mieć dIexko, czytać mu książki opowiadać o Yciu i podróżować.
|
|