Czy dobro uczynione w stanie grzechu ciężkiego jest nie zasługującym, nie ma zasługi i czy po powrocie do łaski uświęcającej dopiero staje się zasługą? Czy będą nam poczytane tylko uczynki dobre wykonane z miłości do Pana Jezusa?
Żeby czynić dobro, trzeba je czynić dla kogoś, nie dla własnej chwały. Nie musisz mieć zasług, żeby być z Bogiem. Jego cieszy miłosierdzie, jakie innym okazujemy, nie ofiary.