logo
Sobota, 27 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: z Maryją (---.eaw.com.pl)
Data:   2021-01-02 15:47

Post usunięty na prośbę autorki.

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: Asia (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2021-01-02 23:30

Na sny nie ma się zwykle wpływu. Śni się to, czym się żyje, o czym się myśli. Co się nosi w sobie. Czasem człowiek to właśnie przeżywa albo odreagowuje w snach. Nie mając na to wpływu. Spróbuj przed snem poczytać Pismo św. Nawet jakiś krótki fragment. I zastanowić się chwilę nad nim. Jeśli będziesz zasypiała z tymi słowami, mając je w sobie, to tak jakbyś trzymała Boga za rękę. A On Ciebie. I tymi słowami będzie wyciszał to wszystko w Tobie. Jakby kołysał. Te różne myśli. Np. taki fragment z Psalmu 4 - "Spokojnie kładę się i zasypiam, bo Ty sam, Panie, sprawiasz, że odpoczywam bezpiecznie!" Spróbuj przed snem uczynić go swoją modlitwą. Takim zaproszeniem Boga do swojego snu. Prośbą, żeby On nad Tobą czuwał.

"Do jakiego czasu po Komunii Bóg we mnie króluje?"

Tak długo, jak Mu na to pozwolisz. Jak będziesz o Nim pamiętać. Że tam jest. Że jest z Tobą. On przychodzi do Twojego serca i chciałby być tam zawsze. To nie tak, że jest tam tylko przez jakiś czas po przyjęciu Komunii, a potem gdzieś znika, odchodzi. Jest. Jeśli Ty nie odchodzisz od Niego przez grzech ciężki, to On cały czas jest w Twoim sercu.

I może spróbuj trochę inaczej spojrzeć na Boga. Spójrz na żłóbek, na Jezusa w nim i potem przyjmując Komunię pomyśl, że właśnie takiego Jezusa przyjmujesz do swojego serca. Że taki Jezus do Ciebie przychodzi. Wyobraź sobie, spróbuj to zobaczyć, że On wyciąga do Ciebie swoje małe rączki chcąc, żeby Go przytulić, owinąć w pieluszki ciszy i położyć w tym żłóbku Twojego serca. To właśnie taki Jezus w nim króluje. W tym sercu.

I te słowa o tym, że Bóg zdobywa władzę w Komunii. On niczego nie zdobywa. Zresztą nie musi. Przychodzi, bo Go zapraszasz do swojego serca. Przychodzi, żeby Cię przytulić. I to Ty można powiedzieć coś "zdobywasz" przez przyjęcie Komunii - Jego obecność w Tobie, Jego łaskę, Jego miłość, Jego pokój. On niczego nie zdobywa. On jest tym, który daje. A sam prosi nas tylko o miłość. "Pan, gdy się w sercu przyjmie jest jak kwiat spragniony ciepła słonecznego." Spróbuj wsłuchać się w te słowa. Zastanowić się nad nimi. Może właśnie przed snem.

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2021-01-03 00:47

Przypuszczam, że na studiach przerabiałaś zagadnienie (sny) od strony psychologicznej, ale raczej nie dasz rady tej wiedzy odnieść do siebie samej. Stronę duchową może Ci nieco przybliżyć ta pozycja: Zeszyty Formacji Duchowej Nr 61 "Duchowość i sny" autorstwa ks. Krzysztofa Grzywocza (klik). Choć lekturę polecam, to jednocześnie wątpię, że odpowie Ci ona wyczerpująco na Twoje pytania. A poza tym myślę, że jeśli wątek się rozwinie, to prawdopodobnie skończy się tym co zwykle. Czyli odrzucisz rady, które Ci mogą naprawdę pomóc.

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: Mateusz (31.42.25.---)
Data:   2021-01-03 13:21

Poczułem się jak na wykładzie z farmakokinetyki (nauki o tym, jak długo leki utrzymują się i działają w organizmie po ich przyjęciu), choć teoretycznie tematem Twojej wypowiedzi jest Jezus Eucharystyczny. Coś jest zatem nie tak, nieprawdaż? Zapewne to, że traktujesz Go właśnie jako lekarstwo, które przestanie działać po jakimś czasie i znowu pojawi się ból, czy jakaś inna dolegliwość. A w żadnym razie tak nie jest, bo Pan Bóg jest wszechmocny. Zawsze i wszędzie, niezależnie od okoliczności. To, że w jakimś momencie nie odczuwamy Jego działania wynika wyłącznie z naszych potknięć w wierze. Jak pamiętasz, święty Piotr prawie zdołał przejść w stronę Pana Jezusa po wodzie, a zaczął tonąć dopiero w momencie zwątpienia (zob. Mt 14, 22-33). Wydaje mi się, że podobnie jest z Tobą. Z jednej strony chcesz czerpać siłę z Eucharystii, ale z drugiej strony własnoręcznie zakręcasz duchowy "kurek" przez który mogłyby popłynąć łaski. Popracuj nad tym, porozmawiaj jeśli chcesz z jakimś księdzem. Powinno być lepiej.

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2021-01-03 14:02

Ale, ale, Mateuszu, Pan Bóg i Jego obecność nie jest kimś, żeby nie powiedzieć czymś do odczuwania i nieprawda, że to, że Go nie odczuwamy, wynika z naszych potknięć w wierze! To już są teksty bałamutne i niebezpieczne. Proszę o więcej uwagi. I odpowiedzialności.
Twój tekst "To, że w jakimś momencie nie odczuwamy Jego działania wynika wyłącznie z naszych potknięć w wierze" jest niezgodny z prawdą. Wprowadzasz niestety w błąd, zapewne niechcący.

Na dodatek takie w wypowiedzi mogą budzić w kimś fałszywe poczucie winy: moja wina, że nie czuję Boga. To szkodliwe myślenie.
Albo mogą koncentrować kogoś na jednak nie tak ważnym: wszystko zrobię, byle Boga czuć. To też błędne rozumienie.
Nie, nasze dobre życie, nasza świętość nie polega na czuciu Boga. Celem wiary, celem życia chrześcijanina ani miarą czyjejś wiary nie jest: czuć Bożą bliskość.

Święci ludzie - bywało, że nie odczuwali Pana Boga lata całe, dziesięciolecia nawet, i to nie dlatego, że byli w grzechu, nie wierzyli Bogu, za mało wierzyli. Ale dlatego, że to On zechciał się ukryć. Miał w tym swój cel.
Niekiedy bywa to cel wychowawczy: czy wierzysz w Boga dla Niego samego, czy dla miłych odczuć.

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: Mateusz (31.42.25.---)
Data:   2021-01-03 14:51

Hanno, mi naprawdę nie trzeba tłumaczyć, że Komunia święta i inne sakramenty to nie czary ani też nie działają one w sposób odczuwalny, nie czujemy ich tak, jak na przykład ciepła/zimna.
Ale jakiś dyskretny wpływ na nasze życie doczesne i wieczne jednak mają, skoro poleca się nam z nich korzystać, Ciało i Krew Pańską wprost nakazuje przyjmować co najmniej raz do roku.
Nie każdy zdaje sobie sprawę z ich działania w taki sam sposób, ale jest ono faktem. I naprawdę zbędne są aluzje do "magicznego" postrzegania Eucharystii, które zdajesz się lubić. Podstawowa różnica między magią, a tym, co dzieje się przy ołtarzu, gdy wierni przystępują do Komunii świętej jest fakt, że wierni robią to praktycznie w ciszy. Żadne gesty ani zaklęcia nie są wtedy konieczne. Bo chyba wszyscy rozumieją, że nie mamy wtedy do czynienia z magią, tylko z cudem. A nawet jeśli jeszcze nie rozumieją, to wkrótce im się to uda (oby).

"Niekiedy bywa to cel wychowawczy: czy wierzysz w Boga dla Niego samego, czy dla miłych odczuć",
Daj Boże, aby był to cel jedynie wychowawczy, bo mnóstwo ludzi, którzy porzucili wiarę zdecydowało się na taki krok właśnie dlatego, że praktyki religijne wydawały się im pozbawione sensu, skoro nie widzieli żadnych efektów, dających się powiązać z ich skutecznością.

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2021-01-03 15:05

Wpływu sakramentu, o ktorym piszesz, nie należy mieszać z odczuciem (efekt na poziomie uczuć). Zatem czucie czegokolwiek, a z tym polemizuję, nie jest żadną miarą wiary. Jeśli ktoś nie c z u j e np. działania sakramentów, to nie znaczy, że 1) one nie działają, 2) że komuś po prostu brak wiary.
Zauważ, że są osoby, które np. po ważnej spowiedzi i otrzymaniu rozgrzeszenia mają spory problem, bo n i e czują, że im grzech odpuszczono. Koncentrują się na nieszczęsnym czuciu, nie na rzeczywistości sakramentu. [Liczne dowody takich kłopotów znajdziesz nawet na tym forum]

-------------

Pani wypowiedź - dziękuję - pozwolę sobie uzupełnić bardzo syntetycznymi definicjami teologicznymi spraw, które Pani porusza:

Ex opere operato
(łac. „na podstawie dokonanej czynności”) Obiektywna owocność i skuteczność sakramentów, która jest niezależna od postawy lub zasług przyjmującego, czy szafarza.

Ex opere operantis
(łac. „na podstawie tego, czego dokonał działający”) Usposobienie podmiotu konieczne przed przyjęciem sakramentu, które jednak działa nie jako przyczyna, lecz raczej jako warunek pełnej skuteczności łaski Bożej (zob. DH 781, 1451, 1601-1613; ND 1309, 1311-1323, 1410). Zob. sakrament.

moderator

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: z Maryją (---.eaw.com.pl)
Data:   2021-01-03 21:51

Post usunięty na prośbę autorki.

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2021-01-04 00:44

Marzenia senne "okradają" Cię jedynie ze spokoju i z pewnych pozytywnych wrażeń uczuciowych, na których być może Ci zależy. Nie ograbia Cię z łaski.

Rozum jest ważniejszy. Sen Ci nie udowadnia nieistnienia Boga. To Ty tak to odbierasz, takie znaczenie przypisujesz snom i rozbija Cię to. Pytanie, dlaczego tak odbierasz i dlaczego sny tyle dla Ciebie znaczą. Tego nie wiem.

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: Y (---.7.ftth.classcom.pl)
Data:   2021-01-04 15:32

Czy powierzasz Jezusowi swoje sny? Módl się, mówiąc Mu o tym problemie. Możesz także porozmawiać o tym ze spowiednikiem.

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: Asia (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2021-01-05 17:42

A o czym myślisz przed zaśnięciem? Wokół czego krążą Twoje myśli? To też może mieć wpływ na to, co się później śni. A rano? Gdzie biegną Twoje myśli? Czy potrafisz zaprosić do nich Boga? Skierować je do Niego? One Cię owijają sobą, ciągną gdzieś w jakiś dół, a Ty im na to pozwalasz. A nie lepiej byłoby skierować je do Niego i powiedzieć Mu o tym wszystkim, co czujesz? Albo jeszcze lepiej, budząc się i mając w pamięci to, co Ci się śniło i te nieprzyjemne odczucia z tym związane, odetchnąć z ulgą i powiedzieć sobie - "Całe szczęście to był tylko sen. To wszystko mi się tylko śniło. To był tylko sen." A potem zwracając się do Jezusa - "Panie Jezu, proszę, przytul mnie." Możesz być pewna, że On to zrobi. Tylko na to czeka, żeby móc to zrobić. Żebyś do Niego przyszła. Żebyś Go zawołała. Jeśli wierzysz w obecność Boga w swoim sercu i Jego działanie w Twoim życiu - a z tego co napisałaś wynika, że chyba tak - co wiecej, jeśli, jak piszesz, doświadczasz tego działania, dostrzegasz to, czujesz, to tym bardziej budząc się powinnaś się ucieszyć, że to był tylko sen. Napisałaś, że Bóg Ci dodaje sił - w ciągu dnia. A kiedy te siły są Ci potrzebne? Czy nie właśnie wtedy? W dzień? Noc jest od tego, żeby odpocząć. Wtedy siły nie są Ci potrzebne. Wtedy po prostu śpisz. Nic nie robisz. Ale już nawet pomijając to. Piszesz, że w nocy tracisz te siły - "w jednej chwili". Akurat tego nie możesz wiedzieć czy to jest w jednej chwili czy stopniowo - bo śpisz. A jeśli śpisz, to tego nie czujesz, nie wiesz jak i kiedy, w którym momencie to się dzieje. No ale dobrze, tracisz je. Ale potem budzisz się, jest dzień, a w ciągu dnia, jak piszesz, Bóg Ci tych sił dodaje. Więc o co chodzi? W czym problem? Budząc się możesz Go właśnie poprosić o te siły. Powiedzieć jaka się czujesz. Na pewno nie odmówi Ci pomocy. "Przyjmuję Komunię i doświadczam miłującej władzy Pana Boga w moim sercu. On bierze w swoje ręce moje życie i autentycznie podnosi." Jeśli tak rzeczywiście jest, tzn. jeśli w to naprawdę wierzysz - że On jest w Twoim sercu i działa w Twoim życiu - to żaden sen nie może Ci tego odebrać. Chyba, że pisząc to masz na myśli tylko sam moment przyjęcia Komunii św. i może jeszcze jakiś czas po. Albo że koncentrujesz się na tym "odczuwaniu" Boga. I jeśli Go nie "czujesz", albo Ty sama czujesz się nie tak jak byś chciała, to odbierasz to jako "dowód" na to, że jak napisałaś "Boga nie ma". Jeśli nie ma, jeśli ten sen i to, co w nim widziałaś czy słyszałaś, mówi prawdę, to w takim razie kto Ci dodaje sił kolejnego dnia? Kto Cię podnosi? Kogo przyjmujesz w Komunii św.? I po co przychodzisz na Mszę św.? Jeśli Boga nie ma albo jeśli jest taki słaby, że w nocy traci moc, pozwala ją sobie komuś odebrać, to po co przychodzisz? Do kogo?

Może spróbuj wypowiedzieć to wszystko przed Bogiem. Pokazać Mu te wszystkie myśli. Tak na modlitwie. Sam na sam z Nim. Usiądź i skieruj te myśli do Niego. Poproś Go, żeby usiadł obok i posłuchał. Po prostu Mu o nich powiedz.

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2021-01-05 18:07

"Rozum jest ważniejszy. Sen Ci nie udowadnia nieistnienia Boga. To Ty tak to odbierasz, takie znaczenie przypisujesz snom i rozbija Cię to. Pytanie, dlaczego tak odbierasz i dlaczego sny tyle dla Ciebie znaczą. Tego nie wiem".

Do tej wypowiedzi Hanny dodam swoje spostrzeżenie.
Czy zdajesz sobie sprawę, że masz tendencje do rozumowania emocjonalnego, czyli mniemania, że prawdą jest właśnie to, co Ty odczuwasz, niezależnie od dowodów? Trochę wyraźniej uwydatnia się to w innych wpisach na forum, których jesteś autorką. Nie wiem, co jest tego przyczyną, ale z pewnością nie ułatwia Ci to życia, a wręcz stanowi dużą przeszkodę w radzeniu sobie z lękami. Nad zmianą tych tendencji można pracować. Z tym że trzeba najpierw uznać, że się je ma. Co przy rozumowaniu emocjonalnym może nie być rzeczą łatwą.

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: z Maryją (---.eaw.com.pl)
Data:   2021-01-05 23:41

Post usunięty na prośbę autorki.

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2021-01-07 19:27

"Co takiego dzieje się w ludzkim śnie? Ktoś wie? Ktoś miał podobnie jak ja? Ktoś sobie z tym poradził? CO TO JEST?"

Jeśli przeczytasz poleconą przeze mnie pozycję, znajdziesz w niej odpowiedzi na dwa pierwsze pytania. I zarazem przekonasz się, że stawianie tego trzeciego, zwłaszcza na forum, jest bezcelowe, ponieważ cudze odpowiedzi, nawet jeśli się pojawią, nie pomogą TOBIE w zrozumieniu TWOICH snów.

No chyba że Tobie nie chodzi zrozumienie własnych snów, co z kolei może pomagać w poznawaniu siebie (w snach nie działają mechanizmy obronne), ale o coś innego. Czy pytasz może, jak pozbyć się snów, których nie chcesz mieć? Jak je wyrzucić z siebie? Jak stłumić? Jeśli tak, to przypuszczam, że działać to będzie podobnie jak uczuciowa represja. Im bardziej chce się uczucia zniszczyć, tym bardziej się z nimi zrasta.

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2021-01-07 20:45

"A tak - budzę się z dojmującą myślą, że oto poznałam... prawdę. "

O rety. To nader niebezpieczne myślenie. Pozwól sobie na dystans, na NIEWIARĘ w to, że sen daje Ci poznać prawdę. Zostaw te sny. Nie, nie musisz ich interpretować.
Naszą drogą jest wierzyć w Boga, a nie przywiązywać się do snów ani do własnych wyobrażeń (typu: ktos noca zabiera komunię), które wnoszą niepokój.
To, co jest pełne niepokoju, jak uczą mistrzowie życia duchowego, nie jest z Boga.
Jak to było w mądrości ludowej? Sen mara, Bóg wiara. Nie bagatelizowałabym tego przysłowia.

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: z Maryją (---.eaw.com.pl)
Data:   2021-01-07 21:12

Post usunięty na prośbę autorki.

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2021-01-07 22:07

"Nie - nie pytam o nic z tych rzeczy".

Niestety, ale pośrednio właśnie pytasz, jak pozbyć się tych snów, o których napisałaś. A co gorsza uważasz, że Twoja INTERPRETACJA snów ("Bóg daje sobie odebrać tę władzę" itd.) jest odzwierciedleniem prawdy. Czyli znów ma miejsce to, o czym napisałam wcześniej: rozumujesz emocjonalnie (zerknij na mój wcześniejszy wpis).

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2021-01-07 22:10

Odpuść nareszcie to myślenie, że ktoś Bogu odbiera władzę podczas Twojego snu. Zaplątujesz się coraz bardziej i coraz bardziej bez sensu.
Znajdź cierpliwego, doświadczonego księdza i spokojnie, może wielokrotnie porozmawiaj.
To pisanie traci sens, bo trzymasz się kurczowo swoich pozycji.

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: Asia (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2021-01-08 19:58

"Jak mogę zatrzymać władzę Boga w sobie?" - zgodzić się na nią. Bóg nie działa na siłę. Potrzebuje Twojej zgody. Musisz się na nią zgodzić. Chcieć jej. Uznać, że to On jest Panem Twojego życia, Twojego serca. I Jemu wierzyć, a nie komuś, kto mówi do Ciebie we śnie i objawia Ci "prawdę." Która jest tak wiarygodna i logiczna, że nie możesz w nią nie wierzyć. Jest taki ktoś, kto jest nazywany "ojcem kłamstwa." On każde kłamstwo potrafi przedstawić w taki sposób, że wydaje się najprawdziwszą prawdą - bardzo logiczną, jak piszesz. I temu komuś bardzo zależy na tym, żeby Cię odsunąć od Boga. Żebyś zaczęła wierzyć w inną "prawdę". I powoli chyba zaczynasz. Dajesz się wkręcać w jego grę. A on tylko zaciera ręce. Ale jest jeszcze Ktoś inny. Komu bardzo na Tobie zależy. I kto Cię broni. Czuwa nad Tobą. Napisałaś, że nie możesz sobie przypomnieć tych logicznych przesłanek tej "prawdy". I całe szczęście, że nie możesz. I ja bym powiedziała, że to właśnie dlatego, że ten Ktoś, czyli Bóg, nad Tobą czuwa. Że to dzięki Niemu nie pamiętasz. Bo On chce Cię przed tym chronić. Tu się można powiedzieć ujawnia ta władza Boga w Tobie, której Ty nie widzisz, a nawet przed którą w pewnym sensie uciekasz. Bo próbujesz przypomnieć sobie te przesłanki, dążysz w stronę tej niby prawdy objawionej przez tego kogoś. Nie potrafisz, jak napisałaś, odetchnąć z ulgą, bo chcesz wracać do tego snu czy snów. Chcesz i robisz to - ciągle wracasz do tego myślami. A może nawet cały czas w tym jesteś. Napisałaś, że myślisz o Bogu. A nie jest czasem tak, że te myśli o wiele częściej biegną w inną stronę? Właśnie w stronę tych snów, tej "prawdy", tego kogoś, kto do Ciebie mówi w tym śnie. Napisałaś, że śnił Ci się Jezus ukrzyżowany. Czy to rzeczywiście był On? Jezus, który mówi takie rzeczy? Nie pomyślałaś, że to mógł być ktoś, kto się pod Niego podszywał? Kto próbował Go udawać? Jak widać nieudolnie, skoro padły takie słowa. Słowa, które go zdradziły. Które ujawniły, że nie jest tym, którego próbuje udawać. Właśnie pokazały całą prawdę. Naprawdę wierzysz, że śnił Ci się wtedy Jezus? Że to był On? Mógł wyglądać jak On, ale te słowa powinny Ci otworzyć oczy.

Napisałaś, że chcesz pogonić tego kogoś. I pytasz jak to zrobić. Na pewno nie sama. Jeśli chcesz go pogonić, to zwróć się z tym do Boga. Poproś Go o pomoc. Na pewno nie odmówi. Tylko na to czeka. Tak jak wtedy, gdy Go prosiłaś, żeby Cię przytulił. Zrobił to, prawda? Zasnęłaś i jak się obudziłaś, to było lepiej. On chce Ci pomóc, tylko potrzebuje Twojej zgody. Tego, żebyś Go zawołała. Tak właśnie jak napisałaś - żebyś Go ZATRZYMAŁA. On przychodzi, jest obok i chce Ci pomóc, ale nie na siłę - czeka na Twój ruch. Jest taki fragment, który mi się przypomina czytając to Twoje pytanie, które przytoczyłam na początku - jak zatrzymać władzę czy w ogóle Boga w sobie. Jak zatrzymać. Co zrobić, żeby On nie odszedł, nie poszedł dalej - można powiedzieć nie minął nas. Może już wiesz, o jaki fragment mi chodzi - "(...) przyszedł do nich (...) I CHCIAŁ ICH MINĄĆ" (Mk 6, 46) Chciał, ale nie zrobił tego. Jak zaczęli krzyczeć i tym krzykiem Go zawołali, zatrzymali, to został i im pomógł. Bo po to właśnie przyszedł. Do Ciebie też przychodzi i też chce Ci pomóc, tylko nie na siłę - On chce, żebyś Ty też tego chciała. Jego pomocy. Żebyś Go tak właśnie zatrzymała, poprosiła o pomoc. Żeby to On był dla Ciebie ważniejszy, a nie ten ktoś ze snu, komu wydaje się tak wierzysz. Bo niby mówi tak logicznie. I jemu o to właśnie chodzi. Żebyś w tą logiczną "prawdę" uwierzyła. Żebyś uwierzyła jemu, a nie Bogu. Wybór należy do Ciebie. W którą pójdziesz stronę. Kogo poprosisz o pomoc. Bo usiłując przypomnieć sobie te logiczne przesłanki i ciągle wracając do tego snu, tym kimś, kogo szukasz raczej nie jest Bóg... A On stoi obok Ciebie i chce, żebyś Go zauważyła. Żebyś Go zawołała. Żebyś może właśnie zaczęła krzyczeć ze strachu przed tym, co widzisz i słyszysz w tych snach. Tym krzykiem, płaczem, łzami możesz Go właśnie zawołać i zatrzymać.

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: z Maryją (---.eaw.com.pl)
Data:   2021-01-10 21:37

Post usunięty na prośbę autorki.

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2021-01-10 23:05

Autorki, a konsultowałaś się z lekarzem? Czasem koszmary czy dziwne odczucia w takim pół-śnie to objawy choroby, złego stanu psychicznego albo konsekwencja przyjmowanych leków

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: Margaret (---.wieszowanet.pl)
Data:   2021-01-11 11:35

Czy po przyjęciu Komunii człowiek nie jest w stanie popełnić grzechu śmiertelnego? Jest. Więc jak wygląda Twoja teoria o terytorium i snach?

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: Asia (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2021-01-11 22:49

Napisałaś, że toniesz. A pamiętasz co zrobił Piotr jak zaczął tonąć? Zawołał - "Panie, ratuj mnie!" (Mt 14, 30) A co wtedy zrobił Jezus? - "natychmiast wyciągnął rękę i chwycił go"(Mt 14, 31) Natychmiast.

Toniesz, a Bóg można powiedzieć "tonie" razem z Tobą. W tym sensie, że jest z Tobą w tej wodzie. I próbuje Ci pomóc. Ale nie może zrobić tego na siłę, wbrew Tobie. Czeka aż Go zawołasz. A Ty miotając się wśród tych "fal" i usiłując znaleźć tą "linę" trochę jakbyś szukała pomocy u tej drugiej strony - u tego kogoś, kto Cię, jak piszesz, wyrzucił za burtę. Że niby ta "lina" miałaby Cię uratować. Naprawdę myślisz, że tak by się stało? Bóg odciął tą "linę", żeby Cię "odciąć" od tego kogoś. Od jego wpływu. Zrobił to, żeby Cię uratować. Chronić przed tym kimś. A Ty masz o to żal. Że niby te przesłanki są Ci potrzebne. Że to jest Twoja droga powrotna. Nieprawda. Tą drogą jest Jezus. On Cię może wyciągnąć z tej wody. Może i chce to zrobić. Zawołasz Go? Czy wolisz dalej tak się miotać i męczyć?

Toniesz, ale jakby nie chcesz, żeby ktoś Ci pomógł. Chcesz to zrobić sama. Po swojemu. Piszesz, że stanowisz "Jego terytorium". Jeśli tak, to pozwól Mu na nim działać. Zdaj się na Niego, nie na siebie.

Może jeszcze taka myśl. Takie jakby dwa punkty widzenia. Ktoś Cię wyrzucił za burtę i potem odciął linę - prowadzącą do wniosku, że Boga nie ma. Jeśli nie ma, to bez liny zginiesz. Bo On Cię nie uratuje - bo Go przecież nie ma. Więc rzeczywiście "nie ma już żadnej nadziei." Jeśli Boga nie ma i tej liny też nie ma, to już koniec. Ale jakby przyjąć, że to właśnie Bóg odciął tą linę, jakby chwycić się tej możliwości jak tej przysłowiowej brzytwy, to może jednak jest jakaś nadzieja. Tylko po co On miałby to robić? Odcinać tą linę. Tą jakby drogę powrotną. Przecież nie po to, żebyś utonęła. To jest bez sensu, prawda? Bóg, który mnie kocha odcina linę sprawiając, że zaczynam tonąć. To bez sensu. Ale może jednak jest w tym jakiś sens? Ale jaki? Dlaczego to zrobił? Napisałaś, że toniesz obwiązana tym wnioskiem. Jakby przytłoczona jego ciężarem. Albo ściśnięta nim. Jeśli tak, to czy Bóg odcinając tą linę nie zrobił tego właśnie po to, żeby obalić ten "wniosek"? Bo jeśli to rzeczywiście On ją odciął, to by znaczyło, że jednak jest. Wbrew temu wnioskowi, który mówi co innego. A jeśli jest, to Cię uratuje. Nie zostawi Cię samej. Bo Cię bardzo kocha. Wystarczy tylko zawołać - "Panie, ratuj!" Spróbujesz? W sumie nie masz nic do stracenia.

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: z Maryją (---.eaw.com.pl)
Data:   2021-01-12 17:15

Post usunięty na prośbę autorki.

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2021-01-12 18:15

Gdyby ktoś z moich znajomych zaczął mi się zwierzać z koszmarów sennych w podobny sposób jak Ty i jednocześnie szukałby prawdy, też tak jak Ty, a mnie przyświecałaby troska o jego dobro, to z całego serca zachęcałabym go do konsultacji z lekarzem w celu definitywnego wykluczenia potrzeby wsparcia farmakologicznego. Myślę, że jeśli ktoś naprawdę dąży do poznania prawdy, nie będzie unikał takiej konfrontacji.

Natomiast gdybym była złym duchem, robiłabym wszystko, żeby odwieść taką osobę od konsultacji lekarskiej. Podsuwałabym jej myśli w rodzaju: "każdy, kto ci wspomina o lekarzu, jest twoim wrogiem". I nieustannie podsycałabym jej pychę: "TY WIESZ NAJLEPIEJ, co naprawdę ci dolega, i jak sobie pomóc". Bo gdyby słuchała moich podszeptów, kierując się swoją pychą, nawet nieuświadomioną, otwierałaby mi coraz bardziej dostęp do ingerencji w swoje życie. Mogłabym coraz bardziej ją dręczyć, coraz bardziej wszystko motać, przedstawiać fałsz jako prawdę i na odwrót.

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: Margaret (---.wieszowanet.pl)
Data:   2021-01-12 21:39

Nie całkiem na temat, ale to kolejny raz, więc napiszę.
Droga J., podziwiam Twoje opanowanie i merytoryczność. Dzięki, że piszesz.

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: Asia (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2021-01-13 22:31

Piszesz, że argumenty tych "istot" są logiczne. I sama też szukasz takiego rozumowego wyjaśnienia. Chciałabyś to wszystko wytłumaczyć sobie. Dojść do tego rozumem. Sama. A nie lepiej sercem? I nie sama, tylko z Nim - z Jezusem? Czy nie lepiej szukać Go właśnie tam, w sercu? Niekoniecznie starając się wszystko wytłumaczyć i zrozumieć. Bo nie wszystko zawsze można zrozumieć. I nie trzeba. Czasem trzeba po prostu przyjąć, że tak jest. Uwierzyć. Nawet jeśli nie potrafisz tego rozumowo wyjaśnić. Jeśli wierzysz, że On jest, to niech inni mówią sobie co chcą. Ty po prostu wierzysz, że On jest. I jak ktoś - czy to we śnie czy tak normalnie - będzie Ci próbował powiedzieć czy nawet udowodnić, że Boga nie ma, będzie przedstawiał nawet bardzo logiczne i wiarygodne argumenty, to Ty po prostu powiesz albo nawet tylko pomyślisz sobie w duchu: "A ja wierzę, że Bóg jest. I że mnie bardzo kocha. Możecie sobie mówić co chcecie, ja wierzę, że On jest." I tyle. W wierze mogą pojawiać się wątpliwości. I to jest normalne. Ale trzeba starać się je przezwyciężać. Przedstawiać je Bogu. Mówić Mu o nich. Przychodzić z nimi do Niego. Nie brnąć w nie coraz bardziej, tylko starać się zobaczyć w nich jakieś światełko. Bo ono jest. Tylko wtedy trudno je zobaczyć.

I taka rzecz. Takie skojarzenie, które mi się nasunęło w związku z nickiem, który sobie wybrałaś - "z Maryją". Tak się podpisujesz. A jeśli tak, to znaczy, że Ona - Maryja jest Ci bliska. I mnie to przypomniało takie słowa, które gdzieś kiedyś przeczytałam:

"Gdy strach nas ogarnia, podnieśmy oczy ku jasnej Gwieździe naszej, wołajmy do Niej, prośmy o pomoc, o opiekę. Choć wkoło nas szaleje burza, w nas samych powstaje wielka cisza, BO Z NAMI MARYJA, A Z MARYJĄ ZAWSZE BÓG."

Może spróbuj te słowa uczynić swoją modlitwą. Może właśnie wieczorem, przed snem. Albo w ciągu dnia, kiedy wracają do Ciebie te sceny czy myśli z tego snu. Szczególnie te końcowe słowa. Spróbuj się do nich jakby przytulić. Ukryć się w nich. Chwycić się ich mocno. "Bo z nami Maryja". Ty podpisujesz się właśnie w ten sposób - "z Maryją". Czyli wierzysz, że Ona z Tobą jest. Jeśli tak, to wystarczy tylko dodać te kolejne - "a z Maryją zawsze Bóg". I już masz to wytłumaczenie, którym możesz odeprzeć ten wniosek z tego snu. Z Maryją zawsze Bóg. Zawsze. Jeśli Ona jest - a w to przecież wierzysz - to Bóg też. Musi być - "a z Maryją ZAWSZE Bóg." Zawsze. Nawet wtedy jeśli tego nie widzisz, nie czujesz, zaczynasz w to wątpić, jeśli ktoś Ci wmawia, że jest inaczej. On jest. W dodatku bardzo blisko. Jest. I patrzy na Ciebie z miłością.

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: Koreks (---.dynamic.mm.pl)
Data:   2021-01-13 23:41

J dobrze prawi... Jak by mi dobrzy ludzie (tu prawie sami tacy :)) mówili idź się skonsultuj, to bym poszedł. Chociaż po to, by usłyszeć, że jestem zdrów.

Może warto też jednak zaufać bardziej Bogu i Jego sile, skoro do Niego trafiasz regularnie.

Kiedyś czytałem dobry artykuł, na temat zbyt nadmiernego doszukiwania się działania i roli szatana w życiu:
Marka Blaza SJ, fragment:

"Skutki przeceniania aktywności diabła

Kiedy ktoś szuka diabła we wszystkich rzeczach, tym samym zaczyna przeceniać działanie szatana w świecie. A taka postawa prowadzi do demonizacji całego stworzenia, co oddala chrześcijanina od przesłania Ewangelii i stwarza wrażenie, jakoby samo chrześcijaństwo było religią dualistyczną, a Chrystus w dziele zbawienia nie zwyciężył do końca zła..."

Polecam przeczytać cały, może zmieni nieco optykę na te interpretacje Twoich snów i roli tych złych na Twoje życie:

http://mateusz.pl/wam/zd/45-blaza.htm

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2021-01-14 00:24

"... że Bóg podczas naszego snu traci władzę"
"Rano budzę się opuszczona i oszukana bo sen "udowodnił mi", że Boga nie ma"
"Po obudzeniu - wbrew mojemu przygnębieniu i przekonaniu, ze np. Boga nie ma"
"Moja myśl, że Boga nie ma, albo, ze Bóg chce naszego ludzkiego nieszczęścia, nasila się bardzo podczas różańców za te osoby"
"Dlaczego Bóg daje sobie odebrać tę władzę?"
"A Bóg zgadza się na to, by ten ktoś inny wszedł w Jego rolę"

Z Maryją, wyciągnęłam kilka cytatów z Twoich kolejnych wypowiedzi na przestrzeni dziesięciu dni. W każdej z tych wypowiedzi karmisz złego ducha coraz obficiej, ku jego uciesze.
Podsycasz te sny, pielęgnujesz je przez rozmyślania. W pewnym sensie gloryfikujesz demona zła przez taką adorację.
A co w tym czasie zrobiłaś duchowo, żeby uwolnić się od natręctwa rozkładania na czynniki pierwsze tego, co na taką uwagę nie zasługuje.

"22 Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła" (1Tes5)

Biorąc powyższe Słowo do serca, może po przebudzeniu, wypowiesz się z wiarą egzorcyzm- Modlitwę do św .Michała Archanioła.

"3 albowiem miłość względem Boga
polega na spełnianiu Jego przykazań,
a przykazania Jego nie są ciężkie." (1J5)

Ten fragment Listu św. Jana mogłaś usłyszeć w ostatnia niedzielę.

"Jam jest Pan Bóg twój, który cię wywiódł z ziemi egipskiej z domu niewoli.
1.Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną."

Czy nie słuszne byłoby oddać w Sakramencie pokuty i pojednania złamanie tego przykazania?
Bóg ma władzę nad wszystkim.
O ile sam sen, niezależny od woli, grzechem nie jest, to rozprawianie w świadomych myślach i wywodach o bożku ciemności, w sposób jaki przedstawiasz, przypisywanie Bogu negatywnych przymiotów, które od Boga Cię oddalają powinno poruszyć sumienie.

Odpowiednim miejscem do uwolnienia Cię od złych myśli związanych z koszmarami sennymi, pochodzącymi od złego ducha, jest konfesjonał z niekończącym się strumieniem miłosierdzia i miłości Boga.
Jeżeli ta droga nie uwolni Cię, to pozostaje lekarz.

" 5 Nowina, którą usłyszeliśmy od Niego
i którą wam głosimy, jest taka:
Bóg jest światłością,
a nie ma w Nim żadnej ciemności." (1J1)

Bóg to Słowo kieruje również do Ciebie. To Słowo- Bóg jest światłością, a nie ma w Nim żadnej ciemności.

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2021-01-14 00:49

Też nie całkiem na temat, ale może Moderator zrobi wyjątek ;)

Margaret, dziękuję za dobre słowo. Ale myślę, że tym razem przesadziłaś z oceną moich przymiotów :) Twoja poprzednia obserwacja była trafniejsza. Umiem dość dobrze kojarzyć, pomimo wybiórczej spostrzegawczości i wybiórczej pamięci. Ale niektórymi skojarzeniami nigdy się nie dzielę, niektórymi dzielę się nie wprost, niektórymi z opóźnieniem. Staram się rozważać, co będzie lepsze.

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: z Maryją (---.eaw.com.pl)
Data:   2021-01-14 15:45

Post usunięty na prośbę autorki.

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: jagódka (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2021-01-14 17:09

Daj intencje na Mszę św. o uwolnienie od tego.

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2021-01-14 18:09

"To nie są, w tym przypadku, koszmary. (...) Te istoty wyglądają neutralnie. Nie wyglądają, jak demony. Są też spokojne. Nie budzą lęku. Lęk budzą ich tezy. Ale nie same te istoty".

To SĄ koszmary. Koszmaru nie można sprowadzać wyłącznie do istoty, której widok budzi przerażenie.

"Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?"

Bo Bóg jest Bogiem. A nie chłopcem na posyłki do kontrolowania Twoich koszmarów i innych problemów lękowych i emocjonalnych, którym w pierwszej kolejności powinien przyjrzeć się specjalista od Tych spraw.

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: Stanisław (---.play-internet.pl)
Data:   2021-01-14 18:56

Moja odpowiedź jest taka: gdy już we śnie odzyskujesz świadomość odmawiaj 'Ojcze nasz'. Co do ilości - zdecyduj sama.

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2021-01-14 20:18

"Dlatego o tym rozmyślam. Nie po to, Kalino, by to gloryfikować, ale po to, by to kontrolować."

Faktycznie, pełna kontrola na granicy zaburzeń. Boże, uchowaj od takich domorosłych psychologów.

""...a kilka godzin później po śnie - na podstawie tego, co widziałam - jestem, ponownie na 100% przekonana, że Go nie ma?"

"Od kilku dni jednak, cierpienie ważnych dla mnie osób, m.in. tej staruszki, co ofiarowała się Maryi na cierpienia za swoją pogubioną rodzinę, powoduje, ze zaczynam na prawdę wierzyć w to, ze Boga nie ma.... skoro ona cierpi, skoro inni moi znajomi na maxa oddani Bogu mają ciagle nieszczęścia w życiu, skoro taka niesprawiedliwość, niewysłuchane modlitwy, cierpienie niewinnych, zewsząd wojny, choroby, izolacja... Wtedy sny są tylko kropką nad "i" :("

Hmm, jak określić taką "wiarę" w Boga i Bogu? Sen stanowi o tym o co jest Prawdą Bożą? Czy Ty przed wysłaniem wiadomości czytasz co napisałaś?
Odnoszę wrażenie, że choć z pozoru temat marzeń sennych jest dla Ciebie przykry, to chcesz w nim tkwić. Karm dalej złego ducha, to nim się spostrzeżesz wpadniesz jeszcze głębiej w jego sidła. Dowód powyżej.
Infantylizujesz wiarę, opierając ją na emocjach. Przyjmujesz z akceptacją wypowiedzi, które Cię głaszczą. Odrzucasz racjonalne argumenty.

W sferze duchowej, dobry spowiednik i katecheza od podstaw z lekturą Pisma Świętego. W sferze zaburzonych emocji, co najmniej psycholog, jeśli nie psychiatra.

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: Gabi (---.versanet.de)
Data:   2021-01-14 20:39

z Maryją :-)

Wybrałaś piękny nick, ale czy na pewno żyjesz z Maryją? Czyż Maryja tak skrupulatnie się zajmowała swoimi snami, że aż popadała w niewiarę i zaczynała wątpić w moc Boga? Przecież Ona powinna być dla Ciebie najpiękniejszym przykładem, jak zaufać Panu i podążać Jego ścieżkami. Ty zaś podążasz swoimi własnymi :-)

"Jak pogonić tego kogoś, kto przejmuje nade mną władzę we śnie i zabiera ją Bogu (choć ledwo co Bóg ją otrzymał w Komunii)?

Dlaczego Bóg daje sobie odebrać tę władzę? (to jedno z ważniejszych pytań!)

Jaki jest mechanizm wyganiania Boga i przejmowania władzy?

Co to są za istoty i jaki mają w tym interes?

Jak mogę temu zapobiec? = Jak mogę zatrzymać władzę Boga w sobie; jak mogę zatrzymać całość łask Boga w sobie? = Co zrobić, żeby ten ktoś nie pozbawiał mnie większości łask Bożych? (Łaska zbawienia zostaje - wiem. Ale inne - tracę, MIMO, ŻE CHWILĘ WCZEŚNIEJ OTRZYMAŁAM JE w Komunii Świętej)"

Z Twoich wpisów wyłania się obraz Boga słabiutkiego, kruchego, bezbronnego. Pasterza, Który nie jest w stanie obronić Swojej biednej owieczki. Chwiejnego, niewiernego, Który w dzień przychodzi w Komunii św. z mocą i łaskami, daje Życie, ale wraz z nastaniem ciemności opada z sił i pozwala Sobie wyrwać biedną owieczkę razem z łaskami, które okazują się być nic nie warte, bo tracą swoją moc w przedziwny sposób :-)
Czytam i przecieram oczy ze zdumienia :-) Naczytałaś się jakichś książek New Age czy coś innego, co tak zaśmieca Twój umysł? Do jakiego kościoła należysz i w jakiego Boga wierzysz? Jeśli do Kościoła katolickiego, to podczas Mszy św. wypowiadasz Credo: Wierzę w jednego Boga, Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi itd. Czy są to dla Ciebie tylko czcze słowa, czy odzwierciedlają Twoją wiarę? Kim jest dla Ciebie Jezus Chrystus? Panem i Zbawicielem, do Którego należysz cała 24h na dobę i Który panuje nad wszystkim czy jakąś marionetką, która się pozwala kontrolować przez kogoś silniejszego, niewiadomo kogo?
Gdzie/u kogo szukasz prawdy w swoim życiu? W Piśmie Świętym, które jest Objawieniem naszego Boga czy w swoich snach? Jeśli w snach, to jaki masz w tym interes i kto Ci to nakazał? Pismo Święte mówi: "Dla nas istnieje tylko jeden Bóg Ojciec, od którego wszystko pochodzi i dla którego my istniejemy, oraz jeden Pan, Jezus Chrystus, przez którego wszystko się stało i dzięki któremu także my jesteśmy" (1 Kor 8, 6). Jezus mówi: "Ja jestem drogą i prawdą, i życiem" (J 14, 6).
Czy Ty Mu naprawdę ufasz, czy raczej swoim prywatnym "objawieniom" we śnie?

Nie szkoda Ci czasu i życiowej energii na roztrząsanie swoich snów, które prowadzą Cię na manowce? Przecież Pan jest Dawcą wiary, miłości i nadziei. On przynosi pokój i ukojenie serca. Czy Twoje sny pomnażają w Tobie Jego łaskę czy zakłócają pokój Twojego serca i wprowadzają mocne nieuporządkowanie? Nie widzisz kiepskich owoców tego zaangażowania się w swoje sny?
Sugeruję ten czas marnowany na zbędne analizy przeznaczyć na adorację, medytację Pisma Świętego, modlitwę do Ducha Świętego o Jego dary i światło dla Twojego życia. Naprawdę szkoda życia na takie marnotrawstwo.

"I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym" (Rz 8, 38-39).

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2021-01-15 00:38

"Boże, uchowaj od takich domorosłych psychologów".

Kalino, w tym przypadku wcale nie domorosły (informacje są na forum, trzeba tylko kilka nicków skojarzyć, więcej niż dwa).

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: Margaret (---.wieszowanet.pl)
Data:   2021-01-15 12:18

Napisałaś:
"A Bóg... pozwala mnie krzywdzić - wciskać mi te tezy! Tak, to jest najgorsze - że On, nieskończenie Kochający, pozwala mnie krzywdzić :("
Czy w życiu na jawie też masz wrażenie, że Bóg pozwala Cię krzywdzić? Że życie jest za trudne dla Ciebie? Coś Cię przeraża? Jeśli tak, to może to być punkt zaczepienia. Lęki, tłumione albo i nie, ujawniają się we śnie. Ale co ja Ci będę tłumaczyć. Przecież nie będziesz pracować nad sobą, bo Ci ktoś na forum to zaproponuje. Chcesz tylko poznać jakiż tajemny, skuteczny, magiczny nawet może sposób na niechciane sny. Też wolę tabletkę niż zdrowy tryb życia.

Widzę; na jawie też smutno źle i katastrofa. Nie tylko sny Cię wykańczają. Modlitwa też.
"Ostatnio to się nasila, może dlatego, ze modlę się za pewne bardzo cierpiące osoby, które spotykają w życiu same nieszczęścia. A ja się nie mogę z tym pogodzić, że te nieszczęścia je spotykają i się za nie modlę. A gdy cierpię te udręczenia - ofiarowuję je za nie. Jedna z tych osób, staruszka prawie umierająca, dawno temu ofiarowała się za kilkunastu (!) bezbożnych ludzi w swojej rodzinie i stale ponawia te ofiarę. Bardzo cierpi. Ma zaawansowany nowotwór i liczne dręczenia wewnętrzne. Kwalifikuje się do hospicjum. Moja myśl, że Boga nie ma, albo, ze Bóg chce naszego ludzkiego nieszczęścia, nasila się bardzo podczas różańców za te osoby. Po odmówieniu takiej dziesiątki za taka osobę mam tak smutny nastrój (również w ciągu dnia) ze czasem całą następną część dnia leże w smutku i nie jestem zdolna do ruszenia się z miejsca i jakiegokolwiek działania. "

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: Margaret (---.wieszowanet.pl)
Data:   2021-01-15 14:00

"Jest inna kolejność. Nie, że najpierw zajmuję się snami, a dopiero potem popadam w niewiarę. Ja najpierw popadam w niewiarę z powodu snu, a dopiero potem "zajmuje się snem", aby z kolei niewiary i przygnębienia wyjść."

Jest absolutnie i na pewno tak, że sen nie jest przyczyną Twoich problemów. Wygodnie za to mieć na co przerzucić odpowiedzialność.

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: Gabi (94.134.89.---)
Data:   2021-01-15 14:38

z Maryją :-)

Umknął mi jeszcze jeden aspekt Twojej wypowiedzi, ten związany z Twoim smutkiem po obudzeniu się.

"...i budzę się znowu smutna."

Zastanawiałaś się nad tym, skąd może pochodzić ten smutek? Nie pomyślałaś o tym, jak się czuje Pan, Którego przyjęłaś w Komunii św.? ON Ci się oddał cały, wyznał Ci Swoją Miłość, otulił Cię czułością i troską, nakarmił Cię, nasycił jak Swoje ukochane dzieciątko. Jak się zachowuje Jego najmilsza ptaszyna? Zamiast obdarzyć Go bezgranicznym zaufaniem, Tego, Który "nie złamie trzciny nadłamanej, nie zagasi knotka o nikłym płomyku" (Iz 42, 3), Który oddał za Ciebie życie do ostatniej kropli krwi, Ty zaczynasz wątpić w Niego przy najbliższej okazji, z powodu swoich snów :-( Sądzisz, że ON ma powody do radości, gdy zaczynasz wątpić w Jego Miłość, Jego Obecność? ON się smuci :-( To nie ON Cię opuszcza, to Ty Go opuszczasz popadając w niewiarę.

"Nieufność dusz rozdziera wnętrzności Moje" (Dz. 50).

"Napisz: Wszystko, co istnieje, jest zawarte we wnętrznościach Mojego miłosierdzia głębiej niż niemowlę w łonie matki. Jak boleśnie rani Mnie niedowierzanie Mojej dobroci. Najboleśniej ranią Mnie grzechy nieufności" (Dz. 1076).

"Owszem, sprawia Mi radość wiara duszy wówczas, gdy wewnętrzne otaczają ją ciemności. Jeszcze większą sprawiłabyś Mi radość okrzykiem ufności. Ufaj przeciwko nadziei, powtarzaj, że Mi ufasz nawet wówczas, gdy ci się zdaje, że jesteś odepchnięta od Boga. Ufność sprawi, że dam tobie prośby serca twego. Ufność zachwyca moje Serce, bo ona zawiera w sobie wiarę w moją wszechmoc i dobroć bez granic. Taka ufność, pełna dziecięcej wiary, sprawia, że na jeden szept duszy kochającej działam cuda, gdy zachodzi tego potrzeba. Ufność przebija niebiosa, ufność wykrada niejako łaski Boże, bo gdy dusza ufa, może brać wszystko, co chce. Ja zdaję się nie widzieć duszy zagarniającej łaski miłości i miłosierdzia. Gdyby Mi dusze ufały więcej, miałaby ziemia tylu świętych, ilu jest ludzi na ziemi. Powiedz Mi, moja droga, czemu Mi ludzie tak mało ufają, czemu wierząc ludziom, że dotrzymają danego słowa, nie wierzą Mnie, który dotąd nikomu zawodu nie zrobiłem? Gdybyś wiedziała, jak boli nieufność ludzi do Mnie, starałabyś się już nigdy nie zasmucać mojego Serca brakiem ufności, owszem, poszłabyś kołatać do każdego serca z wezwaniem: ufności, ufności, ufności."
(http://www.duchprawdy.com/s_leonia_nastal_ufnosc_bogu.htm)

z Maryją, proś wytrwale Maryję o łaskę ufności Bogu, abyś potrafiła Mu zaufać tak, jak ON tego pragnie :-)

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2021-01-15 16:19

"Ale się uśmiałam :-)"

Tu się nie ma z czego śmiać. Sprawa jest poważna. Próbujesz pomóc osobie, która zbliża się do czterdziestki (piszę z głowy: 38 lat). Więcej się dowiesz, czytając wątki założone przez tt i refleksję. No i ten niedawno opublikowany autorstwa "tt vel z Maryją", który w świetle bieżącego wątku naprawdę budzi niepokój.

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: Akittm (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2021-01-17 14:51

1. tt, duchowe problemy nie wykluczają tych psychologicznych. Jedne i drugie mogą iść ze sobą w parze. Można akceptować jakieś trudności psychologiczne, jeśli Pan za ich pomocą udoskonala człowieka w pokorze, bądź oczekiwać uzdrowienia od Niego samego, ale są takie trudności, które warto przepracować, nie tylko szukać ewentualnego zrozumienia ze strony innych ludzi, bo problemy te czy też nieprawdziwe rozumienie pewnych spraw może przeszkadzać na drodze do Boga.

2. J w swoim poście wyżej wspomina o tekstach Ks. Krzysztofa Grzywocza. On ukazuje takie bardziej całościowe spojrzenie na człowieka. Warto poczytać - gdybyś chciała sama nad kwestią snów popracować.

3. Myślę, że wielkim błędem z Twojej strony jest automatyczne odrzucanie tych, co dają rady nie po Twojej myśli. Ja sama dużo czerpię z rad kierownika duchowego i z rad spowiednika. Nie zawsze mi się te rady podobają. Czasami zostaję bardzo zraniona. Bywa nawet, że tak po ludzku tracę, na tym że posłuchałam kierownika, i cierpię przez to, ale bywa, że owoce nie zawsze są widoczne od razu, lecz po miesiącach czy latach, a na pewne z nich mogę jeszcze długo czekać. To uczy ufności względem Boga i przyczynia się do wzrostu w wierze i dojrzałości ludzkiej. Ostatnio mój spowiednik powiedział mi, że "to Pan Jezus jest jedynym kierownikiem", ale nie oznacza to, że On się ludźmi nie posługuje.
Poszukiwania "współodczuwaczy", którzy będą odczuwali podobne rzeczy co Ty, do droga donikąd. Trzeba wziąć odpowiedzialność za swoje życie, w tym minimalnym stopniu. Najlepiej zrozumie Cię Pan Jezus, ale jeśli jest coś, co budzi niepokój i blokuje na drodze do Boga, to trzeba się za to wziąć i to przepracować.

4. Od pewnego księdza egzorcysty słyszałam, że złe duchy nie mają dostępu do naszych myśli, nie słyszą ich.

5. Możesz porozmawiać o tych snach z jakimś psychologiem. Nie chciałabyś, by to się skończyło? Jeśli te sny nie przyczyniają się do Twojego wzrostu w wierze, to chyba warto zabrać się za tę kwestię?
Myślę, że nie pomoże Ci w żaden sposób znalezienie kogoś, kto ma tak samo. Po prostu będziecie oboje z tym samym problemem i bez wyjścia.

6. Myślałaś kiedyś o pokorze? Może właśnie w taki sposób zły duch Tobą manipuluje i zaprowadza podobne sytuacje, co w Twoich snach? Nie wiesz na pewno w jakim stopniu jest to kwestia duchowa, a w jakim psychologiczna. Rozsądek podpowiada, że w przypadku snów, jest to działanie podświadomości. Czyli dobrze jest spojrzeć na to od strony psychologicznej, ale jedno nie wyklucza drugiego. Pomocy możesz szukać też w konfesjonale (uczyć się spojrzenia na te dolegliwości z perspektywy wiary). Najgorsze, co możesz zrobić to, zostać z tym sama, ale nie w tym znaczeniu, że ktoś nie będzie z Tobą współodczuwał, ale w tym, że nie poznasz odmiennych opinii, nie usłyszysz rozwiązań innych niż te wymyślone przez Ciebie. Rozciąganie swojego własnego panowania nad swoim życiem, jako władca absolutny, jest do kitu. Nie twórz alternatywnej rzeczywistości, ale w miarę możliwości zobiektywizuj to, bo widzę, że w każdym wpisie próbujesz dopasować rzeczywistość do tego, co wymyśliłaś. Są ludzie, którzy zajmują się snami. Są ludzie, którzy są ustanowieni pasterzami. Naprawdę do kitu, jest usiłować być sobie samemu przewodnikiem.

7. Co oznaczają te sny? Pytasz Pana Jezusa o to? Pytasz dlaczego je dopuszcza (tak, dopuszcza, bo Jego panowanie nie kończy się przed Twoim zaśnięciem)?
8. Powtórzę, co już ktoś napisał wyżej: nie próbuj ponywać złych duchów swoim rozumem. Pokorą jeśli już; wiarą, miłością, ale nie rozumem. Nie próbuj tego przejrzeć w sposób "jak z nimi wygrać" i "jak ich przechytrzyć". Możesz uznać swoją ludzką niedoskonałość i poszukać pomocy psychologa, zdecydować się na rozmowę lub też powierzyć się komuś (kapłanowi najlepiej) w kierownictwie duchowym, i jego rad słuchać. I jak już go wybierzesz, to bądź konsekwentna i nie rezygnuj ze słuchania i dialogu, przy pierwszej różnicy zdań. Piszę to z tego względu, że pamiętam Twój wpis o tym, jak uciekłaś z konfesjonału.

tt, dodam jeszcze, że największe znaczenie ma to, jak Ty się do tych snów odniesiesz w swoim życiu.
Sny ani nie pozbawiają Cię łaski Bożej, ani nie czynią bardziej świętą (w przypadku pobożnych).

 Re: Dlaczego Komunia Święta nie chroni przed złymi snami?
Autor: Ona (---.146.160.151.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2021-01-18 15:14

Spowiednik/kierownik duchowy i psychiatra/psychoterapeuta/psycholog.
Im szybciej, tym lepiej.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: