Autor: Agata (172.58.103.---)
Data: 2021-01-22 20:56
prosze o radę mój mąż jest DDA, gdy się poznaliśmy był głęboko wierzący, powtarzał ze Bóg umocni nasze małżeństwo. Przez 3 lata bardzo zakochany, uczuciowy, jednak w tym roku zaczął się odsuwać. Mieliśmy problem z zajściem w ciąże, nieudane in vitro. Na tym skupiła się cała uwaga, a mąż uciekł w prace. Od jakiegoś czasu mąż mówił ze jest nieszczęśliwy, trzy miesiące temu powiedział ze chce rozwodu, mówiąc mi wszystkie przykrości świata, ze nie kocha, ze nie szanowałam, ze nie doceniałem, ogólnie moja wina itd. Próbuje mnie całkowicie wyrzucić swojego życia, za wszystko mnie obwinia i jest bardzo zawzięty. Wszystkim mówi ze podjął już decyzje, chodzi przybity i odciął się od całej rodziny. Chciałby uratować to małżeństwo ale nie wiem jak się zachowywać. Od 3 tyg nie mamy ze sobą kontaktu. Bije się z myślami i zastanawiam się czy on faktycznie przestał mnie kochać. Wcześniej potrafił budzić się w nocy i mówić mi ze mnie kocha. Pomóżcie mi. Jak powinnam się zachować? Czy dać mężowi czas żeby ochłonął z negatywnych emocji. Wiem ze bez terapii się nie obędzie, ale teraz na pewno się na nią nie zgodzi.
|
|