logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Gdzie leżą granice nawracania kogoś?
Autor: Natalia (---.play-internet.pl)
Data:   2021-02-01 10:28

Gdzie leża granice czyjegoś nawracania? Bardzo mi zależy na czyimś nawróceniu, wiem o modlitwie, poście, jałmużnie, zamawianiu mszy św w intencji nawrócenia kogoś, chce także wrzucać do skrzynki pocztowej tej osoby cytaty z Pisma Świętego, czy to już nie jest grzechem? Czy już nie jest tak że postępuje jak świadkowie Jehowy chodząc po domach? A może macie inne pomysły?
O dawaniu chrześcijańskiego przykładu nie ma już co mówić bo od niedawna nie mamy już ze sobą kontaktu, ta decyzja nie wyszła z mojej strony. To osoba wierząca, chodząca do kościoła, ale żyjąca w grzechu ciężkim, nie widząca w tym nic złego.

 Re: Gdzie leżą granice nawracania kogoś?
Autor: Maciek (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2021-02-01 11:57

Takie napastowanie cytatami z Pisma Świętego może być "kontrskuteczne". Skoro nie masz kontaktu z tą osobą, możesz się za nią modlić. Raczej nie staraj się z nią nawiązywać kontaktu celem nawracania.

 Re: Gdzie leżą granice nawracania kogoś?
Autor: Mira (---.securex.cc)
Data:   2021-02-01 12:22

Nie można nawracać na siłę. Najlepiej postaw się w sytuacji tej osoby - coś byś na jej miejscu uznała za wchodzenie w butami w swoje poglądy? Takie wrzucanie cytatów do skrzynki to dla mnie trochę brzmi jak nękanie. Sama bym tego nie chciała :/

 Re: Gdzie leżą granice nawracania kogoś?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2021-02-01 12:25

Szczerze? Ja osobiście nie przejęłabym się zaśmiecaniem skrzynki papierzyskami, które mnie nie interesują. Mamy w bloku pod skrzynką na listy duży kosz na makulaturę. Korzystamy regularnie.

 Re: Gdzie leżą granice nawracania kogoś?
Autor: Ona (---.146.160.151.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2021-02-01 13:02

Jak czytam "to osoba żyjąca w grzechu ciężkim", to od razu zapala mi się czerwona lampka. Nie znasz sytuacji tej osoby, zna ją tylko ona i Bóg. Nie znasz wszystkich uwarunkowań, historii, okoliczności. Nie wiesz, czy to rzeczywiście sytuacja grzechu ciężkiego, nie wiesz, co dzieje się w sercu tej osoby. Co mają sprawić te cytaty z Pisma? Piszesz, że ta osoba jest wierząca i chodzi do kościoła, czyli jakiś kontakt ze Słowem ma.

 Re: Gdzie leżą granice nawracania kogoś?
Autor: Krystyna (---.elblag.vectranet.pl)
Data:   2021-02-01 14:09

Człowiek nie ma mocy nawrócić drugiego człowieka, nawrócenie to efekt działania łaski Bożej. Owszem, jak piszesz, modlitwa za tę osobę, przykład i tylko tyle. Co ponadto to już brak poszanowania wolności tej osoby, a nawet nękanie. Sytuacja, kiedy wrzucasz do skrzynki cytaty z Pisma Świętego nawołujące do nawrócenia znajomej jest niedopuszczalna, w ten sposób można osiągnąć efekt odwrotny od zamierzonego i wywołać słuszne oburzenie. Takie działanie (dla mnie) ociera się o profanowanie Ewangelii. Skoro osoba ta zerwała z Tobą kontakt z powodu "nawracania" to zapewne już wcześniej przekroczyłaś granice. Zdecydowanie zaniechaj dalszych takich działań.

 Re: Gdzie leżą granice nawracania kogoś?
Autor: antonima (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2021-02-01 14:46

Czy chodzi cały czas o tę koleżankę, która uważa, że seks bez ślubu nie jest grzechem?

Ja bym chyba odpuściła wrzucanie cytatów do skrzynki pocztowej, to już trochę podchodzi pod stalking. Nawracanie ludzi na siłę odnosi zwykle skutek przeciwny do zamierzonego i moze jeszcze bardziej zniechęcić ich do zmiany podejścia. Wyobraź sobie - czy gdybys miała przyjaciółkę innej wiary, i ona non stop,mając najlepsze intencje, mówiła Ci że źle robisz, ze masz się zmienić, przynosiła broszurki, artykuły, mówiła, że się za Ciebie modli i że ma nadzieję, że przyjmiesz jej punkt widzenia - a na przykład byłaby prawosławna albo polsko-katoliczką, to co, nie miałabys jej w pewnej chwili absolutnie dosyć?

Pogódźmy się z tym, że czasami po prostu nie mamy wpływu na to, co robia inni ludzie (wolna wola!) i trzeba odpuścic, i dac Bogu działać.

 Re: Gdzie leżą granice nawracania kogoś?
Autor: A2 (---.rogozno.vectranet.pl)
Data:   2021-02-01 15:24

"wrzucać do skrzynki pocztowej tej osoby cytaty z Pisma Świętego" - zazwyczaj taka nachalność ma skutek odwrotny.
Poczytaj o św. Monice.

 Re: Gdzie leżą granice nawracania kogoś?
Autor: Gabi (---.citykom.de)
Data:   2021-02-03 11:16

Natalio :-)

Rozumiem, że zależy Ci bardzo na nawróceniu tej osoby, ale istnieje Ktoś, Komu na tym zależy najbardziej. Ta osoba jest Jego ukochanym Dzieckiem tak samo jak Ty i Pan mógłby nawrócić ją w mgnieniu oka, przecież dla Niego to pestka. Jednak tego nie czyni, ponieważ szanuje jej wolną wolę i jej nie złamie. Staje cierpliwie przed jej sercem i puka poprzez różne osoby, wydarzenia, natchnienia, ale nie przekracza granicy, którą Sam Sobie wyznaczył. Więc Ty, Natalio, również jej nie przekraczaj, uszanuj jej wybory, nawet jeśli Cię bardzo zasmucają. On jest Wszechmogący i niezwykle kreatywny, więc znajdzie sposób, aby dotrzeć do jej serca (może nawet z Twoją pomocą, ale delikatnie), przecież je w końcu Sam stworzył i tylko On zna wszystkie jego tajemnice. On jest niezwykle cierpliwy a Miłosierdzie Jego nie zna granic. Zaufaj Mu więc i bądź spokojna, otocz tę osobę wierną modliwą i pozwól Mu działać tak jak On tego chce.

Pozdrawiam serdecznie :-)

 Re: Gdzie leżą granice nawracania kogoś?
Autor: gabi (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2021-02-06 23:47

Natalio, nie tylko Ty cierpisz z powodu, że ktoś bliski Ci emocjonalnie niby wierzy, czyli nagina zasady naszej wiary wg własnego uznania. Ktoś latami się nie spowiada ale przystępuje do Komunii Św., ktoś nie poszedł do kościoła w niedzielę, bo lepił pierogi i nie miał czasu ale w kolejną niedzielę czas znalazł i przyjął Komunię bez spowiedzi, ktoś żyje z kimś bez ślubu i uważa, że nie żyje w grzechu, ktoś wypił drinka i przystąpił do Komunii, ktoś mówi, że wierzy i chodzi do kościoła ale regularnie spotyka się ze świadkiem Jehowy na kawie i nie rozmawia o polityce tylko słucha jego mowy o jedynej słusznej wg niego wierze itp., itd. Nie do nas należy osąd. Owszem, raz można delikatnie zwrócić uwagę, modlić się trzeba, ale nic ponadto. Po prostu, póki kogoś bliżej nie poznamy, wydaje się nam, że może to jest dobra znajomość dla nas. Potem okazuje się, że niestety, nadajemy na innych falach. Trzeba się z tym pogodzić i żyć dalej. Każdy sam decyduje o sobie. Zrobiłaś już wszystko co mogłaś. Spotkasz kolejne osoby. Życzę zdrowia, spokoju i spotkania prawdziwej przyjaciółki.

 Re: Gdzie leżą granice nawracania kogoś?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2021-02-07 12:08

Ktoś tu się zagalopował?
Nie przesadzajmy, bo to bywa nader szkodliwe. "Ktoś wypił drinka i przystąpił do Komunii" w rzędzie zachowań, które niby nie są osądzone, ale jednak zbudowano szereg zachowań nagannych? Rozumne korzystanie z alkoholu nie wyklucza przyjmowania Komunii. Stawianie jednego drinka w tym samym szeregu czynów, co życie z kimś bez ślubu, to moim zdaniem naprawdę przesada.

 Re: Gdzie leżą granice nawracania kogoś?
Autor: Marcin (---.centertel.pl)
Data:   2021-02-07 13:03

Po prostu pomódl się za tę osobę

 Re: Gdzie leżą granice nawracania kogoś?
Autor: Gabi (---.versanet.de)
Data:   2021-02-07 13:28

Hanno,

uwielbiam Twoje wypowiedzi i podziwiam lekkość pióra. Sztukę posługiwania się środkami językowymi masz opanowaną do perfekcji w moim skromnym odczuciu. Ta finezja! Aż Ci zazdroszczę, ale wcale się nie dziwię. Sztuka czyni mistrza.
Mam nadzieję, że mogę wyrazić swój szczery podziw i nie odbierzesz tego jako słodzenia, które jest mi całkiem obce.

 Re: Gdzie leżą granice nawracania kogoś?
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2021-02-07 13:36

Najpierw módl się o właściwy sposób trafienia do niej i proś Ducha Świętego o posłanie do niej osoby wybranej przez Boga.
Pomocny tekst: Grzeszących upominać. Uczynki miłosierne względem ducha.

https://m.facebook.com/BogBogatyWMilosierdzie/photos/a.148933288622168/666205223561636/?type=3

 Re: Gdzie leżą granice nawracania kogoś?
Autor: Mateusz (31.42.24.---)
Data:   2021-02-07 14:22

Modlić się za bliźniego można zawsze. Porozmawiać wtedy, kiedy to możliwe i nie zostanie odebrane jako narzucanie się. Zapychanie komuś skrzynki pocztowej cytatami z Pisma Świętego nie jest natomiast wskazane, bo motywacja takiego działania nie jest widoczna dla adresata. Podsuwanie fragmentów Biblii pomocnych w procesie nawracania mogłoby mieć miejsce wtedy, gdyby zostało poprzedzone rozmową z osobą mającą je otrzymywać, uzyskaniem obrazu problemu - jeśli jest on problemem, a nie tylko nam się tak wydaje oraz zgody na podjęcie działań z naszej strony. Dawanie się ponieść zapałowi kaznodziejskiemu ("czekaj no, ja Cię nawrócę") nie jest wskazane.

 Re: Gdzie leżą granice nawracania kogoś?
Autor: gabi (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2021-02-09 18:56

Haniu, ja się nie zagalopowałam. Wyraźnie napisałam: "Nie do nas należy osąd."?
Zatem podanie w jednym zdaniu złożonym zaobserwowanych zachowań osób wierzących nie jest"stawianiem w jednym szeregu" wszystkich osób i stawianiem znaku równości w kwalifikacji ciężaru grzechu.
Nie czuję się uprawniona do osądzania innych osób. Do kwalifikowania ciężaru grzechu uprawniony jest kapłan w konfesjonale. Napisałam tylko o tych zachowaniach osób mi znanych z przeszłości, których ja nie akceptuję, do czego mam prawo.
Definitywnie nie popieram Twojego poglądu o rozumnym używaniu alkoholu i przyjmowaniu Komunii Św. Świecka osoba - moim zdaniem - nie powinna się utożsamiać z kapłanem i uważać, że skoro kapłan bierze do ust łyk Krwi Pańskiej, to i inni mogą wypić drinka i przystąpić do Komunii Św. Nie - dla mnie przystąpienie do Komunii Św. po drinku jest znieważeniem Pana Boga.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: