Autor: Calina (---.rasserver.net)
Data: 2004-02-05 07:08
Chyba coś ci się "pokićkało". Przeczytaj ten fragment, na który się powołujesz dokładnie parę razy ( !) i może sam więcej z tego zrozumiesz. A do doskonałości wszyscy jesteśmy powołani. Ty też.
" Co do spraw, o których pisaliście, to dobrze jest człowiekowi nie łączyć się z kobietą. Ze względu jednak na niebezpieczeństwo rozpusty niech każdy ma swoją żonę, a każda swojego męża. Mąż niech oddaje powinność żonie, podobnie też żona mężowi. Żona nie rozporządza własnym ciałem, lecz jej mąż; podobnie też i mąż nie rozporządza własnym ciałem, ale żona. Nie unikajcie jedno drugiego, chyba że na pewien czas, za obopólną zgodą, by oddać się modlitwie; potem znów wróćcie do siebie, aby - wskutek niewstrzemięźliwości waszej - nie kusił was szatan. To, co mówię, pochodzi z wyrozumiałości, a nie z nakazu". (1 Kor 7, 1-6)
|
|