Autor: joa (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data: 2004-02-05 00:08
A ja pamiętam taką historię i to z udziałem ojców salwatorianów:
W czasie rekolekcji powołaniowych, o ile pamiętam w górach, zorganizowano całodzienną wędrówkę.
Krajobraz sprzyjał kontemplacji, rekolekcje przebiegały owocnie duchowo, z prawdziwie odczuwalną Bożą obecnością. Niestety, nie do końca przewidziano wpływ klimatu na apetyty młodzieży męskiej, toteż w zakresie żywienia usilnie łatano dające się we znaki niedobory. Mimo to, nastroje dopisywały a duszpasterze, chcąc podkreślić rolę uczestników, polecili jednemu z nich pobłogosławić posiłek (na wolnym powietrzu) i odmówić modlitwę. Ten, niewiele myśląc, uczynił znak Krzyża nad jedzeniem i pomodlił się:
Pobłogosław, Panie Boże to żarło, coby go z nas nie wydarło!
Amen:)
|
|