logo
Czwartek, 02 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Problemy hormonalne/jelitowe. Ataki gniewu, autoagresja.
Autor: Zagubiona (213.136.254.---)
Data:   2021-03-29 10:43

Problemy hormonalne/jelitowe które niszczą mi od 5-6 lat życie mogłam wywołać ja przez moje grzechy ktore doprowadzily do stresów i nie dbania o siebie. Od 2 lat chodzę ciągle na badania, do różnych lekarzy, dietetyków. Kuracje dają tylko lekką poprawe na jakiś czas. Każdy dzień to ruletka. Ataki okropnego gniewu o blahe sprawy, nagły płacz, autoagresja, rzucanie przedmiotami... Czuję że nie mam w ogóle nad sobą kontorli. Psychiatra cóż tu zdziała? Widac wyraźnie, ze gdy wyniki się poprawiają poprawia się i moje zachowanie. Spędzam więc dużo czasu na zdobywaniu wiedzy która jakoś mogłaby pomóc w moich chorobach. Czy chęć bycia zdrową to mój bożek? Jestem już zmęczona huśtawką. Czasem są tez myśli aby rzucić to I pogrążyć sie w płaczu. Boję się relacji z ludźmi. Uciekam od nich. Wielki stres wywoluja nawet rozmowy z bliskimi. Modlę się codziennie na różańcu, koronki, modlitwa św Brygidy, litanie.. Wiekszosc modlitw to błaganie o zdrowie. Staram sie tez dziękować choć czesto zapominam. Nie wiem które slowa pochodzą od ducha świętego, praktycznie wszystkie myśli idą w stronę negatywną. Mam ich czasem taki natłok, że myślę że oszaleję. Raz na gorzkich żalach w kościele miałam atak paniki ledwo wytrwalam do końca późniejszej mszy świętej. Wzywalam pomocy Jezusa i Michala Archaniola.. Co jest grzechem a co wynikiem chorób? Już sama się gubię. Z czego się spowiadac? Czasem również wpadam w paranoje że praktycznie wszystko co robie to grzech. Do tego nie rozmawiam z mamą prawie 3.5 roku. Aktualnie mieszkamy w pokoiku na górze w domu rodziców od kilku lat. Mama zaczęła w końcu wspominać często że musimy iść wreszcie na swoje itp. Po iluś takich rozmowach padło z ust mamy coś co mnie zabolało. Miarka mi się przebrała. Mialam dość problemów ze sobą, i tak bylam juz rozchwiana. Zarzuciłam jej, że po prostu wyrzuca mnie z domu bo ma dość mojej obecności i nie rozumie moich chorób, przeszkadzam jej. Ona dalej, że każdy musi usamodzielnić się po ślubie. Kiedyś podsluchalam nawet jej rozmowę z ciocią. Mówiła, że ma dość mieszkania razem. Że ledwo wytrzymuje, nie ma prywatności. Zacięlam się. Powiedzialam sobie, że jeśli nie potrafi zrozumieć mojej sytuacji to nie będę w ogóle z nią rozmawiać. Kłótni nie ma, wrzasków nie ma. Teraz niby myślę, że może źle robię nie rozmawiajac z nią. Ale gdy juz prawie mam coś do niej powiedzieć wpadam w ogromny stres i takie trzęsienie się od środka aż mi gorąco.. Widzę ze kontakt z nią jeszcze bardziej robi mnie rozchwianą. Mijamy się tylko z milczeniu w domu. Nawet w oczy nie spojrze. Zresztą od jakiegos czasu nikomu nie jestem w stanie podczas rozmowy patrzeć w oczy. Bez różnicy kto to jest. Czasem za to płaczę ze smutku gdy widzę starszych ludzi ich zmarszczki, spracowane ręce. Placze nad moim ojcem, matką że są tacy "biedni" starzejący się i męczący z życiem. Widząc chorego pochylonego dziadka na ulicy rownież płaczę.. itp. Co mam ze sobą zrobić? Jak się ogarnąć?

 Tematy Autor  Data
 Problemy hormonalne/jelitowe. Ataki gniewu, autoagresja. nowy Zagubiona 
  Re: Problemy hormonalne/jelitowe. Ataki gniewu, autoagresja. nowy Hanna 
  Re: Problemy hormonalne/jelitowe. Ataki gniewu, autoagresja. nowy aga 
  Re: Problemy hormonalne/jelitowe. Ataki gniewu, autoagresja. nowy Zagubiona 
  Re: Problemy hormonalne/jelitowe. Ataki gniewu, autoagresja. nowy HalinaMR 
  Re: Problemy hormonalne/jelitowe. Ataki gniewu, autoagresja. nowy Mika 
  Re: Problemy hormonalne/jelitowe. Ataki gniewu, autoagresja. nowy Zagubiona 
  Re: Problemy hormonalne/jelitowe. Ataki gniewu, autoagresja. nowy HalinaMR 
 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: