logo
Sobota, 27 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy katolik powinien sprawiać sobie ból?
Autor: kuba9131 (---.v37.interkam.pl)
Data:   2021-05-24 00:09

Czy katolik powinien szukać cierpienia np. sprawiając sobie ból psychiczny (nie mówię o fizycznym tylko psychicznym). Bo z tego co wiem to podobno cierpienie uszlachetnia.

 Re: Czy katolik powinien sprawiać sobie ból?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2021-05-24 12:52

Nie, katolik nie powinien szukać bólu, także psychicznego, własnego ani cudzego. Nie ma takiego generalnego zalecenia w duchowości katolickiej. A cierpienie, fizyczne i psychiczne, wielokroć ludzi nieodwołalnie niszczy. W związku z tym należy bardzo ostrożnie podchodzić do tzw. złotych myśli.

Wystarczyłoby, że przyjmiesz w łączności z Panem Jezusem trudności, bóle i niedogodności, które samo przyniesie Ci życie. Samo, powtórzę.
Chrześcijaństwo nie jest wielką pochwałą cierpienia. Może natomiast niektórym pomóc je znieść czy znaleźć w cierpieniu pewien sens.

 Re: Czy katolik powinien sprawiać sobie ból?
Autor: Mateusz (---.dynamic.mm.pl)
Data:   2021-05-24 16:28

Przyjmowanie cierpienia z godnością, a szukanie go na siłę to dwie różne rzeczy. Za bycie masochistą nie ma nagrody. Sam to wymyśliłeś, albo you've been fooled, jak to ładnie się mówi, czyli wkręcili Cię niczym mięso w maszynkę.

 Re: Czy katolik powinien sprawiać sobie ból?
Autor: alina (---.hsd1.nj.comcast.net)
Data:   2021-05-24 18:14

Kuba, czy jestes katolikiem? Czy mozesz wyjasnic co masz na mysli poprzez "sprawiając sobie ból psychiczny"'? Chce zrozumiec Ciebie co chcesz przez to powiedziec. Czy to dotyczy Twojej osoby, czy kogos innego? W jaki sposob?

Sprawiajac sobie bol psychiczny, sprawiasz sobie rowniez ból fizyczny. Samokalecznie jest grzechem. Grzechem przeciwko piątemu przykazaniu Dekalogu jest torturowanie fizyczne lub psychiczne, stosowanie przymusu psychicznego, zastraszanie, terroryzm, okaleczanie, ranienie itp. Poszanowanie godności ciała ludzkiego – które jest świątynią Ducha Świętego (por. 1 Kor 6,19) – wyklucza takie działania.

W chrześcijaństwie umartwienie nie poszukuje bólu dla bólu.

Jakiekolwiek umartwienia powinny byc podjete po wczesniejszej rozmowie ze spowiednikiem lub kierownikiem duchowym.

Sw. Jan Paweł II wyjaśnił chrześcijański sens cierpienia ludzkiego, w tym także w chorobie:
https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/listy/salvifici.html

https://www.niedziela.pl/artykul/58513/nd/Jan-Pawel-II-o-cierpieniu

 Re: Czy katolik powinien sprawiać sobie ból?
Autor: kuba9131 (---.v37.interkam.pl)
Data:   2021-05-24 22:46

Alina
Jestem katolikiem, pisałem tylko o bólu psychicznym a nie samookaleczeniu. I dotyczy to własnej osoby, oczywistym jest że innym osobom nie można robić jakiejkolwiek krzywdy, to kwestia człowieczeństwa i szacunku do drugiego człowieka.
A piszę to bo obecnie cały czas przeżywam cierpienie psychiczne, smutek (choć sam go nie chciałem) to jednak próbuję jakoś to uzasadnić tzn. że nie ma sensu tego zmieniać, zresztą i tak jest to nie możliwe, mam rocznikowo 21 lat ale wiem że już zapewne do końca życia tak będzie.

 Re: Czy katolik powinien sprawiać sobie ból?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2021-05-25 01:51

Raz jeszcze: nie, katolicyzm nie polega na szukaniu cierpienia. Ból sam w sobie nie jest wartością.

Skąd wiesz, że nie ma sensu zmieniać sytuacji związanej z cierpieniem? jakie są za tym racjonalne, rozumowe argumenty? Konkretne?

Uzasadnianie przedłużania bólu psychicznego myśleniem w kierunku: "nie ma sensu tego zmieniać", jest najprawdopodobniej niedobrym pomysłem. Jakąś kapitulacją. Pokusą.

Jeśli można próbować stan uczciwie zmienić, jeśli można wyjść z cierpienia albo je zmniejszyć, to należy do tego dążyć. Znęcanie się nad sobą, także psychiczne, cnotą ani zasługą przed Bogiem nie jest.
Co więcej, trwanie w bezruchu "bo nie warto" może być niszczeniem siebie, swojej psychiki, swojej kondycji, swojego zdrowia, swoich możliwości, swoich relacji społecznych. Takie niszczenie jest złe.

Trwanie w cierpieniu pod pozorami uzasadnień religijnych jest prawdopodobnie nieporozumieniem albo czymś gorszym.
Bierność wobec uczciwej możliwości wprowadzenia pozytywnych zmian uzasadniana hasełkiem "cierpienie uszlachetnia" to błąd.
Jeśli szukasz pobożnego uzasadnienia dla takiej bierności, to błądzisz.

Powiem Ci, że raczej mało prawdopodobne jest, byś wiedział, jak będzie za np. 25 lat. Zwykle nie sięgamy tak daleko wyobraźnią. To znaczy, coś nam się może wydawać, ale jak to się będzie miało do życia...

 Re: Czy katolik powinien sprawiać sobie ból?
Autor: Alina (---.nwrknj.fios.verizon.net)
Data:   2021-05-25 02:08

Kuba,
Po pierwsze, dzięki ze odpisałeś. Cieszę się bardzo ze jesteś. I dzięki za odwagę aby tu pisać.

W pierwszym wpisie napisałeś "sprawiając sobie ból psychiczny" - to spowodowało iż przyszło pytanie czy czasem sam sobie specjalnie nie zadajesz sobie bólu. Bo to nie jest dobre.

Piszesz iż cierpisz psychicznie bo masz w sobie smutek. Nie piszesz co powoduje ten smutek. Czy cos złego się stało w Twoim życiu? Czy Twój smutek jest spowodowany przez innych ludzi, którzy Cię w jakiś sposób skrzywdzili? Rodzina? Znajomi? Koledzy? Dziewczyna? Czy Twój smutek wychodzi z tego ze bijesz się sam ze sobą? Jeśli tak, to czy możesz napisać więcej? Co polepszyłoby Twoją sytuacje?

Masz 21 lat - cale życie jest przed Toba! Wiem ze nie jest łatwo wchodzic w swiat dorosłych w obecnych czasach. Jeśli teraz jest źle, to nie znaczy ze tak będzie cale życie! Szatan jest ojcem kłamstwa i on będzie bardzo ciężko pracował aby zabrać Tobie (i innym) wszelka nadzieje na przyszłość. Jeśli masz depresje to potrzebujesz pomocy na terapii. Jeśli nie masz depresji ale jesteś zdołowany bo może ktoś niedojrzały cos złego Tobie powiedział.
Jeśli masz jakaś bardzo trudną sytuacje w życiu, to musisz pomyśleć jak można zmienić taką sytuację życiową?

Jedno jest pewne, Bóg chce abyś był radosny, i może warto by było porozmawiać w realu z jakimś księdzem?

Nie wiem gdzie mieszkasz. Czy jest u Ciebie jakaś wspólnota w kościele?

Jest cos takiego jak pogotowie duchowe, tam 24 godziny na dobę. Możesz dzwonić kiedy chcesz czy potrzebujesz. Tam zawsze jest ksiądz gotowy na rozmowę:
www.pogotowieduchowe.pl

Nie wierz ze sytuacja w której jesteś nie może być poprawiona. Nie trać nadziei. Ważne aby się nie poddawać.

Tutaj jest fajna konferencja "Lęki smutki i depresje" – ks. Marek Dziewiecki:
https://www.youtube.com/watch?v=sxnBDoJb0kE&t=2932s

Posłuchaj go bo on tłumaczy dużo rzeczy, które mogą Tobie pomoc. Napisz co o tym myślisz.

Nie jesteś sam. Po pierwsze Bóg jest z Tobą w każdym momencie, po drugie, pomodlę się za Ciebie i przyjmę dziś Komunie Święta w Twojej intencji.

Nie trać nadziei Kuba - już zrobiłeś pierwszy trudny krok i dasz rade zrobić drugi.

 Re: Czy katolik powinien sprawiać sobie ból?
Autor: kuba9131 (---.v37.interkam.pl)
Data:   2021-05-25 11:18

Mój smutek jest spowodowany samotnością, odciąłem się od kolegów, ponieważ obawiam się że pod ich wpływem mógłbym zgrzeszyć, są oni raczej obojętni religijnie. Dziewczyny nie mam i nigdy nie miałem, nie szukam jej z kilku powodów: po pierwsze to może być duża okazja do grzechu, po drugie nie nadawałbym się na utworzenie związku a tym bardziej założenie rodziny po jakimś czasie, a po trzecie dziewczyny głównie lecą na pieniądze, osoba bogata mogłaby sobie nawet kupić dziewczynę i żonę ale mnie na to nie stać bo dużo nie zarabiam.
Depresji nie mam, to nie jest tak że wcale nie potrafię się uśmiechnąć gdy już nawet z kimś rozmawiam, to chodzi ogólnie o całokształt, ale jestem pogodzony z losem, da się przyzwyczaić.
W linku który przysłałaś ksiądz raczej mówi o zaburzeniach psychicznych, o chorobach psychicznych; ja jednak jestem całkowicie zdrowy psychicznie, mam pełną świadomość.

 Re: Czy katolik powinien sprawiać sobie ból?
Autor: Mateusz (---.dynamic.mm.pl)
Data:   2021-05-25 16:46

"pisałem tylko o bólu psychicznym a nie samookaleczeniu"
Ból fizyczny, czy psychiczny - wszystko jedno. Nie zadawaj go samemu sobie, bo to nie przydaje splendoru.

"A piszę to bo obecnie cały czas przeżywam cierpienie psychiczne, smutek".
Cierpienie? Nie. Ty masz problem, może trochę większego kalibru. ale nie jest to cierpienie. Akurat zdarzyło mi się napisać i obronić na ten temat całą pracę, więc wiem, że ludzie często stosują określenia na wyrost, aby sterować reakcjami innych. Napisałbyś: "mam problem", a być może forumowicze po prostu coś by Ci doradzili, w nadziei, że z resztą prowadzisz sobie sam, na bazie otrzymanej porady. Dlatego więc wykombinowałeś sobie, że lepiej użyć wielkiego słowa "cierpienie", aby chętniej pospieszono Ci z pomocą. A przede wszystkim po to, żebyś skupił na sobie ich uwagę. Choć przez chwilę czuł się jak gwiazda, wokół której wszyscy skaczą. Leniwa gwiazda, należy nadmienić, bo Twój problem cały czas by istniał.

"mam rocznikowo 21 lat ale wiem że już zapewne do końca życia tak będzie"
Znowu muszę się nie zgodzić. Będzie tak dopóty, dopóki będzie to wywoływało jakiś efekt. Czy kiedyś, gdybyś został mężem też zaczynałbyś płakać w razie gdyby żona przyszła do Ciebie z jakimś problemem, zamiast jej pomóc?

 Re: Czy katolik powinien sprawiać sobie ból?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2021-05-25 18:02

Nie warto uciekać do świata ze strachu przed grzechem. Lepiej umacniać więź z Panem Jezusem. On daje siły. I uwaga: On sam przecież nie uciekał od ludzi.
Więcej. Pan Jezus uczy nas być z ludźmi i dla ludzi. Jego największym przykazaniem nie jest przecież: uciekaj, odtrącaj, izoluj się od innych, buduj barykady.
Przeciwnie: Jezus spotykał się z wieloma osobami, bywał na wspólnych posiłkach, poszedł na wesele, budował więzi z przyjaciółmi, miał chęć, by pójść do nieznajomych, odwiedzić kogoś, zatrzymać się z nieznajomym...

Jesteśmy stworzeni do więzi, do relacji. Lepiej szukać ludzi pozytywnych, nie zaś z góry budować przeszkody. To, że ktoś jest obojętny religijnie, nie oznacza wcale z automatu, że jest złym człowiekiem. Grzech pochodzi z naszego wnętrza, nie zaś po prostu z otoczenia.

Ktoś Cię wprowadził w błąd albo sam sobie zbudowałeś fałszywy, oburzająco niesprawiedliwy obraz kobiet.
Nieprawda, że kobiety głównie lecą na pieniądze. To naprawdę skandaliczne twierdzić, że kobiety są po prostu czymś do kupienia. Krzywdzisz nas takim sądem. Obrażasz, i to głęboko, niejedną kobietę. Pod płaszczykiem pobożnego unikania grzechu?
A swoją drogą, może masz jak piszesz, pełną świadomość, a przy okazji po prostu masz tupet dawać w twarz dziesiątkom kobiet, które czytają to forum. Pomyśl nad tym, proszę.

Ucieczka od ludzi nie obroni Cię wcale od na przykład takich złych czynów, jak np. fałszywe oskarżenia wynikające z poplątanego myślenia.
Ucieczka od ludzi nie uchroni Cię też przed grzechem.
Weź się otrząśnij, chłopie.

 Re: Czy katolik powinien sprawiać sobie ból?
Autor: Jasna (---.wieszowanet.pl)
Data:   2021-05-25 20:00

Nie. Cierpienie nie uszlachetnia. Uszlachetnia łaska Boża, praca nad sobą. Polecam obie rzeczy.

 Re: Czy katolik powinien sprawiać sobie ból?
Autor: Alina (---.nwrknj.fios.verizon.net)
Data:   2021-05-25 21:29

Cześć Kuba,
dzięki ze odpisałeś.

Piszesz ze Twój smutek jest spowodowany samotnością. Czyli gdybyś nie był samotny, to nie byłbyś smutny. Paradoks to to że jednocześnie unikasz relacji. Czy widzisz to?

Piszesz ze odciąłeś się od kolegów, bo obawiasz się ze pod ich wpływem mógłbyś zgrzeszyć. Jeżeli namawiali Cię do grzechu lub jakiś złych uczynków to dobrze zrobiłeś odcinając się od nich. Wtedy poszukaj kolegów, którzy będą mieli dobry wpływ. Na przykład w jakieś wspólnocie w kościele. Lecz jeśli osądziłeś ich, ze oni kiedyś zgrzeszą i sprawia ze Ty tez zgrzeszysz, to powinieneś pomyśleć dlaczego ich tak osądziłeś.

Strach przed grzechem o którym piszesz, bardziej wskazuje ze potrzebujesz pomocy bo uciekasz od relacji, zamiast uczyć się powiedzieć „nie” gdy ktoś namawia Cię do grzechu. Potrzebna jest samo-dyscyplina aby powiedzieć Szatanowi „nie”.
Każdy z nas jest odpowiedzialny za nasze czyny. Gdy jest złe towarzystwo, szuka się dobrego towarzystwa.

Na podstawie tego co piszesz o dziewczynach, wynika ze masz bardzo wykrzywiony i nieprawdziwy obraz dziewczyn. Bo jak możesz takie rzeczy pisać gdy jak sam przyznałeś nigdy nie miałeś dziewczyny? Skąd masz takie informacji? Czy od kolegów, od których się odciąłeś? Jak możesz osadzić dziewczynę nie znając jej osobiście? To wbrew logice. To również niesprawiedliwe.

Osądzasz ludzi bez wchodzenia w relacje z nimi. Czy chciałbyś aby inni tez tak Cię osadzali? Czy może czujesz się zraniony przez cos i mówisz to na przekór?

Pisząc „nic się nie zmieni” itp. Piszesz to w sposób jakbyś znał przyszłość. A to fałsz. Bo tylko Bóg zna przyszłość. Ty nie.

Dlatego wydaje mi się ze Twój smutek, samotność ma swoje korzenie w Twoim podejściu do siebie i innych ludzi.

Bo podejście „jestem pogodzony z losem, da się przyzwyczaić.” Pokazuje ze nic nie zamierzasz zmienić w sytuacji, która Ci dokucza. A szkoda, bo może być lepiej, dużo dużo lepiej… Bo gdybyś chciał to możesz być szczęśliwy.

Gdy jest trudna sytuacja, wtedy należy pomyśleć jak można to zmienić. Ten ksiądz w tym linku mówi o tym również. Nie wysłałam go Tobie bo uważam ze masz chorobę psychiczną. Uważam, ze jesteś w jakiś sposób czymś zraniony lub w rodzinie, czy otoczeniu byleś karmiony lub sam się karmiłeś fałszywym obrazem Boga i ludzi. Wysłałam tego abyś zobaczył sam, że nawet trudna sytuacja może być polepszona. Ale trzeba zrobić krok w tym kierunku, i nie siedzieć myśląc ze nic się nie zmieni.

Radze Tobie abyś się umówił na rozmowę w realu z księdzem i szczerze wyłożył to co naprawdę siedzi w Tobie.

Dzięki ze napisałeś. Ofiarowałam Komunie Św. w Twojej intencji.

 Re: Czy katolik powinien sprawiać sobie ból?
Autor: kuba9131 (---.v37.interkam.pl)
Data:   2021-05-26 00:03

Wybaczcie za ten osąd co do dziewczyn. Za dużo paradokumentów obejrzałem i dlatego tak napisałem.
Alina. Wiem że to paradoks dlatego uważam że jestem w sytuacji bez wyjścia. Jestem za mało asertywny i dlatego uważam że lepiej nie mieć okazji do grzechu. Wiem że być może to dezercja no ale nic lepszego nie przyszło mi do głowy.

 Re: Czy katolik powinien sprawiać sobie ból?
Autor: antonima (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2021-05-26 10:25

Oceniasz innych ludzi na podstawie paradokumentów? Mówisz o tych tandetnych "niby filmach, niby reality shows", które są najgorszym rodzajem papki mentalnej z podkręconą dramą, właśnie po to, żeby emocjonowały widzów takich jak Ty? A rozmawiałeś Ty kiedyś tak na poważnie z jakąkolwiek dziewczyną? A najlepiej z kilkoma, z róznych środowisk i spotkanych w różnych miejscach, żeby potem wnioskować na podstawie zróżnicowanej próbki? Nie miałeś koleżanek w szkole ani w sąsiedztwie? Jeśli nie chcesz faktycznie zostać sam i z każdym rokiem bardziej zgorzkniały, to odstaw paradokumenty i wyjdź do ludzi.

 Re: Czy katolik powinien sprawiać sobie ból?
Autor: orelka (---.merinet.pl)
Data:   2021-05-26 11:31

"Jestem za mało asertywny i dlatego uważam że lepiej nie mieć okazji do grzechu. Wiem że być może to dezercja no ale nic lepszego nie przyszło mi do głowy."

Tak mi się z tym zdaniem skojarzył fragment:

Przyszedł i ten, który otrzymał jeden talent, i rzekł: "Panie, wiedziałem, żeś jest człowiek twardy: chcesz żąć tam, gdzie nie posiałeś, i zbierać tam, gdzieś nie rozsypał. Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz swoją własność!" Odrzekł mu pan jego: "Sługo zły i gnuśny! Wiedziałeś, że chcę żąć tam, gdzie nie posiałem, i zbierać tam, gdziem nie rozsypał. Powinieneś więc był oddać moje pieniądze bankierom, a ja po powrocie byłbym z zyskiem odebrał swoją własność. Dlatego odbierzcie mu ten talent, a dajcie temu, który ma dziesięć talentów. Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. (Mt 25, 24-29)

 Re: Czy katolik powinien sprawiać sobie ból?
Autor: Magdalena (---.centertel.pl)
Data:   2021-05-26 11:43

Kubo,

Podziel się najpierw swoimi problemami z ks. psychologiem, są tacy duchowni. Możesz także udać się do katolickich przychodni psychologicznych lub psychiatrycznych. Tam również uzyskasz odpowiednią, profesjonalną pomoc w rozwiązaniu problemów, z którymi się borykasz. Warto spróbować - skorzystaj z pomocy..

 Re: Czy katolik powinien sprawiać sobie ból?
Autor: obłok (---.centertel.pl)
Data:   2021-05-26 11:54

Być może chodzi Ci o to:

"jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie! Lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do życia, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła ognistego." (Mt 18,9)

Oko jest czymś dobrym.

Ale wedle tego Słowa lepiej nie mieć nawet tak oczywistego dobra, jeśli pociąga ono za sobą grzech.

Oko jednak przed ostatecznym wyłupaniem, np. usunięciem gałki ocznej z powodu raka (grzech jest jak rak), można spróbować ratować u okulisty, albo - gdy jest poważna sprawa - u onkologa, przez chemioterapię. Operacja (odcięcie, wyłupanie), to ostateczność. Bo oko, to jednak na prawdę dobro...

Są warsztaty z asertywnosci... a jeśli sprawa jest bardziej zaawansowana - poważniejsze terapie. Myślę, że warto zrobić wszystko, aby nie tracić tego dobra, które dał nam Bóg (Bóg stworzył oko).

 Re: Czy katolik powinien sprawiać sobie ból?
Autor: kuba9131 (---.v37.interkam.pl)
Data:   2021-05-26 13:30

Antonima. Miałem i mam kontakt z dziewczynami np. w pracy. I zawsze gdy widzę ładną dziewczynę to smutny się robię.

Orelka. A co ma wspólnego przypowieść o talentach ze mną?

 Re: Czy katolik powinien sprawiać sobie ból?
Autor: orelka (---.merinet.pl)
Data:   2021-05-26 14:24

Ano na przykład to, że jeśli będziesz uciekał od wszystkiego w obiawie, żeby nie zgrzeszyć ("Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi") może się okazać, że popełnisz jeszcze gorszy grzech - na przykład nie czyniąc tego dobra, które być może mógłbyś.

 Re: Czy katolik powinien sprawiać sobie ból?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2021-05-26 14:38

1. "Miałem i mam kontakt z dziewczynami np. w pracy. I zawsze gdy widzę ładną dziewczynę to smutny się robię." Dlaczego?

2. Dezercja (użyłeś tego słowa) jest zaprzeczeniem rozwijania talentów, a każdy talenty od Pana Boga otrzymał.

3. Nie oglądaj wcale śmieciowych programów, bo zakłamują Ci świat.

 Re: Czy katolik powinien sprawiać sobie ból?
Autor: Alina (---.nwrknj.fios.verizon.net)
Data:   2021-05-26 22:13

Kuba,

Twoje pisanie o sytuacji bez wyjścia to Twój wymysł i kłamstwo. Utrata nadziei zawsze wypływa z chorych więzi np. z w domu, w otoczeniu itd. Masz do wyboru: albo chcesz zmienić swoją sytuację albo nie. Albo cos robisz albo nie.
Na chwilę obecną wybierasz aby trwać w sytuacji w której jesteś i poprzez Twój własny wybór jest Ci źle. Bóg tego nie spowodował, tylko Twój wybór. Bóg nie chce abyś mówił „moja sytuacja jest beznadziejna” itp. Wykręcasz się poprzez wymówkę że nie chcesz grzechu aby nie mieć relacji z ludźmi. Dlaczego Ci smutno gdy widzisz ładna dziewczynę w pracy? Bo poprzez jakieś głupie filmy masz wyobrażenie ze ona jest zła? Czy może dlatego, ze chciałbyś zagadać a nie wiesz jak i boisz się dostać kosza? Jeśli widok ładnej dziewczyny powoduje u Ciebie grzech, to problemem nie jest ta dziewczyna. Problem wtedy masz Ty i to można skorygować, jeśli nad tym popracujesz.
Ale jak masz cokolwiek zmienić, jeśli nic nie robisz w tym kierunku?
Jest wiele materiałów na internecie na temat asertywnosci, dyscypliny, etc. i możesz z tego skorzystać. Są również różne warsztaty, etc Jeśli oglądasz jakieś filmy, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, masz wtedy skrzywione oblicze świata i Boga.
Samo to że nawet zastanawiałeś się nad tym czy katolik powinien sprawiać sobie ból, mówi iż masz skrzywiony obraz Boga.
Zacznij pracować nad sobą, nad relacją z Bogiem i relacjami z ludźmi.

Jeśli chcesz czegos się nauczyć o relacjach poczytaj Miłość i Odpowiedzialnosc Karola Wojtyły. Tu jest ksiazka za darmo: https://www.zwola-old.karmelicibosi.pl/p/z/formacja/milosc_i_odpowiedzialnosc.pdf

Polecam

Jak odzyskać nadzieję w chwili beznadziei? - ks. Marek Dziewiecki:
https://www.youtube.com/watch?v=1KeY2G8I0OU

Mity o miłości, które niszczą relację między kobietą a mężczyzną" - ks. Marek Dziewiecki:
https://www.youtube.com/watch?v=i69ZwH_l_I8

WYEKSMITOWAĆ żal z serca | Sesja Pytań | ks. Marek Dziewiecki | https://www.youtube.com/watch?v=BxE5bk-Pnzw

Ks. Marek Dziewiecki - Empatia i asertywność w małżeństwie i rodzinie:
https://www.youtube.com/watch?v=Uejn5VxhMjc

Gdybyś tylko się trochę wysilił aby popracować nad sobą i przepracować swoje braki, mógłbyś być bardzo szczęśliwy.

Dziś też ofiarowałam Komunię Św. w Twojej intencji.

 Re: Czy katolik powinien sprawiać sobie ból?
Autor: kuba9131 (---.v37.interkam.pl)
Data:   2021-05-26 22:26

Hanna. Wydaje mi się że celowo próbowałem sobie wmówić to żeby mieć jakąś wymówkę do unikania dziewczyn. Oczywiście nie wierzę w to, jeszcze raz przepraszam że tak napisałem.
Ogólnie nigdy łatwego życia nie miałem. Mój ojciec jest alkoholikiem i przez to często są kłótnie w rodzinie, od dzieciństwa tak było. Nie jest przyjemnie patrzeć jak rodzice się często kłócą.

Smutny się robię gdy widzę ładną dziewczynę bo wiem że nie będę z nią. Ja się do związku nie nadaje, nawet nie wiem co musiałbym robić w takim związku, o czym rozmawiać z dziewczyną, byłbym złym chłopakiem. Dla dobra potencjalnej dziewczyny lepiej będzie jak jej nie będę miał.

 Re: Czy katolik powinien sprawiać sobie ból?
Autor: Alina (---.nwrknj.fios.verizon.net)
Data:   2021-05-27 03:16

Kuba,
Dzieki ze napisales. Rodzice wyrządzają wielka krzywdę dzieciom gdy się kloca przy dzieciach i gdy maja problem z alkoholem. Bardzo jest mi przykro, ze takie cos Cię spotkało. Musi Cię to bardzo mocno dręczyć. I będę uparta jak wół aby powtórzyć abyś porozmawiał o tym księdzem w realu. Wiem, ze to bardzo mocno Cię skrzywdziło i dlatego masz wykrzywiony obraz Boga. Lecz nie zmienia to faktu, ze Ty możesz to zmienić i zobaczyć Boga jako kogoś kto Cię bardzo kocha i chce abyś był szczęśliwy.
Ponieważ spotkało Cię zło od ojca, trudno Ci zobaczyć Boga-Ojca jako kogoś, kto Cię bardzo kocha i chce abyś był szczęśliwy. Bóg nie chciał aby w Twojej Rodzinie działa się krzywda. To nie Bóg spowodował. Nie oceniaj Boga i innych przez pryzmat swojego taty. Nie poniżaj siebie dlatego ze być może własny tato Cię poniżał. Ty możesz być szczęśliwy jeśli chcesz. Ze możesz pewnego dnia mieć rodzinę bez alkoholu. Jesli chcesz. Szatan chce zabrac Tobie nadzieje! Nie pozwalaj Szatanowi aby wmawial Ci klamstwa! Nie wmawiaj sobie ze się nie nadajesz do związku. Bóg Cię stworzył do relacji z Bogiem, do relacji z ludźmi. Relacja wymaga pracy i wysiłku z Twojej strony (w sumie każdy człowiek powinien to robić) ale jest to wykonalne. Ta praca wymaga wyjście do ludzi. Nie wmawiaj sobie ze jesteś osoba, która powinna omijać dziewczyny, aby ich nie krzywdzić. Musisz podjąć świadomą decyzje: gdy będę w relacji z dziewczyna, będę ją szanował i nie będę pil tak jak tato i nie będę nikogo krzywdził. Jest dużo warsztatów dla dorosłych dzieci alkoholików, gdzie możesz otrzymać pomoc aby wyprostować pewne rzeczy, które Cię niszczą. Nie czekaj, ale szukaj pomocy. Bo masz pełne prawo do swojego życia. Do szczęśliwego i dobrego życia.
Nie wmawiaj sobie ze nie zasługujesz na to i ze nie może być lepiej. Ze nie będziesz miał dziewczyny. Może być lepiej. Tylko powiedz „Tak, chcę aby było lepiej i będę szukał pomocy do skutku. Złem było to co się mi przydarzyło, lecz nie oznacza to ze ja jestem przegrany. Będę walczył o to aby było lepiej” Modle się za Ciebie abyś przestał wmawiać sobie kłamstwa, które podsuwa Ci szatan. I abyś był szczęśliwy. I przede wszystkim abyś zobaczył siebie i Boga w prawdzie. Nie trać nadziei!

 Re: Czy katolik powinien sprawiać sobie ból?
Autor: kuba9131 (---.v37.interkam.pl)
Data:   2021-05-27 11:46

Alina. Poniżany nie byłem. Po prostu ojciec dużo pije, co bardzo denerwuje mamę, gdyby nie picie ojca to nie było źle. Choć bycie świadkiem kłótni nie jest miłe.
Boga nigdy nie obwiniałem, wiem że to sam tak wybrałem.
Nie mam doświadczenia z dziewczynami. Nie wiem nawet jak miałbym ją uszczęśliwiać, dlatego uważam że z kimś innym byłaby bardziej szczęśliwa

 Re: Czy katolik powinien sprawiać sobie ból?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2021-05-27 14:46

To są, Kuba, problemy do rozwiązania, ale trzeba podjąć decyzję: chcę to rozwiązać.
Zdaje się, że dochodzisz do odkrycia powodu Twoich kłopotów. Ciesz się, serio. No to zamiast uciekać, chwyć byka za rogi i powoli rozprawisz się z problemami. Ale trzeba się w to zaangażować.
Istnieje terapia, cały ruch o dużym doświadczeniu, Dorosłe Dzieci Alkoholików.
Szukaj tam pomocy. Masz bardzo dużą szansę.

Wynotowuję Ci sporo linków. Zaczynam od wypowiedzi księdza. Po to, abyś widział, że to nie jest na pewno przedsięwzięcie sprzeczne z Kościołem. Znałam zresztą kiedyś kapłana, ktory współpracował z DDA. Moja zaś młodsza koleżanka przeszła przez tę terapię. Jest żoną, kobietą aktywną zawodowo, matką dwóch dziewczynek w wieku szkolnym.
http://rozwinacskrzydla.pl/
https://www.youtube.com/watch?v=v0Ev_lHuVuc
tu jest audiobook https://www.youtube.com/watch?v=6heoeAzcpic

Linki "świeckie", tylko przykładowe.
https://www.medonet.pl/ciaza-i-dziecko/choroby-dzieciece,dda--dorosle-dzieci-alkoholikow----objawy--terapia--skutki,artykul,1637861.html
http://www.psychologia.edu.pl/czytelnia/50-artykuly/796-dda-kim-jestesmy.html
https://www.parpa.pl/index.php/rodzina-dzieci/dda

Zapoznaj sie z tym wszystkim i zacznij jak najrzetelniej szukać kontaktu na Twoim terenie. Powodzenia Ci życzę.

 Re: Czy katolik powinien sprawiać sobie ból?
Autor: Alina (---.nwrknj.fios.verizon.net)
Data:   2021-05-27 20:46

Kuba, musisz podjąć decyzję: albo chcesz trwać w błocie, albo chcesz wyjść z błota. Wybór należy do Ciebie.
Masz tu w wielu wpisach dużo linków, z których możesz skorzystać. Życzę wszystkiego dobrego.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: