Autor: frytka (---.centertel.pl)
Data: 2021-06-11 11:15
Aktualnie przeżywam trudności w właściwie kazdej sferze życia (jestem młodą osobą). Straciłam przez to nadzieję, boję się przyszłości, nie mam sił na nic, trochę zgorzkniałam, ale najgorsze że w tym cierpieniu nie jestem z Bogiem (nie modlę się od jakiegoś czasu, w Kościele w niedzielę jestem tylko ciałem, może trochę Go obwiniam) .
Kiedy pomyślę, że znów będę spędzać czas na modlitwie i znów doświadczę zawodu (oczywiście uczyłam się być otwarta na Wolę Boga, ale najczęściej była ona inna niż moja, stąd mój strach) to odchodzą ode mnie chęci np. do spowiedzi. Najgorszy jest ten brak nadziei. Proszę o poradę.
|
|