Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data: 2021-09-27 21:11
Wydaje mi się, że to nie jest w codzinnej praktyce aż tak poważny problem, choć dla specjalisty ciekawy. Ostatecznie w rozmowach z innymi zwykle nie chodzi o stan prawny, formalne redagowanie protokołu itp. Ani o słowo o właściwej liczbie liter - do krzyżówki. Nie musimy wcale używać określenia jednowyrazowego. Możemy opisać relację wielowyrazowo, starannie, w sposób adekwatny do sytuacji, do rozmówcy. Od tego zależy forma wyrazu (także pojedyncze słowa). Może sympatia, może chłopak, może mężczyzna, z którym się od dawna spotykam... Może mężczyzna, o którym myślę poważnie (tu jest sens przenośny), z którym wiążę pewne nadzieje na przyszłość itp.
Myślę, że z partnerem nie trzeba mieszkać. Nowy WSJP definiuje partnera jako "osobę, z którą ktoś jest związany uczuciowo i tworzy z nią stałą parę" - i nie ma tu mowy o zamieszkaniu. Nie ma też sygnału negatywnego wydźwięku. To, że ktoś nakłada złe skojarzenia, to trochę nie nasz kłopot; trzeba byłoby dopiero zbadać, na ile wydźwięk negatywny jest jednostkowy, na ile utrwalony. Na ile "partner" jest określeniem neutralnym (co rejestrują słowniki), na ile ma skojarzenia nieobyczajne (kochanek).
Ten sam kłopot jest z "być z kimś w związku" - to obyczajne czy nie? Wspomniany słownik internetowy mówi, że związek to "wspólne życie dwóch osób, które połączyła ze sobą wzajemna miłość". Wspólne życie, czyli co? Jak daleko idzie? Co to jest stały związek?
Poza tym znaczenia prawne i ogólnojęzykowe mogą się różnić. WSJP: konkubinat - "stały związek kobiety i mężczyzny nieusankcjonowany prawnie ani religijnie". Nic o zamieszkaniu...
Arcyciekawe dociekania semantyczne, ale w rozmowie wystarczy lapidarnie opisać rzeczywistość, niekoniecznie jednym słowem, i to upraszcza sprawę.
|
|