Autor: komputer zapomiał (---.17-3.cable.virginm.net)
Data: 2021-11-12 03:37
Na tytułowe:
Natychmiast.
P.S.
Po przeczytaniu reszty, poczułem się trochę jak przekupka na targu, która zachwala klientom swój trefny towar. To znaczy - nie przejmuj się postępuję dokładnie tak samo - tyle, że świadomie i z wiedzą, że to nie... modlitwa. Modlitwa to coś zupełnie innego, tak na marginesie. A ty piszesz mieszając wszystkie możliwe pojęcia. Wysłuchanie kogoś to nie jest to samo, co spełnienie czyjeś prośby, czy marzenia. Poprawny tytuł byłby: Kiedy Pan Bóg spełni moje życzenie, a nie kiedy wysłucha mojej modlitwy. Wtedy jednak odpowiedź byłaby inna. Podam przykład - np. mówisz do mnie: Chciałbym wziąć udział w wyprawie na Księżyc. Ok - wysłuchałem Cię. Ale to nie znaczy, że ja ci to załatwię, nawet gdybym mógł. (Gdybym mógł spełnić, to bym zapytał: Po co ci to?) Jeśli o spełnianie życzeń chodzi, to ja jestem wdzięczny Bogu za to, że większości moich nie spełnił, natomiast spełnił zupełnie inne, niekoniecznie takie, które chciałem, ale które docelowo sprawiły, że jestem zadowolony z tego co dostałem, chociaż niekoniecznie to było to o co mi chodziło, natomiast gdybym to dostał co chciałem, to raczej na pewno byłbym z tego niezadowolony, a w każdym razie miałbym masę problemów, których nie miałem, a oczywiście miałem za to inne. I nie mówię tego w oparciu o przypuszczenia, tylko z tzw. autopsji - czasem po latach dane mi było poznać rzeczywistość alternatywną, która mogła mnie czekać.
Przy okazji - jestem ci wdzięczny, że tak "się modlisz" za świat cały (bo to oznacza, że za mnie też), ale jeśli o mnie chodzi, to możesz sobie darować, niekoniecznie aż tak bardzo mi na tym zależy. Przyjmij także wyrazy mojego podziwu za bezmiar wiedzy jaką osiągnąłeś i wytrwałość w przetrząsaniu internetu oraz w zapoznawaniu się ze wszystkimi orędziami. Mam tylko takie pytanie: Po co ty to robisz? Nie masz nic lepszego do roboty? W czasach kiedy ja używałem internetu, to wysyłało się na dyskietce (takiej wielkiej) własne dane i do tego fonty przez siebie opracowane, na drugi koniec świata, a potem łącząc się po łączach międzynarodowych wymieniało uwagi na zadany temat. To miało jakiś sens, zwłaszcza przy szczelnie pozamykanych granicach. No wiem, że teraz w czasach straszliwej pandemii granice też są pozamykane (żeby się nie rozpowszechniała pandemia, czy cuś takiego), ale... ludzie listy piszą (no wiem podobna ta pandemię da się też rozsyłać listownie), a nie przepraszam, kiedyś pisali, teraz nie wiedzą co to list, no więc telegramy wysyłają, nie to też nie to, no więc może smsy? (jakbyś nie wiedział, to jest taka krótka wiadomość tekstowa na telefonie bez korbki, np. Przyjeżdżam w piątek stop, trzynastego stop, na Dworzec Wileński stop kolei warszawsko-wiedeńskiej stop. Czekajcie pod pomnikiem cara Mikołaja stop ciotka.) Tak do wiadomości własnej - to ten sam Mikołaj, którego w Polsce zwiemy wieszatielem, a w Sofii (bo tam ten sam pomnik do dzisiaj stoi) oswoboditielem - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
A powiedz mi mój drogi, czy ty do Pana Boga tylko wysyłasz życzenia (modlitewne), np. Drogi Boże z okazji Twoich urodzin życzę Ci żebyś dał mi mercedesa, czy też czasem szukasz ODPOWIEDZI? Bo może odpowiedź gdzieś tam leży nie odebrana w urzędzie telegraficznym, trzeba sprawdzić, np.: "Mercedesy wyszły stop, wszystkie popsute stop, nie spełniają norm emisji stop. Czy może być Rolls Royce? stop Pan Bóg"
Ja przepraszam - rozpisałem się, tak jakoś wyszło, wiem, zupełnie bezcelowe zważywszy, że język polski ciągle wydaje się podobny, ale słowa już nie - zmieniły znaczenie, w związku z czym nie za bardzo jest z kim i o czym gadać. Jak tu zdarzyło mi się parę razy zajrzeć ostatnimi czasy, to się powstrzymałem z odpowiedziami, bo sobie pomyślałem, że to muszą być żarty, ale do odważnych świat należy, wiec zaryzykowałem odpowiedź - i - jest. Pozdrawiam o. Moderatora, nie wiem czy ten sam co zawsze, czy jakaś podmianka była.
------
Jeszcze nie podmieniony
moderator
|
|