Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data: 2022-01-19 23:23
Moniko, zauważyłaś już, że byłaś w błędzie co do zasady. Teraz już wiesz, że nie żyjemy dla siebie. Ani dla luksusowego świętego spokoju, który wcale tak naprawdę nie jest święty, skoro z założenia odtrąca bliźniego. Jest taka klasyczna książka Mertona pt. "Nikt nie jest samotną wyspą". Tytuł może dać do myślenia...
"ludzie nigdy nie wydawali się potrzebni, przyjaciele, znajomi, wykorzystują, są niemili, więc po co ich mieć?" - to perspektywa nastawiona tylko na siebie - w stylu: nie chcę kontaktów, bo ryzykuję nieprzyjemnościami. Owszem, życie jest ryzykowne, ale polega także na dawaniu (siebie też), na miłowaniu innych, na przynajmniej pewnej porcji bezinteresowności, na współdzieleniu trudów i chwil radosnych.
Przeszłości nie zmienisz. Można ją tylko powierzyć Bożemu miłosierdziu.
Natomiast masz wpływ na przyszłość. Lepszą przyszłość, nie dla świętego spokoju, a dla dobra - nie tylko własnego.
A przyjaźń bywa wielkim szczęściem i oparciem. Prawdziwa przyjaźń nie wykorzystuje. Nie należy zakładać z góry, że nas skrzywdzi.
.
|
|