logo
Wtorek, 14 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Trudne relacje nastoletniej wnuczki z babcią.
Autor: Małgosia (16 l.) (80.51.89.---)
Data:   2022-04-20 21:16

Chciałabym ułożyć moje relacje z babcią. Ja mam 16 lat a ona ponad 80. Wiem że koniec może nastąpić w każdej chwili.

Babcią jest bardzo silna i zaradna kobieta, wiem że kocha mnie nad życie. Tak naprawdę wychowywała mnie do 12 roku życia bo rodzice pracowali. Jest chyba jedyna osoba która okazuje mi autentyczna miłość i zainteresowanie.

Kochana babcią całe życie poświęciła dzieciom i wnukom. Nieludzkim wysiłkiem zbudowała dom, później przezaczala na nas cała emeryturę. Wychowywała mnie i brata najlepiej jak mogła swoim kosztem.

Babcia z racji ciężkiego życia jest dość despotyczna - ale wiem że to z troski i dla mojego dobra. Jednak trudno mi wypełnić wszystkie jej prośby i polecenia. Np. dotyczące tego ile i kiedy powinnam jeść. Czasem jest mi niedobrze z przejedzenia. Zaczynam wtedy najpierw dziękować za jedzenie, później prosić, coraz bardziej histerycznie zeby dala mi spokój. Po każdym takim speciu mam wyrzuty sumienia że powinnam bardziej kontrolować emocje, ale nie potrafię.

Moje relacje z babcią bardzo się pogorszyły gdy uczyłam się do egzaminu ósmoklasisty. Babcia nie pozwalała mi się uczyć w domu, bo dla zdrowie powinnam być na powietrzu. Wiem że babcią ma rację. Ale miałam ochotę wyć gdy siedziałam w upale przy małym stoliku dla dzieci i uczyłam się na podwórku.

Babcia jest bardzo pokłócona z moją mamą i to kolejna rzecz która mnie boli.
Mówi bardzo zle rzeczy o mamie a ja nie wiem co wtedy robić. Gdy stanę w obronie mamy to zranię babcię.

Nie chce w żadnym wypadku pisać tu listy win babci. Chcę tylko dać ogolny obraz sytuacji. To dobra kobieta, ogromnie się poświęca dla innych. To co robi jest w dobrej wierze.

Chcę zyc w zgodzie z babcią i jej nie ranic. Ale bardzo trudno mi spełnić jej oczekiwania, czasami się po prostu nie da.

Obecnie nie mieszkam z babcią ale odwiedzam ja często, praktycznie w każde wolne w szkole, czasem częściej.

Ostatnio nastąpiła w moim życiu duża zmiana. Dostałam stypendium na wymianę uczniowska za granicę. Jeśli wszystko się ułoży wyjadę w sierpniu na rok. Ogólnie to bardzo się z tego ciesze, to ogromn szansa i spełnienie moich marzeń.

Tylke że to stypendium i nie mogę wrócić do Polski nawet we własnym zakresie w czasie wymiany, ew. w wypadku śmierci lub choroby rodzica lub rodzeństwa. Poza tym mojej rodziny na pewno nie stać na bilety w dwie strony.

Więc jeśli babcią umrze gdy będę na wymianie to nie będzie mnie na pogrzebie.

Wiem jak to brzmi, jakby była wyrachowana i nieczula, jakby babcia nic dla mnie nie znaczyła.

Wiem że powinnam być z nią w ciągu ostatnich dni i na pogrzebie. Powinnam się odwdzięczyć za te wszystkie lata.

Z drugiej strony spędziłam z babcią 12 dobrych lat. Nie byłam idealna wnuczka ale nie byłam tez najgorszą.

Jest takie przekonanie w społeczeństwie, że jeśli się nie spędzało czasu z jakąś osoba w ciągu normalnego życia, to trzeba z wszelką cenę być przy niej gdy jest stara, przed jej odejściem, tak nadrabiać stracony czas. Zaplanować piękny pogrzeb i dlugo być w żałobie.

Aż czuję że coś że mną nie tak, że jestem zimna bez uczuć i emocji. Bo mam takie myśli ze nie potrzeba tego czasu nadrabiać przed śmiercią jeśli się z dana osoba dobrze żyło, spędzało czas, że pogrzeb i żałoba to symbole - ważne i piekne - ale tylko symbole, którymi nie wynagrodzimy tego jak z dana osoba żyliśmy i które są dla nas żyjących, zmarłym to nic nie zmieni.

Modliłam się dużo w tej intencji. I mówiłam w modlitwie żeby Bóg zdecydował czy powinnam jechać na wymianę, czy będzie z tego coś dobrego, że ja chcę jechac i czuję że powinnam to zrobic, ale zaakceptuje to co będzie.

Gdy babci powiedziałam że się staram o wyjazd to była przerażona co że mnie będzie. Zapytałam czy życzy mi żebym się nie dostała i wtedy przyznała za aż tak to nie. Później gdy dostałam to zaczęła się cieszyć, dzwoniła do rodziny i oni ja przekonywali jaka to szansa I że to coś dobrego. Ale wiem że jeśli babcia będzie się o mnie martwić to się to odbije na jej zdrowiu.
Czyli pozostają takie kwestie których nie potrafię wyjaśnić.

- co zrobic żeby dobrze żyć z babcią gdy z nią jestem, jak jej nie ranić tym że nie spełniam oczekiwań
- czy będę złym człowiekiem, czy to będzie grzech jeśli pojadę na tą wymianę, nawet jeśli wiem że babcia może umrzeć w jej trakcie i nie będzie mnie na pogrzebie. Z drugiej strony bardzo bym żałowała zmarnowania tej szansy gdybym zrezygnowała. Relacja z babcią to jedyne co mnie martwi, tak ogólnie to jestem tak wdzięczna i szczęśliwa że dostałam to stypendium.

Proszę pomóżcie mi radą bo sama sobie nie radzę.

 Tematy Autor  Data
 Trudne relacje nastoletniej wnuczki z babcią. nowy Małgosia (16 l.) 
  Re: Trudne relacje nastoletniej wnuczki z babcią. nowy Hanna 
  Re: Trudne relacje nastoletniej wnuczki z babcią. nowy Hania 
  Re: Trudne relacje nastoletniej wnuczki z babcią. nowy maryla 
 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: