Autor: Ana (30 l.) (---.dynamic.chello.pl)
Data: 2022-11-19 11:46
Za parę miesięcy mam 30 lat. Nigdy nie miałam chłopaka, nie byłam na radce ani nikt nie był mną zainteresowany. Sama bym chciała go mieć aby poprawić samoocenę że nie jestem beznadziejna aby był ktos komu mogłabym zaufać i się zwierzać, aby było mi raźniej w rozwiązywaniu problemów, aby mnie przytulał i kochał. Pomagał tak emocjonalnie, wspierał. Wiem że to jest egoistyczne z mojej strony. Wiem też że związek mi tego nie da bo małżeństwa w mojej rodzinie sobie tego nie dają, może tylko na początku związku. Jakoś tak sobie umyśliłam że może to mi dać tylko mężczyzna. Tak jakbym szukała takiego bardziej starszego brata niż partnera. Nigdy żadnemu chłopakowi nie powiedziałam że coś do niego czuję z powodu że zasługiwali na kogoś równego im co by nie tylko brał a i dawał a wiem że ja tego zrobić nie mogę tak dojrzałe. Jestem niedojrzała emocjonalnie, mam niezaspokojone potrzeby z dzieciństwa te emocjonalne. Wiem że już tego nie zaspokoję. Właśnie pytanie jak nie mieć takich potrzeb wyżej opisanych, jak się tego wyzbyć, nie czuć tego bólu w sercu. Nie mam znajomych, przyjaciół, koleżanki mnie zostawiały jak znalazła się lepsza opcja. Nikt nowy nie nawiązywał ze mną znajomości. Zazdroszczę nieraz siostrom zakonnym że one nieraz nawet jak nie były w związku to porzucają te potrzeby lub ich wcale nie mają. Umieją znaleźć to w Bogu mimo że on tak fizycznie przy nich nie będzie, nie przytuli i nie zaspokoi potrzeb emocjonalnych.
|
|