logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Moim problemem jest wieczny bałagan.
Autor: Fiołek (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2023-02-16 13:54

Witam serdecznie, nie wiem czy to odpowiednie forum na to pytanie ale może ktoś zechce udzielić mi porady. Moim problemem jest wieczny bałagan i nieumiejętność utrzymywania porządku w domu. Niestety wychowywałam się w domu z którego nie wyniosłam żadnego przykładu ani nauki prowadzenia domu. W domu rodzinnym zawsze panował bałagan. Moja mama sprzątała tylko od święta. Nigdy nie było u nas gości a ja wstydziłam się zapraszać znajomych. Sama próbowałam ogarniać dom jako dziecko ale nie byłam wstanie robić tego regularnie i dokładnie. Teraz będąc dorosła kobieta nadal mam problem żeby ten porządek utrzymywać. Mimo, że sprzątam codziennie nigdy nie jest czysto. Przekłada się to również na moje życie duchowe i prywatne. Przytłacza mnie to i czasami mam wrażenie, że więcej czasu poświęcam na sprzątanie domu niż dzieciom czy mężowi. Zauważyłam również, że każde spotkanie w moim domu to dla mnie stres. Obawiam sie oceniania mnie jako Pani domu i tego, ze ktos powie ze mam bałagan. Nie wiem gdzie szukać pomocy.

 Re: Moim problemem jest wieczny bałagan.
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2023-02-28 22:00

Siostro :))
Jak ja Cię rozumiem.
Podzielę się tym, co działa u mnie.

1. Mniej rzeczy
Raz na jakiś czas przeprowadzam gruntowny przegląd rzeczy. Częstotliwość to sprawa indywidualna, ale raz na rok to według mnie minimum. Korzystam z metody Sylwii z bloga Polski minimalizm - tu masz linka: https://polskiminimalizm.pl/metoda-ssp-22-12/
Oczywiście są inne metody (np. przegląd jednej przestrzeni, np. szuflady za jednym razem), ważne, żeby to odgracanie było regularne i w szczerości ze sobą: zostawiam to, czego używam, potrzebuję, sprawia mi przyjemność, resztę oddaję, np. na bazarki charytatywne. Niektórzy sprzedają, ja nie mam na to siły.

2. Podział rzeczy na kategorie, które mają dla Ciebie sens

3. Znalezienie miejsca dla każdej rzeczy - u mnie sprawdza się rada jednej z blogerek z youtube (dana K. White): "zanieś tę rzecz tam, gdzie w pierwszej kolejności będziesz jej szukać"

4. Pojemniki - im mniej rzeczy na wierzchu, tym przestrzeń wydaje się bardziej uporządkowana. Tu znowu korzystam z youtube, kanał Clutterbug, gdzie autorka dzieli ludzi na 4 kategorie w zależności od tego, czy wolą mieć rzeczy na wierzchu czy schowane i czy wolą duże kategorie, czy mniejsze. Ja według jej klasyfikacji jestem motylem (autorka wprowadziła nazwy owadów na te 4 typy), czyli kimś, kto musi mieć na wierzchu, bo inaczej zapomina, co ma, dlatego u mnie sprawdzają się przezroczyste pojemniki i haczyki lub wieszaki w widocznych miejscach, np. na torebki.
Tip: najpierw odgracanie, potem kupowanie pojemników, najlepiej w małych ilościach, żeby zobaczyć, co się sprawdza.

5. Odkładanie rzeczy na miejsce - najlepiej od razu.

6. Metoda 5 minut - jeśli coś zajmuje mniej niż 5 minut, zrób to od razu.

7. Metoda "przy okazji" - np. pilnując obiadu, rozpakowuję zmywarkę lub ogarniam blaty w kuchni.

Od siebie dodam jeszcze, że po dobrych kilku latach wreszcie widać u mnie efekty. Nawet jeśli robi się bałagan, to łatwiej go opanować. Nie mam zbyt wielu ubrań, za to mam się w co ubrać ;)

Na youtube jest sporo filmów na ten temat, zwłaszcza po angielsku, ale można włączyć polskie napisy. Mnie do odgracania ostatnio motywują szczególnie Erica Lucas i Hoarders Heart. Ta druga ma problem ze zbieractwem, z którym walczy, zatem jej porządki są bardzo efektowne.

Powoli, małymi krokami do przodu. Damy radę.

 Re: Moim problemem jest wieczny bałagan.
Autor: Aneta (---.dynamic.mm.pl)
Data:   2023-03-01 13:52

Napisałaś "czasami mam wrażenie, że więcej czasu poświęcam na sprzątanie domu niż dzieciom czy mężowi". A może by tak wspólne sprzątanie? Rozmowy przy zmywarce, prasowaniu, ścieraniu kurzy, składaniu prania - ile niezwykłych pytań i przemyśleń przychodzi nam wtedy do głowy! Czas poświęcony na obowiązki domowe nie musi być czasem straconym dla dzieci i męża, wystarczy ich w te obowiązki wciągnąć. "Pani domu" jest o wiele skuteczniejsza w działaniu, jeśli jest kierownikiem zespołu, a nie samowystarczalnym robotem wieloczynnościowym. A ile cennych umiejętności nabywa przy tym młode pokolenie. Nie tylko w zakresie obowiązków domowych, ale też współdziałania, łagodzenia konfliktów itp. Przy okazji przeglądu zalegających w domu rzeczy zrób także przegląd znajomych. Czy naprawdę warto spotykać się z ludźmi, którzy mogliby Cię źle ocenić tylko z powodu nieładu w mieszkaniu? Ja mam znajomych bałaganiarzy i uważam, że jest to po prostu jedna z cech ich mieszkania - jeden ma w domu paprotki, drugi koty, oni mają chaos. W żaden sposób nie wpływa to na moja opinię o nich.

 Re: Moim problemem jest wieczny bałagan.
Autor: hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2023-03-01 15:10

"Mimo, że sprzątam codziennie nigdy nie jest czysto". A co to wg Ciebie znaczy: czysto?
Wiesz, ten bałagan to rzecz względna. Może warto się zastanowić, czy nie masz w sobie jakiejś nieskazitelnej wizji: wszystko w szafach i całosć powierzchni mieszkalnej lśni jak z katalogu, na wierzchu tylko ozdobna poduszka i ozdobna (a nie używana) książka itd., nic na blacie w kuchni (oprócz ozdobnego pojemnika na sól i pieprz) itd.
W końcu mieszkanie to miejsce, gdzie się mieszka, a nie obiekt do zwiedzania.
Oczywiście nie chodzi mi o skrajny nieład, skarpetki na cukiernicy, ale jednak warto pomyśleć, o jaki standard, o jaki poziom by Ci chodzilo. Żeby nie popaść w przesadne kompleksy.

Są tacy, którzy myją łyżeczkę i używają jej po raz drugi (mój brat), są tacy, którzy odkładają brudną do zlewu i wyjmują z szuflady kolejną czystą (ja). Więc nawet wychowanie w tym samym domu nie decyduje o pewnych wzorach zachowania.

 Re: Moim problemem jest wieczny bałagan.
Autor: Marta (---.vm31.cable.virginm.)
Data:   2023-03-03 21:19

Witaj Fiołku, cieszę się, że napisałaś :) Sama mam bardzo podobny problem i z chęcią poczytam odpowiedzi. U mnie problemem jest, że nie potrafię wyrzucać rzeczy, zwłaszcza takich, które nikomu się nie przydadzą, więc nie mam jak oddać/sprzedać, typu jakieś kawałki wstążek, zaczęte farbki, ileś tam długopisów, pudełko kabli, które nawet nie wiem do czego są itd. A może taka wstążka akurat mi będzie do czegoś potrzebna? Jak ma leżeć na wysypisku, to lepiej niech leży u mnie póki co. Tego aktualnie nie potrafię przeskoczyć. Za to w zeszłym roku udało mi się sprzedać różne sprzęty, torebki, książki za łączną kwotę ponad pięciu tysięcy, i z tego jestem wielce zadowolona.
Estero, bardzo dziękuję za masę porad :) Nie znałam tych influencerów wymienionych przez Ciebie, więc będę miała co czytać i oglądać przez kilka dni.
Fiołku, myślę, że powinnaś się zastanowić, co konkretnie jest u Ciebie problemem? Czy masz brudno (np rozchlapana kawa wysycha na stole i podłodze, kuchenka oblepiona przypalonym jedzeniem czy brudne okna) czy raczej masz bałagan (np. dzieci zostawiają zabawki rozrzucone na podłodze, a Ty i mąż rzucacie skarpetki pod łóżko)? Też możliwe, że podświadomie próbujesz przegiąć w drugą stronę i myślisz, że da się mieć zawsze super błysk i że to jest standard, do którego trzeba dążyć. Zastanów się, co konkretnie Ci najbardziej przeszkadza i spróbuj zmienić tą jedną rzecz. Wygoogluj konkretnie jak coś zmienić, np. jak nauczyć dzieci, żeby nie rzucały kurtek i butów na podłogę, tylko odkładały na miejsce. Potem następną rzecz i tak dalej. Może porozmawiaj z mężem na ten temat, jak moglibyście się podzielić obowiązkami/może zatrudnić kogoś do pomocy, tak żebyście mieli więcej czasu dla siebie i żeby było przyzwoicie czysto w domu. Ale to tylko, jeśli Twój mąż jest w miarę cywilizowany w tym zakresie, bo mój to był strasznym bałaganiarzem i pewnie by dalej mieszkał w takim chaosie, jakbym mu na to pozwoliła. Trochę czasu mi zajęło, żeby go tego i owego nauczyć, ale jest lepiej niż było.
Reasumując, ze sprzątaniem jest jak z myciem – nie ma tak, że się umyjesz i już będziesz czysta na bardzo długo, tylko trzeba regularnie. Tak samo ze sprzątaniem, sprzątać zawsze będzie trzeba, grunt to wyrobić u siebie i rodziny takie nawyki, żeby wszystko wracało na miejsce od razu po użyciu, to wtedy nie będziesz musiała spędzać pół dnia na sprzątaniu. Trzymaj się dzielnie :)

 Re: Moim problemem jest wieczny bałagan.
Autor: Estera (---.205.136.156.nat.ftth.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2023-03-04 14:01

Marta - do oddawania rzeczy polecam lokalną grupę "Uwaga śmieciarka jedzie" na FB. Idzie wszystko, od starych mebli po resztki wstążek i inne teoretycznie niepotrzebne rzeczy.
Czy po sprzedaży swoich rzeczy widzisz jakąś różnicę w mieszkaniu?
Może masz jakieś swoje tipy?

 Re: Moim problemem jest wieczny bałagan.
Autor: Marta (---.vm31.cable.virginm.)
Data:   2023-03-04 20:33

Estero, różnica jest bardzo znacząca na plus. Wcześniej mały pokój (wykorzystywany jako magazyn) był całkiem zastawiony pudłami i we wszystkich innych szafach było pełno. Teraz mam dodatkowy wolny pokój :) Poza tym czuję się, jakby mi kamień z serca spadł. Może nie całkiem spadł jeszcze, ale się zmniejszył o jakąś połowę. Nie od razu Rzym zbudowano, więc u mnie jeszcze jest sporo niepotrzebnych rzeczy, ale jest już o wiele lepiej niż było.
Mnie swego czasu pomogła książka Aggie MacKenzie i Kim Woodburn „How clean is your house?” – z tego się nauczyłam różnych praktycznych rzeczy o myciu i czyszczeniu różnych rzeczy w domu, tak żeby było skutecznie i w miarę szybko. Do odgracania przydaje się podejście 20/20 - w oryginale było, że jeśli jakaś rzecz kosztuje mniej niż $20 i możesz taką rzecz załatwić w mniej niż 20 min, to możesz się tej rzeczy spokojnie pozbyć, jeśli nie używasz regularnie. I jeszcze: “one in, one out”, albo do odgracania nawet "one in, five out", czyli jak przynosisz nową książkę, to pozbywasz się jednej/pięciu niepotrzebnych.

 Re: Moim problemem jest wieczny bałagan.
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2023-03-05 20:39

dzięki Marta :). Spektakularne zwycięstwo.
Książki nie znałam, ale filmy z Kim oglądałam - kobieta z charyzmą.
Metodę 20/20 znam i też powoli wprowadzam.
Zauważyłam też, że u mnie powoli wybywają rzeczy z kategorii "może", szczególnie te schowane na co dzień. znajduję takie coś, patrzę i zastanawiam się, po co ja to właściwie trzymałam :)

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: