logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Samotność, pustka życiowa, braki, niepowodzenia.
Autor: Katarzyna (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2023-02-16 15:06

Miłość czy odrzucenie?
Czy Bóg może odrzucić człowieka pomimo jego starań, pomimo tego, że chodzi systematycznie do Kościoła, zważa na 10 przykazań i zachowuje je w życiu? I odczuwa samotność, pustkę życiową, różne braki lub niepowodzenia (nie ma dzieci, nie ma własnego mieszkania, obojętność w rodzinie)? Bo skoro Bóg działa przez ludzi a osoba ta doznaje poczucia odrzucenia to znaczy że Bóg też ją odrzuca? Czy starania takiej osoby mają sens? Bo jeśli szanujemy Boga, to chcielibyśmy wiedzieć czy jest z nas zadowolony. Bo przecież jeśli Bóg kocha to daje błogosławieństwo i szczęście, a jeśli daje łzy pomimo starań o dobro to co to oznacza? Nie chodzi mi tutaj o jakiś moment w życiu, ale o całe życie osoby już dorosłej, która prosiła i prosi o łaskę poprawy życia poprzez: modlitwy, różańce, posty, pielgrzymki. Co zrobić, aby nie stracić nadziei? I drugie pytanie: skoro to nasze ziemskie życie jest już zaczątkiem życia wiecznego, to czy taka osoba osiągnie życie wieczne z Bogiem, skoro teraz czuje się niekochana przez innych i niezrozumiana, i myśli że te niepowodzenia są z braku Bożej miłości? Czy Bóg może się gniewać za coś o czym człowiek nie wie?

 Re: Samotność, pustka życiowa, braki, niepowodzenia.
Autor: ona (---.dynamic.kabel-deutschland.de)
Data:   2023-03-05 18:49

'Nie chodzi mi tutaj o jakiś moment w życiu, ale o całe życie osoby już dorosłej, która prosiła i prosi o łaskę poprawy życia poprzez: modlitwy, różańce, posty, pielgrzymki.'

Witaj Kasiu, a co sama robisz zeby polepszyc swoje zycie? Czy jesli chcesz kogos poznac, czy aktywnie szukasz swojej polowki? Na ilu portalach randkowych jestes zameldowana? Czy masz jakies hobby, przez ktore moglabyc kogos poznac? Czy starasz sie wychodzic ludziom na przeciw i sama inicjowac spotkania? Czy oczekujesz az ktos pierwszy zglosi sie do Ciebie?
Jesli chodzi o poprawe zycia: czy starasz sie podnosic swoje kwalifikacje? Czy myslalas o przeprowadzce dowiekszego miasta gdzie mialabys wieksze mozliwoscci? Czy aktywnie wysylasz cv aby znalezc lepsza prace, jesli to jest twoim zmartwieniem?
Ile robisz ze swojej strony oprosz modlitwy, pielgrzymek, postow?
Bog pomaga gdy widzi, ze czlowiek sam dziala i probuje cos zmieniec. To ze ktos zapuka do twoich drzwi z gotowym rozwiazaniem na twoje problemy jest malo prawdopodobne. Przemysl prosze.
Pozdrawiam i zycze wszystkiego dobrego.

 Re: Samotność, pustka życiowa, braki, niepowodzenia.
Autor: Danusia (178.219.104.---)
Data:   2023-03-05 18:58

Katarzyno, myślę że odrobinę już poznałaś Pana Jezusa i patrząc na Jego życie może spróbuj porównać ze swoim, a zapewne znajdziesz odpowiedź.

Bóg nie odrzuca nikogo. To człowiek odrzuca Boga.

A co do szczęścia tu na ziemi, to przede wszystkim Boże szczęście to pokój serca, który nie ma nic wspólnego z ziemskimi powodzeniami. Szczęściem jest to, że wiesz o tym (nie zawsze czujesz), że jesteś bezgranicznie i bezwarunkowo kochana przez Ojca w niebie. I tyle.

Wiara Bogu zawsze prowadzi do nadziei. To tylko wobec działań drugiego człowieka można zderzyć się z brakiem nadziei, kiedy ktoś tkwi w swej zatwardziałości i nie chce zmienić życia, postaw na lepsze.

To kłamstwo, że niepowodzenia to brak Bożej miłości. Bóg nie gniewa się na to, że czegoś nie rozumiesz. Może nas doświadczać przez konsekwencje naszych grzechów lub błędów doprowadzając człowieka do zrozumienia i nawrócenia.

 Re: Samotność, pustka życiowa, braki, niepowodzenia.
Autor: Katarzyna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2023-03-05 21:56

Dziękuje Ona i dziękuję Danusia.
___Witam Cię Ona. Już przestałam szukać swojej połówki. Byłam zaręczona dwa razy. Pierwsze zaręczyny zerwane (pan o wybuchowym charakterze, charakter przekorny nie do wspólnego życia), drugie też zerwane (pan twierdził że jest egoistą, doszła do tego zdrada z jego strony). W moim wieku sami rozwodnicy a u mnie związek z rozwiedzionym jest nie do przyjęcia, więc przestałam szukać. Mieszkam w małym mieście, tu mam pracę. Nie mam koleżanek, bo każdy ma swoje życie i swoje problemy. Nie przeprowadzę się do dużego miasta, bo czuję się tam tak zagubiona, że aż chce mi się wyć w duszy. Skończyłam kilka szkół - policealną medyczną, studia wyższe, liczne kursy bankowe. Pracy zmienić nie mogę- w małych miastach nie ma dużego wyboru i pracuję pomimo tego, że łamane są prawa pracownicze moje i innych. Dzieci już mieć nie będę. Z siostrą nie mogę się porozumieć, bo ona dostała kochającego męża, ma dzieci, ma stanowisko i dużo zarabia, wybudowała dom i nie mam w niej wsparcia, w myśl przysłowia: najedzony nie zrozumie głodnego.
___ Witam Cię Danusia. Trudno mi porównywać swoje życie z życiem Jezusa. Jezus znał pisma i wiedział jaki los Go czeka. Wiedział, że po trudach krzyża czeka na niego miejsce w niebie przy Bożym tronie. Ja nie wiem co mnie czeka tu na ziemi i czy ta droga to droga do zbawienia. Mam wrażenie, że chociaż chce dobrze i się staram to i tak nie daje mi to spokoju, bo "po owocach ich poznacie ", a w moim życiu nie ma dobrych owoców (ostatnio usłyszałam od sąsiada, że dorosła osoba mieszkająca z rodzicami to nieudacznik). Ja nie odrzucam Boga, myślę o Nim codziennie. Może tracę nadzieję, bo spotykam w życiu nieodpowiednie osoby.

 Re: Samotność, pustka życiowa, braki, niepowodzenia.
Autor: hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2023-03-05 23:15

Wiesz, co, Kasiu? Coś mnie uderzyło w Twoim poście, tym drugim. Cała seria na nie:
Nie koleżanki i pewnie nie inne znajomości, nie przeprowadzka do miasta, nie zmiana pracy, nie szukanie mężczyzny, nie dzieci.
To może zacznijmy od prób budowania listy "na tak"?
Co więc wchodzi w rachubę? Jaka zmiana?

 Re: Samotność, pustka życiowa, braki, niepowodzenia.
Autor: Katarzyna (---.play-internet.pl)
Data:   2023-03-06 09:07

Witaj Hanna. To "nie" nie oznacza, że JA nie chcę, ale jest to odpowiedź życia na moje starania. Ktoś komu się powodzi tego nie zrozumie. Wolne kobiety często są same, bo koleżanki boją się o swoich mężów (chociaż mnie tacy zajęci nie interesują). Inne znajomości? (nie wiem co masz na myśli). Prace mogę zmienić i szukam, ale do miasta dużego się nie przeprowadzę, bo mieszkałam kilka lat w metropolii, ale to nie dla mnie(ten pęd życiowy i sąsiedzka obojętność). Dzieci mieć nie mogę (a nie nie chcę, a to różnica). Mężczyzna lub towarzysz to według mnie nie sprawa np.kupna butów - stać Cię to idziesz i kupujesz te, które chcesz. Druga strona też musi chcieć, a na to już nie mam wpływu (może chodzi o brak akceptacji mojego wyglądu bo jestem szczupła i żadne diety tuczące ani leki nie pomagają niestety). Do tego ważna jest dla mnie komunikacja w związku (ogólnie pojętą życzliwość do drugiej osoby, której w poprzednich związkach nie doświadczyłam). Z tego wynika, że mogę tylko zmienić pracę. Na resztę nie mam wpływu, bo miłość to dar od losu i od Boga. Pozdrawiam wszystkich

 Re: Samotność, pustka życiowa, braki, niepowodzenia.
Autor: Marcin (---.centertel.pl)
Data:   2023-03-06 12:23

Nie jestem w stanie doradzić Tobie coś konkretnego, ale rzucę kilka moich przemyśleń. Musimy pamiętać, że Bóg zawsze powinien być na pierwszym miejscu w naszym życiu, gdyż On jest miłością i zna nas najlepiej, wie o nas wszystko. Często nie rozumiemy jego działania w naszym życiu i dlaczego układa się ono tak, a nie inaczej. Nie mamy także wpływu na wiele rzeczy chociażby na nasz wygląd, czy w jakiej rodzinie się urodziliśmy. Oczywiście część rzeczy można zmienić, poprawić, pracować nad sobą w wielu aspektach życia.
Ważne jest, aby nie traktować Boga jak "złotą rybkę", która spełni nasze zachcianki, gdyż On wie co jest dla nas lepsze i wie czy i kiedy dać nam jakąś łaskę. My prosząc o coś tak naprawdę nie wiemy czy jesteśmy na 100% gotowi na przyjęcie tego o co prosimy, wie to tylko Bóg.
Pozdrawiam

 Re: Samotność, pustka życiowa, braki, niepowodzenia.
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2023-03-06 14:41

Czyli tak: w pierwszym poście narzekasz jak Ci źle, po czym w drugim piszesz, że to, gdzie jesteś, to Twój wybór. No ok, tylko skoro tak wybrałaś, to dlaczego twierdzisz, że to Bóg Ci nie pomaga?

"Z siostrą nie mogę się porozumieć, bo ona dostała kochającego męża, ma dzieci, ma stanowisko i dużo zarabia, wybudowała dom i nie mam w niej wsparcia, w myśl przysłowia: najedzony nie zrozumie głodnego"
Może być też tak, że siostra chce dla Ciebie dobrze i próbuje pokazać, że można inaczej, tylko Ty zamknęłaś się na nią i jej wsparcie. Zobacz: pochodzicie z jednego domu, miałyście taki sam start, a jednak ona zawalczyła o siebie i własne życie, a Ty czekasz, aż Ci manna spadnie z nieba. To "syty głodnego nie zrozumie" i "Ktoś komu się powodzi tego nie zrozumie" to świetne wymówki do nicnierobienia. Bo "samo się" nie powodzi - w powodzenie trzeba włożyć mnóstwo pracy.
Jestem osobą samotną, a moja najlepsza przyjaciółka i większość znajomych ma rodziny. Znajdujemy dla siebie czas, wspieramy się. Może w Twoim przypadku brak znajomych wcale nie wynika z lęku koleżanek o męża, tylko np. z Twojego zbytniego narzekania.
Co do pracy: oprócz małych miasteczek i metropolii są jeszcze średnie miasta, możliwość pracy zdalnej lub hybrydowej oraz założenie własnej działalności, która może być prowadzona przynajmniej częściowo przez internet.

 Re: Samotność, pustka życiowa, braki, niepowodzenia.
Autor: Katarzyna (---.play-internet.pl)
Data:   2023-03-06 16:00

Witaj Marcin. Bóg nie jest dla mnie "złotą rybką" na moje zachcianki, wprost przeciwnie. Pewnych rzeczy oczekujemy jednak od życia (bo żyje się tylko raz i każdy chce to życie przeżyć jak najlepiej). W moim odczuciu rodzina, dzieci, mieszkanie, przyjaciele to nie zachcianki, ale podstawy do normalnego życia. Gorzej jednak, gdy nasze życie bardziej nie podoba się otoczeniu, niż nam samym. Komentarze w rodzinie (kiedy założysz rodzinę?, kiedy urodzisz dzieci? mogą być prawdziwą udręką, gdy żadna odpowiedź nie jest dobra). Podobnie w pracy. Koleżanki tylko o dzieciach, więc brak wspólnych tematów. Różne aspekty w życiu są zależne od siebie i wzajemnie powiązane. Dzięki temu funkcjonujemy między ludźmi w społeczeństwie. Czy człowiek jest gotowy na łaskę???- niektórzy nie chcą dzieci, a je mają (tak znam takie osoby), inni nie są gotowi na samotność, a muszą ją znosić. Jeśli wszystko jest łaską, to zgodnie z takim tokiem myślenia, ktoś kto nie ma nic jest pozbawiony łaski. Pozdrawiam.

 Re: Samotność, pustka życiowa, braki, niepowodzenia.
Autor: Katarzyna (---.play-internet.pl)
Data:   2023-03-06 16:37

Witaj Estera. W myśl wcześniejszych waszych spostrzeżeń i rad typu: zmień to co możesz zmienić ja już zmieniłam i wybralam - mieszkam w małej miejscowosci, bo tu lepiej się czuję. Mieszkałam 3 lata w dużym mieście i nie chcę spędzić reszty życia w takich warunkach. Na to mam wpływ i to mój wybór. Co do mojej siostry, to trzeba poznać człowieka, aby coś o nim powiedzieć. Ludzie mają różne charaktery (i wady). Pochodzimy z tego samego domu, ale mamy inne charaktery (ona żyje dla siebie, nie interesuje się rodziną jeśli chodzi o jakąkolwiek pomoc). Powodzenia w życiu nie utożsamiam z przepychem i dostatnim życiem, ale z poczuciem spełnienia i świadomością, że warto się starać, bo widać efekty. Nie każdemu jest dana wierna przyjaciółka. Osobiście nigdy nie narzekam. Przedstawiłam swoje myśli, aby poznać inny punkt widzenia i wasze rozważania w kwestiach wiary. Dlaczego jesteś sama (jeśli wolno spytać i chcesz się podzielić?) Pozdrawiam

 Re: Samotność, pustka życiowa, braki, niepowodzenia.
Autor: ona (---.dynamic.kabel-deutschland.de)
Data:   2023-03-06 17:00

Kasiu, wydaje mi sie, ze Bog ma dla kazdego inna droge i nie jazdy kto pragnie rodziny ja zalezy. Niektorzy nie chca dzieci, a zostaja rodzicami. Inni chca miec dzieci, ale mimo poszukiwan nie moga znalezc odpowiedniego partnera. Dlateczego tak jest? Tego nie wiem. Moze wykorzytsja ten czas na swoj rozwoj, moze jest jakis wolonariat w okolicy, moze chcialabys sie nauczyc jakiego obceo jezyka? Pomysl jak moglabys owocnie juz teraz wykorzytac czas ktory posiadasz? To brzni banalnie, ale wydaje mi sie ze Bog chce byl byla szczesliwa juz teraz gdzie jestes, niezaleznie od swojego stanu cywilnego. Modl sie, nieustawaj w poszukiwaniach jesli chcesz zalozyc rodzine zaufaj, ze bedzie dobrze i Bog poprowadzic droga ktora bedzie dla Ciebie najlepsza. Czy na twojej drodze stanie odpowiedni partner? Tego nie wiem, als jesli w zamysle Bozym dla Ciebie jest zalozenie rodziny Bog a pewno odnajdzie sposob, zeby to pragnienie zrealizowac. Takze sie nie poddawaj :)

 Re: Samotność, pustka życiowa, braki, niepowodzenia.
Autor: Danusia (178.219.104.---)
Data:   2023-03-06 18:09

"Trudno mi porównywać swoje życie z życiem Jezusa. Jezus znał pisma i wiedział jaki los Go czeka."
Nie żartuj, to nie o to chodzi. Zaproponowałam Ci to porównanie na słowa Jezusa który jest Drogą, Prawdą i Życiem. Żyjemy więc jak i Jezus żył, w tym sensie głębszym. Jeśli przeżywasz niezrozumienie, odrzucenie, niespełnienie to masz już podobieństwo z Jezusem. Przez takie życie i pełnienie woli Ojca, Jezus nam pokazał, że i my też mamy zadanie do wypełnienia i często są to wcale nie materialne osiągnięcia, a właśnie świadczysz swoim życiem i wyborami dobre postawy, które są dla innych przykładem.

A Ty Kasiu nie wiesz jaki los Cię czeka ?, skoro jesteś córką Ojca Niebieskiego, który przez Syna, prowadzi Cię do Siebie przez trud życia.
Piszesz, że nie daje Ci to spokoju, to bardzo pozytywny znak, jesteś twórcza i poszukująca. Wiesz czego chcesz i nie dajesz się zmanipulować. Wiesz jakie to jest cenne w tych czasach, gdzie ludzie powszechnie patrzą czy aby są podobni w decyzjach do tego, co lansuje świat. Jak najbardziej zbawiasz się przez to wewnętrzne cierpienie, poszukiwanie i tak masz tworzyć więź z Jezusem a on Cię będzie prowadził w tym Twoim "zagubieniu".

Spotykasz ludzi takich a nie innych, a nie pomyślałaś, że właśnie Bóg dał Ci więcej, byś dzieliła się z innymi w granicach przyzwoitości. To nie jest bez znaczenia, bo każde spotkanie twarzą w twarz uczy nas, jak cenny jest drugi człowiek, choć czasem inny niż my, może bardziej zraniony ale jest.

To, że ktoś chce Ci układać życie, i wpędza w poczucie winy, to tylko świadczy, że to nie jest Boży człowiek. Diabeł ma taką strategię by poniżać, dołować, to jest jego dzieło.
Jeśli rodzic tak pogania do zamążpójścia, to ja bym powiedziała, a może moją misją będzie opiekować się tobą, mamo czy tato. Powinniście się cieszyć, że Bóg was tak obdarował.
I tak się właśnie zbawiamy, że pełnimy wolę Bożą w codzienności, tej szarej ale jakże pięknej a nie wymyślamy co tu zrobić by tylko zrobić, by było inaczej albo tak jak wszyscy robią.
Nie, to Ty masz mieć wewnętrzne silne pragnienie czegoś i okoliczności, by to zrealizować. Naprawdę Bóg tak właśnie działa, że niejako przez zdarzenia, okoliczności wpędza nas do zagrody, w której będziesz tworzyć i przeżywać swoje życie. Kasiu, naprawdę to, co piszesz o swoim życiu jest piękne.

Co do siostry Twojej, to nie przejmuj się, ale warto mówić jak nadarzy się okazja bardziej intymna, o swoich żalach, uczuciach zranionych, by uzdrawiać relacje.
A wszystko nawet to najmniejsze, oddawać Bogu w swych zwierzeniach, w każdym dniu i chwili. Zaufaj Bogu, nie jesteś sama Kasiu.

 Re: Samotność, pustka życiowa, braki, niepowodzenia.
Autor: Katarzyna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2023-03-06 21:22

Dziękuje Danusia. Rodzice nie chcą tej opieki. Woleliby, abym założyła własne gniazdo, straszą mnie pustą starością. Danusia czy Ty jesteś zakonnicą??

 Re: Samotność, pustka życiowa, braki, niepowodzenia.
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2023-03-06 21:46

Jestem sama bo taka jest na ten moment moja droga, powołanie. Nie wiem, czy na stałe, czy na jeszcze jakiś czas. Wiem, że Bóg mnie prowadzi w tej drodze, ba, przygotował mnie nawet na operację, po której dzieci biologicznych nie mogę mieć, nauczył ufać Mu w tym miejscu. Oczywiście, jak każda kobieta jestem powołana do macierzyństwa, ale nie jest to w moim przypadku macierzyństwo fizyczne. Realizuję je przez "bycie ciocią" i wsparcie moich uczniów i studentów.
Kasiu, taka myśl mi przyszła: myślałaś o byciu rodziną zastępczą albo rodzinnym domem dziecka? Jest to możliwe w przypadku osoby samotnej. W bonusie od gminy można dostać mieszkanie socjalne (na mieszkaniu Ci zależy, może niekoniecznie takim), chcesz mieć rodzinę, zatem może to droga dla Ciebie?

 Re: Samotność, pustka życiowa, braki, niepowodzenia.
Autor: hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2023-03-06 22:07

"skoro Bóg działa przez ludzi a osoba ta doznaje poczucia odrzucenia to znaczy że Bóg też ją odrzuca?"

Nie. To znaczy tylko, że ta osoba odczuwa, co odczuwa. Doświadcza wrażenia (poczucia), że jest odrzucana. To, co jest w naszych emocjach, niekoniecznie jest odzwierciedleniem pragnień i działań Boga. Co więcej, bywa, że czujemy się odrzucani przez ludzi, mimo że ludzie nas wcale nie odrzucają i nie mają takich intencji. Emocje, te "poczucia" bywają zdradliwe.

"Jeśli wszystko jest łaską, to zgodnie z takim tokiem myślenia, ktoś kto nie ma nic jest pozbawiony łaski" - błąd myślowy, nie warto go roztrząsać, to nie ćwiczenia z retoryki.
Zresztą, Ty masz sporo. Życie, to naturalne i to nadprzyrodzone, rodzinę, pracę, dach nad głową, umiejętność czytania i pisania, prąd i internet, wykształcenie będące poza zasięgiem wielu osób, głowę na karku, skoro tyle osiagnęłaś itp. Zauważ, że to nie są wcale dobra oczywiste.

Myślę, że oprócz pracy możesz jeszcze wiele zmienić w swoim życiu. Nie zmienisz rodziny, nie widzisz się w dużym mieście, tak wybierasz, ok, ale na tym świat się nie kończy. Lubię las i stare malarstwo religijne, dużo po czterdziestce nauczyłam się od zera nowego języka itd. A co Ty lubisz? Co może być dla Ciebie radością i rozwojem? Co daje szanse kontaktów, spotkań, służenia swoimi umiejętnościami, wymiany doświadczeń? Naprawdę, wiele zależy od nas.

"Komentarze w rodzinie (kiedy założysz rodzinę?, kiedy urodzisz dzieci? mogą być prawdziwą udręką, gdy żadna odpowiedź nie jest dobra)." Tak, mogą być niewątpliwie udręką, ale też można nauczyć się je ignorować lub twardo ucinać. To działa.

Podobnie, pogróżki rodziców straszących pustą starością warto spokojnie zignorować. Wiem, nie będzie to łatwe. Zadbać natomiast o to, by obecne życie miało sens i było zajęte, wypełnione nie tylko pracą, ale i ciekawymi aktywnościami. Pokazac także sobie, że nie tkwisz w pustce. Zadbać też o swoją przyszłość, na ile się da. Także w sensie zdrowia i pracy nad sobą. Przykład: gorycz dzisiejsza może być głębsza na starość.

Dodam, że jest mnóstwo wolnych i szczęśliwych kobiet. Ja też nie jestem mężatką i nie skarżę się na to ani troszkę. Takie powołanie. Pan Bóg znalazł mi drogę, ktorej sama bym sobie nie wymyśliła. Żadna moja koleżanka nie boi się przy mnie o swojego męża, nie jestem zresztą nimi - tymi cudzymi mężami - osobiście zainteresowana :)

"warto się starać, bo widać efekty" - owszem, CZASEM widać. Np. za 40 lat. A czasem NIE widać do końca życia. Miło, gdy widać, ale nie zawsze to możliwe.

 Re: Samotność, pustka życiowa, braki, niepowodzenia.
Autor: Katarzyna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2023-03-06 22:19

Do Estera. W mojej gminie są dwa rodzinne domy dziecka. Jeden prowadzi była koleżanka z pracy, ma pod opieką 8 dzieci. Pomaga jej brat z żoną i ojciec z matką. Mieszkają na wsi. Raczej to nie moja droga, niestety. I tak dziękuję za wsparcie, życzę dobrych dzieci, uczniów i studentów.

 Re: Samotność, pustka życiowa, braki, niepowodzenia.
Autor: Katarzyna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2023-03-06 22:53

Dziękuje Hanna
"Są niezdatni do małżeństwa (...), którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili, a są także bezżenni, którzy ze względu na królestwo niebieskie sami zostali bezżenni" (Mt 19, 12).
Jeśli wybór samotnego życia przez kobietę nie jest związany z drogą zakonną, to trudno mi uwierzyć, że czuje się szczęśliwa i spełniona.
Na studiach zastanawialiśmy się jakie jest prawdziwe powołanie kobiety? Może ktoś wie? Dziękuję Hanna i pozdrawiam wszystkich

 Re: Samotność, pustka życiowa, braki, niepowodzenia.
Autor: hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2023-03-07 00:00

"Jeśli wybór samotnego życia przez kobietę nie jest związany z drogą zakonną, to trudno mi uwierzyć, że czuje się szczęśliwa i spełniona."
Oj, to jest, widzisz, Katarzyno, dawny, anachroniczny schemat, który fałszywie upraszcza i nie przystaje do życia - schemat, który wciąż pokutuje i mówi: albo małżeństwo, albo zakon.
Rozwiązań jest innych sporo. W pełnej zgodzie z nauczaniem Kościoła, żeby nie było.
A królestwo niebieskie (chodzi o przywołany przez Ciebie cytat) nie ogranicza się do wyboru zakonu.

Przyjmuję do wiadomości, że trudno Ci uwierzyć w spełnienie osób bezżennych z wyboru. Po drobnych rachunkach mam pewność, że znam nieźle kilkadziesiąt kobiet stanu wolnego (wszystkie po 35-40 roku życia). Z różnych środowisk, w których bywam. Zawodowych, towarzyskich, formacyjnych itp. Zresztą w rodzinie też.
Spośród tych osób, które sobie wynotowałam (jakiś czas temu na użytek innego posta), a które wystarczająco znam, mam spokojną pewność, że jakieś 75% nie skarży się na samotność i bezsens, przeciwnie: czują się na swoim miejscu. Część, owszem, przepracowała w sobie mocne zawody co do planów na życie.
Te wciąż niespełnione, poszukujące albo nie, są akurat w mniejszości. Niemniej są. To tylko taki mój ogląd otoczenia, nie reguła.

Co do powołania, obu zresztą płci: na pewno pierwsze jest powołanie do życia i do świętości. A potem - to już kwestia szczegółowych dróg realizacji tych powołań. Na pewno nie są to drogi tylko dwie...

 Re: Samotność, pustka życiowa, braki, niepowodzenia.
Autor: Danusia (178.219.104.---)
Data:   2023-03-07 11:13

Kasiu, nie, nie jestem zakonnicą i prawdopodobnie nie umiałabym nią być. Przeżyłam:p 38 lat w sakramentalnym małżeństwie i urodziłam pięcioro dzieci tych biologicznych a duchowych mam chyba więcej. Nie wiem skąd taka u Ciebie sugestia? Otwarcie powiem, że Bóg był i jest tą największą miłością. Naprawdę odpowiadam tylko na Twoje pytania i wątpliwości niczego nie sugerując.

Wracając do Twoich rodziców, to chyba osoby starsze do których też należę bo mam 63 lata, mają tendencje do przewidywań i zabezpieczeń takich życiowych właśnie z obaw czy podołają sytuacjom zaskakującym ich kondycję intelektualną czy dotyczącą sprawności.
Życie jednak pisze tak różne scenariusze, że osobiście to czego doświadczyłam w swoim życiu pokazało, że choćbyś nie wiem jak starała się mamy losowe, czy Opatrznościowe ograniczenia na które nie mamy żadnego wpływu. U mnie była to śmierć naturalna trójki moich dzieci i śmierć tragiczna męża. Możesz w wyszukiwarkę katolika wpisać moje imię i tam są posty od 2007 roku? Dokładnie nie pamiętam.
Jeszcze jedno, kiedy pisałam do Ciebie chyba drugi post, nieważne, to przyszła mi myśl o adopcji dziecka ale pomyślałam że przemilczę to. I dzisiaj czytam że Esterka coś takiego Ci podsunęła jako rozwiązanie na Twoje poszukiwania. A jeszcze Ci dopiszę że jestem z zawodu i pasji plastyczką- malarką artystyczną, choć klatkę schodową też sama umalowałam na biało w moim domu. Pozdrawiam Kasiu.

 Re: Samotność, pustka życiowa, braki, niepowodzenia.
Autor: Katarzyna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2023-03-07 18:43

Do Danusia.
Myślałam Danusia, że jesteś zakonnicą ze względu na styl wypowiedzi, w moim odczuciu taki typowo uduchowiony. Odczytałam Twoje myśli jako bardziej odnoszące się do stanów ducha, niż do realiów życia. To bardzo piękne w sprawach wiary. Tego mi w ludziach brakuje, aby widzieć świat oczyma duszy (tak poetycko napisane, ale to nie to samo co "oczy").
Jeśli chodzi o adopcję, to nie mam warunków mieszkaniowych na taką decyzję. Przykład mojej koleżanki uzmysłowił mi, ile osób w to zaangażowała. Ja nie dysponuje takim "arsenałem ludzi" (mówiąc trochę tak żartobliwie). A przecież nikt na tym świecie nie może uczynić nic sam. I chociaż Bóg nad wszystkim czuwa, to jak mówi przysłowie: "sukces ma wielu ojców".
Dziękuję Ci Danusiu za poświęcony mi czas i życzę pięknych i barwnych wrażeń duchowych.
Pozdrawiam wszystkich poszukujących szczęścia

 Re: Samotność, pustka życiowa, braki, niepowodzenia.
Autor: Danusia (178.219.104.---)
Data:   2023-03-07 20:36

"Odczytałam Twoje myśli jako bardziej odnoszące się do stanów ducha, niż do realiów życia. To bardzo piękne w sprawach wiary. Tego mi w ludziach brakuje, aby widzieć świat oczyma duszy (tak poetycko napisane, ale to nie to samo co "oczy")."

Katarzyno, czy stan ducha nie rzutuje na nasze realne życie?
Gdybyśmy nie kochali mocą Bożą, to nie byłoby siły żyć.

Proszę jeszcze wytłumacz mi, jak rozumiesz widzenie "oczami", bo tego nie zaskoczyłam.
Sugeruję, że materia jaką oglądają "oczy" jest bardziej znośna, kiedy prześwietlona jest duszą.

 Re: Samotność, pustka życiowa, braki, niepowodzenia.
Autor: Katarzyna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2023-03-07 23:13

Tak, materia jest bardziej znośna, a świat ma inną postać. Już to co widzimy nam nie wystarcza. Chcemy zobaczyć coś więcej niż tylko to, co rejestruje nasz wzrok, i zrozumieć zależności.
Jeśli użyjemy zwrotu, że ktoś ma dobre serce to wiemy, że nie chodzi nam o to, że ten mięsień sercowy jest dobry. Tak mówimy o dobrym człowieku.
Natomiast "Oczy duszy" mają nam pomóc zobaczyć świat ducha. To dlatego śmierć Jezusa (śmierć na krzyżu) widziana tylko oczami była dla wielu (ówcześnie żyjących) śmiercią haniebną.
Dla wierzących nie jest już hańbą, ale odkupieniem. A to dlatego, że widzimy ją nie tylko naszymi oczami, ale "oczami duszy", która pozwala nam zobaczyć coś więcej niż tylko ciało, które zawisło na krzyżu. "Oczy duszy" widzą sens, dają zrozumienie. Tak to rozumiem.

 Re: Samotność, pustka życiowa, braki, niepowodzenia.
Autor: Estera (---.205.128.91.nat.ftth.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2023-03-08 12:24

Kiedy prowadzisz RDD, masz prawo legalnie zatrudnić kogoś do pomocy. Może koleżanka tak zatrudnia brata.
Ja mam wrażenie, że Tobie się nic nie chce. Może usiądź i zastanów się, czego chcesz od życia, pracy. A potem pracuj nad tym, co możesz zmienić.
Dodam jeszcze, że Bóg Cię kocha niezależnie od Twoich starań. Może teraz jest czas, kiedy chce Ci pokazać, że owszem, starania są dobre, ale masz się przede wszystkim oprzeć na Nim i Jemu zaufać. Jedyne, co obiecał, że Ci da, to życie wieczne. Do tego nie jest niezbędna dobra praca, mężczyzna, dzieci, powodzenie w życiu. On zaspokaja potrzeby, nie zachcianki.

 Re: Samotność, pustka życiowa, braki, niepowodzenia.
Autor: Xyz (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2023-03-08 14:20

To normalne, że po wielu próbach i ciągłych niepowodzeniach, braku efektów może przyjść zniechęcenie i bierność. "On zaspokaja potrzeby, a nie zachcianki". Zachcianka to coś na chwilę, a to czego by chciała autorka wątku dotyczy całego życia.

 Re: Samotność, pustka życiowa, braki, niepowodzenia.
Autor: Estera (---.205.128.91.nat.ftth.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2023-03-08 15:16

Potrzeby to coś niezbędnego: miejsce do mieszkania (niekoniecznie własne mieszkanie), chleb powszedni itd. Zachcianki to wszystko, co nie jest niezbędne, czyli chcę, ale jestem w stanie bez tego żyć. Zatem potrzeby chyba ma Kasia zaspokojone.

 Re: Samotność, pustka życiowa, braki, niepowodzenia.
Autor: hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2023-03-08 15:53

Estero, tym razem to ja nie rozumiem. Żywność, schronienie, przyodziewek (ochrona przed zimnem), bezpieczeństwo to potrzeby, ale i biologia. Bez tego nie da się żyć. Padamy z głodu, bez wody, umieramy z zimna. Jak zwierzaki, zresztą. No ale są też wyższe ludzkie potrzeby, które - bywa - nie są zaspokajane. Można bez tego przetrwać (piszesz: jestem w stanie bez tego żyć). Ale czy to aby zawsze są zachcianki? Nie zgadzam się.

Potrzeby układają się w pewną hierarchię. Co np. z potrzebą bycia kochanym? Z potrzebą relacji, przynależności itp.? Czy to też zachcianka (dzieci niekochane jakoś w sumie fizycznie żyją, choć nie wszystkie)? Co z potrzebą rozwoju, realizacji czegoś, twórczości (da się wegetować w totalnym zastoju i wybacz rym, w gnoju, jak - bywało - niepełnosprawne dziecko trzymane w szopie, jest w stanie żyć... tylko czy to aby człowiecze?).

Ja bym jednak nie nazywała niektórych potrzeb, wykraczających poza minimum biologii = przetrwania, zachciankami.

 Re: Samotność, pustka życiowa, braki, niepowodzenia.
Autor: Katarzyna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2023-03-08 18:55

Witaj Xyz
Dziękuję za zrozumienie.
"On zaspokaja potrzeby, a nie zachcianki. Zachcianka to coś na chwilę, a to czego by chciała autorka wątku dotyczy całego życia".

Tak. Bardzo słuszna i trafna uwaga.

"To normalne, że po wielu próbach i ciągłych niepowodzeniach, braku efektów może przyjść zniechęcenie i bierność".

Tak. Zwłaszcza, kiedy staramy się o coś, na czym nam zależy. Gdyby nie zależało, nie było by problemu.
Jeszcze raz dziękuję za zrozumienie.

Do Estera
Jeśli dach nad głową i żywność to wszystko co nam jest do życia potrzebne, a to więcej to już są zachcianki to.... cóż... w moim odczuciu jest inaczej.
Odsyłam do ciekawej teorii piramidy potrzeb Maslowa.

Stawianie przez osobę wierzącą Pana Boga na pierwszym miejscu nie wyklucza starań o inne dobra życiowe. Wyraźnie: na pierwszym miejscu oznacza, że jest też to drugie miejsce, czyli wszystko czym człowiek żyje i co ma mniejszą może ważność w hierarchii, ale jednak ma. Zauważyć należy, że najważniejsze słowa, które Bóg do nas skierował to 10 przykazań, które możemy podzielić na: przykazania wobec Boga (pierwsze trzy) i wobec ludzi (pozostałe). Bóg dał wskazówki mając na uwadze realia życia człowieka (gdyby było inaczej dał by nam tylko te trzy pierwsze lub inne). Dlatego ja nie odmawiam sobie prawa do pragnienia innych dóbr w życiu, zresztą te pragnienia rodzą się same i nie mam na to wpływu.

 Re: Samotność, pustka życiowa, braki, niepowodzenia.
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2023-03-08 21:36

Hanno - tak, to co piszesz, to potrzeby. Nie pisałam o nich nic w swoim poście. W którymś momencie bycia z Bogiem i formacji dostałam zadanie odróżnienie potrzeb od zachcianek, zgodnie ze słowami: "A Bóg mój według swego bogactwa zaspokoi wspaniale5 w Chrystusie Jezusie każdą waszą potrzebę" (Flp 4, 19) i "31 Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać? 32 Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. 33 Starajcie się naprzód o królestwo i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane" (Mt 6) oraz z modlitwą Ojcze nasz. Wiem, odpowiedź nie wprost, ale polecam konfrontację tych słów z życiem, i Kasi, i nieustannie sobie, i zadawanie sobie pytań: o co się troszczę i zabiegam? Na ile koncentruję się na budowaniu Królestwa? Czy wystarczy mi "chleb", czy koniecznie chcę ciastko z kremem, przy czym tym chlebem i ciastkiem może być np. chęć posiadania dobrego auta (tak, auto też bywa potrzebne, ale niekoniecznie to musi być Porsche), bycia w związku kiedy mam budować Królestwo Boże jako osoba samotna (albo popracować nad sobą zanim wejdę w związek). Żeby nie było za łatwo, dla każdego te odpowiedzi będą inne.
No i nieustannie polecam też wdzięczność za to, co się ma. Codzienne dziękowanie zmienia perspektywę.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: