Autor: Danusia (178.219.104.---)
Data: 2023-03-06 18:09
"Trudno mi porównywać swoje życie z życiem Jezusa. Jezus znał pisma i wiedział jaki los Go czeka."
Nie żartuj, to nie o to chodzi. Zaproponowałam Ci to porównanie na słowa Jezusa który jest Drogą, Prawdą i Życiem. Żyjemy więc jak i Jezus żył, w tym sensie głębszym. Jeśli przeżywasz niezrozumienie, odrzucenie, niespełnienie to masz już podobieństwo z Jezusem. Przez takie życie i pełnienie woli Ojca, Jezus nam pokazał, że i my też mamy zadanie do wypełnienia i często są to wcale nie materialne osiągnięcia, a właśnie świadczysz swoim życiem i wyborami dobre postawy, które są dla innych przykładem.
A Ty Kasiu nie wiesz jaki los Cię czeka ?, skoro jesteś córką Ojca Niebieskiego, który przez Syna, prowadzi Cię do Siebie przez trud życia.
Piszesz, że nie daje Ci to spokoju, to bardzo pozytywny znak, jesteś twórcza i poszukująca. Wiesz czego chcesz i nie dajesz się zmanipulować. Wiesz jakie to jest cenne w tych czasach, gdzie ludzie powszechnie patrzą czy aby są podobni w decyzjach do tego, co lansuje świat. Jak najbardziej zbawiasz się przez to wewnętrzne cierpienie, poszukiwanie i tak masz tworzyć więź z Jezusem a on Cię będzie prowadził w tym Twoim "zagubieniu".
Spotykasz ludzi takich a nie innych, a nie pomyślałaś, że właśnie Bóg dał Ci więcej, byś dzieliła się z innymi w granicach przyzwoitości. To nie jest bez znaczenia, bo każde spotkanie twarzą w twarz uczy nas, jak cenny jest drugi człowiek, choć czasem inny niż my, może bardziej zraniony ale jest.
To, że ktoś chce Ci układać życie, i wpędza w poczucie winy, to tylko świadczy, że to nie jest Boży człowiek. Diabeł ma taką strategię by poniżać, dołować, to jest jego dzieło.
Jeśli rodzic tak pogania do zamążpójścia, to ja bym powiedziała, a może moją misją będzie opiekować się tobą, mamo czy tato. Powinniście się cieszyć, że Bóg was tak obdarował.
I tak się właśnie zbawiamy, że pełnimy wolę Bożą w codzienności, tej szarej ale jakże pięknej a nie wymyślamy co tu zrobić by tylko zrobić, by było inaczej albo tak jak wszyscy robią.
Nie, to Ty masz mieć wewnętrzne silne pragnienie czegoś i okoliczności, by to zrealizować. Naprawdę Bóg tak właśnie działa, że niejako przez zdarzenia, okoliczności wpędza nas do zagrody, w której będziesz tworzyć i przeżywać swoje życie. Kasiu, naprawdę to, co piszesz o swoim życiu jest piękne.
Co do siostry Twojej, to nie przejmuj się, ale warto mówić jak nadarzy się okazja bardziej intymna, o swoich żalach, uczuciach zranionych, by uzdrawiać relacje.
A wszystko nawet to najmniejsze, oddawać Bogu w swych zwierzeniach, w każdym dniu i chwili. Zaufaj Bogu, nie jesteś sama Kasiu.
|
|