logo
Wtorek, 14 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak pokochac siostrzeńca?
Autor: Incognito (---.ip.oxynet.pl)
Data:   2023-04-16 18:48

Jestem młodą singielką. Zauważyłam, że nie lubię spędzać czasu z moim siostrzeńcem. Potrafi być krzywdzący i bardzo niegrzeczny np. napisać mi, gdzie mnie ma - właśnie tam jak coś. On nie ma jeszcze 10 lat. Szok, że dziecko stać na takie słowa. Ja byłam taka wrażliwa, że bym muchy nie skrzywdziła. Nie wyobrażałam sobie, abym mogła użyć takich słów w jego wieku i ta wrażliwość ciągle we mnie jest. Ryczałam jak bóbr jak to usłyszałam za pierwszym razem. Moje relacje z siostrą są - chłodne, a to wszystko ze względu na jej partnera, do którego zawsze odczuwałam dystans. Ta osoba nie wierzy w Boga. Jest toksyczna. Siostra często skarży się mamie na sytuację w domu, zero przemocy, ale czułości też nie. Gdyby tam doszło do rozstania - czasami się tego spodziewam. Dziecko nie jest wychowywane po katolicku, siostra z wiarą nie ma nic wspólnego. Ja mogłabym być ateistką i nikt by mi nic nie powiedział, bo rodzice wierzą, ale niedzielna Msza, a poza tym - zero życia duchowego. Im też o tym nie mówię, bo nie lubię awantur, a oni też mają pretensje do starszej córki o to jak wychowuje dziecko. Ja ciągle o tym myślę - o wierze, wracam - upadam, na Msze nie chodzę, bo proszę o modlitwę - sama nie wiem czego chce - zmienia mi się sto razy dziennie. Czy jako bliska rodzina mam chrześcijański obowiązek być z tym dzieckiem? Bo tylko to mnie trzyma, aby utrzymywać jakiś kontakt. Jak je kochać? I jaka jest różnica między tą miłością, a miłością do własnego dziecka? Zwracam uwagę na negatywy - nie pamiętam jak się przytuli (rzadko to robi) ale tylko te negatywne emocje Bo ich jest więcej. Własne dziecko pokocham od razu, jako mama będę czuła z nim wielką więź i nie wyobrażam sobie nie mówić, uczyć życia z Bogiem, którego wiem, że sama muszę się nauczyć.

 Re: Jak pokochac siostrzeńca?
Autor: Hania (---.icpnet.pl)
Data:   2023-04-29 12:15

Tak, szok, że dziecko stać na takie słowa. W wieku niespełna 10 lat sam z siebie tego nie wymyślił. To dziecko "krzyczy" wpisem o takiej treści, krzyczy do dorosłych, którzy tak świat mu urządzili, że reaguje w ten sposób.

Możesz kogoś nie lubić, ale możesz go kochać i w imię miłości przy nim trwać. Sama nie poradzisz naprawie sytuacji w domu siostrzeńca i naprawie jego poranionych uczuć, tęsknot za zainteresowaniem, zrozumieniem, ciepłem, uwagą dorosłych.
Być może on, nie do końca świadomie, sprawdza czy go kochasz, jak dalece może Cię ranić, aby wiedzieć czy będziesz przy nim, na ile przy nim wytrzymasz? Na ile go kochasz takim jaki jest.

A może jest tak poraniony emocjonalnie przez dorosłych z otoczenia, że z żadnym z dorosłych nie chce wchodzić w relacje, bo relacjami z dorosłymi jest nieustannie zawiedziony?
Tu potrzebne jest rozeznanie psychologa i praca terapeutyczna.
Kochaj go. "Gdzie nie ma miłości, tam połóż miłość, a znajdziesz miłość" (św. Jan od Krzyża)
Miłość jest wyborem, nie uczuciem.

 Re: Jak pokochac siostrzeńca?
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2023-04-29 16:28

Jednym ze sposobów na kochanie dziecka jest stawianie mu granic. Dzieci się wtedy czują bezpiecznie. Zatem w tej sytuacji, zamiast ryczeć jak bóbr, należało kulturalnie odpisać: nie podoba mi się sposób w jaki się do mnie odzywasz czy kiedy piszesz, że masz mnie w **** (ostatnio od znajomego psychologa usłyszałam, że to ważne, żeby użyć brzydkiego słowa, które dziecko używa, bo przez to staje się ono mniej "magiczne" i pociągające). Czuję się zraniona/jest mi smutno kiedy to słyszę lub czytam. I dodać konsekwencje, np. zablokuję twój numer na miesiąc, nie będę się przez tydzień z tobą bawić.
Podejrzewam, że niegrzeczność siostrzeńca to reakcja na to, co się dzieje w domu. On w ten sposób odreagowuje. Warto mu pokazać konstruktywne sposoby na rozładowanie złości, np. iść z nim na spacer, na rower, pograć w piłkę, zabrać na plac zabaw, urządzić bitwę na poduszki.
Przytulania, jak i innych zachowań, dziecko uczy się od dorosłych. Zatem nie patrz na to, jak często on sam z siebie to robi, tylko sama mu to dawaj.

W poście poruszasz kilka problemów, nie wiem na ile świadomie, m. in. ten, że masz problem z własnymi granicami, czyli mówiąc kolokwialnie pozwalasz sobie wejść na głowę. Warto nad tym popracować. Możesz poprosić o pomoc psychologa albo pójść na warsztaty o stawianiu granic.
Widzę też w poście, że w wielu sytuacjach zachowujesz się jak osoba bezradna. To nie jest dobre, kiedy dorosła osoba w trudnych sytuacjach ucieka w płacz i inne destrukcyjne zachowania. Zwykle tak zachowują się osoby z rodzin dysfunkcyjnych. Niezależnie od przyczyny warto iść na terapię.

 Re: Jak pokochac siostrzeńca?
Autor: Annna (---.7.ftth.classcom.pl)
Data:   2023-04-29 19:29

A jak to biedne dziecko ma mówić, skoro takie rzeczy pewnie słyszy w domu? Być może sam nie wie, co mówi.
Nie denerwuj się na niego, tylko mu wytłumacz.
I sama bądź blisko Boga, będąc Mu wierna, nie dając się zwodzić złemu duchowi. Wtedy będziesz silniejsza. Łatwiej Ci będzie modlić się za niego i tą drogą pokochać tego dzieciaka. Takie dzieci bardzo potrzebują miłości.
Z siostrzeńcem warto też być w dobrej relacji, bo to przecież Twoja rodzina.

 Re: Jak pokochac siostrzeńca?
Autor: hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2023-05-14 23:13

Zakładam, że jesteś dorosła. A dziecko jest tylko dzieckiem, któremu trzeba stawiać jasne granice i dawać dobry przykład. Rolą dorosłych jest mądrze kochać, a nie kolekcjonować miłe emocje (czekając aż się dzieciak przytuli) i zapłakiwać się, bo chłopiec nie jest grzeczny ani tak wrażliwy jak Ty kiedyś czy teraz.
Nie chodzi o to, by oczekiwać od niego słodkości, czułości, przytuleń itp., lecz by pokazać, że jesteś (a jesteś?) doroślejsza i mądrzejsza niż kilkulatek.

Porównywanie chłopca do siebie przed lat nie ma większego sensu. To jest inny, odrębny człowiek. Zwracanie uwagi na same negatywy też dziecku nie pomoże. Normalną reakcją jest uciekać od tych, którzy działają na nas niszcząco - widzą w nas samo zło i nie dostrzegają niczego dobrego. Choćbyśmy nie wiem jak się starali, to komuś nie pasujemy, bo na ten przykład się nie przytulamy itd.

Chłopiec może ma już różnych sytuacji dość, skoro tak jasno informuje, gdzie Cię ma. Wzięłaś pod uwagę, że to zachowanie to może być np. wyraz jakiejś desperacji?

"Własne dziecko pokocham od razu, jako mama będę czuła z nim wielką więź" - ciekawe, skąd to wiesz. Nie wiesz wcale. Wydaje Ci się. Nie wmawiaj sobie bajkowego ideału. Oby się udało tak gładko, ale uwaga, są tysiące świadectw matek, które wcale tak od razu nie pokochały, więzi z noworodkiem nie odczuły. Przeciwnie. Musiały się nauczyć, siłą woli i rozumu, czasem i odchorować, ustawić medycznie organizm i psychikę.
Zresztą, miłość nie polega na CZUCIU.
Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono (napisała pewna noblistka).

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: