Autor: hanna (---.wtvk.pl)
Data: 2023-05-14 23:13
Zakładam, że jesteś dorosła. A dziecko jest tylko dzieckiem, któremu trzeba stawiać jasne granice i dawać dobry przykład. Rolą dorosłych jest mądrze kochać, a nie kolekcjonować miłe emocje (czekając aż się dzieciak przytuli) i zapłakiwać się, bo chłopiec nie jest grzeczny ani tak wrażliwy jak Ty kiedyś czy teraz.
Nie chodzi o to, by oczekiwać od niego słodkości, czułości, przytuleń itp., lecz by pokazać, że jesteś (a jesteś?) doroślejsza i mądrzejsza niż kilkulatek.
Porównywanie chłopca do siebie przed lat nie ma większego sensu. To jest inny, odrębny człowiek. Zwracanie uwagi na same negatywy też dziecku nie pomoże. Normalną reakcją jest uciekać od tych, którzy działają na nas niszcząco - widzą w nas samo zło i nie dostrzegają niczego dobrego. Choćbyśmy nie wiem jak się starali, to komuś nie pasujemy, bo na ten przykład się nie przytulamy itd.
Chłopiec może ma już różnych sytuacji dość, skoro tak jasno informuje, gdzie Cię ma. Wzięłaś pod uwagę, że to zachowanie to może być np. wyraz jakiejś desperacji?
"Własne dziecko pokocham od razu, jako mama będę czuła z nim wielką więź" - ciekawe, skąd to wiesz. Nie wiesz wcale. Wydaje Ci się. Nie wmawiaj sobie bajkowego ideału. Oby się udało tak gładko, ale uwaga, są tysiące świadectw matek, które wcale tak od razu nie pokochały, więzi z noworodkiem nie odczuły. Przeciwnie. Musiały się nauczyć, siłą woli i rozumu, czasem i odchorować, ustawić medycznie organizm i psychikę.
Zresztą, miłość nie polega na CZUCIU.
Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono (napisała pewna noblistka).
|
|