Autor: hanna (---.wtvk.pl)
Data: 2023-04-21 15:26
Widzisz, nic Cię nie musi zachwycać na poziomie emocji. Z obowiązku. Nie tak. Chodzi o praktykę. O jakiś szacunek.
Byłoby dobrze, gdybyś np. nie działał na szkodę państwa, z którym choć jakoś się utożsamiasz - np. Polski (ale niekoniecznie Polski, nie ma obowiązku; niemniej sam piszesz: skoro miałbyś mianować jakiś kraj, to jednak Polskę).
Może grunt, żebyś nie był bezdomny, bezpański, niczyj, bez korzeni, wygnaniec, tułacz na własne życzenie, może chodzi o to, żebyś się do jakiegoś kawałka świata przypisał? To pomaga budować własną tożsamość.
Żebyś nie zniesławiał takiej obranej ojczyzny. Nie szerzył głupich dowcipów. Nie ośmieszał. Nie godził się na jej nieuzasadnione oczernianie. Nie przyłączał się do tych, którzy np. mówią o polskich obozach koncentracyjnych w Auschwitz itp. Nie szpiegował na niekorzyść :) Nie prowdził nieuczciwych interesów.
Byłoby też nieźle, gdybyś coś wiedział o kraju, z którym się utożsamiasz. Żebyś nie był kulturowym analfabetą. Żebyś się nie godził na przerobienie kawałka Twojej ziemi, np. Wawelu // Luwru // Pompei // parku Yellowstone itd. na galerię handlową lub tor kartingowy.
Ostatecznie miłość ojczyzny wiąże się z szacunkiem dla dziedzictwa i dla ludzi. To jest bardzo chrześcijańskie.
|
|