Autor: B. (---.184.243.20.ipv4.supernova.orange.pl)
Data: 2023-05-24 00:04
Też o tym myślałam.
Treść Koronki jest bardzo, bardzo ważna.
Według prawa mojżeszowego żydzi mieli obowiązek składać ofiary m.in. z baranków, cieląt, koziołków, bardzo ubodzy mieli składać parę synogarlic lub dwa młode gołębie (Kpł 12,8; Łk 2,24), Matka Boża przyniosła dwa takie ptaszki podczas ofiarowania maleńkiego Jezusa Bogu w świątyni.
Przyszedł Jezus i złożył ofiarę największą, z Siebie, dobrowolnie, w męce przed krzyżem i na krzyżu.
Ale złożył tę ofiarę sam...
Odmawiając koronkę przyłączamy się do Niego. Już nie sam Jezus składa Siebie, ale to także Ty i ja ofiarujemy Go, Jego mękę na przebłaganie za grzechy nasze i całego świata.
Gdy sobie to uświadomisz (odmawiając koronkę), możesz powiedzieć: „Ależ ja nie chcę Ciebie Jezu ofiarować! Czy Twoja śmierć była konieczna?” W ten sposób odrzuciłbyś ofiarę Jezusa, nie zaakceptowałbyś... Straszne...
Niektórzy tak właśnie wątpią - po co aż tak wielka ofiara?
Jezus Swoją Ofiarą nie tylko zgładził nasze grzechy, ale także złożył ją: „(...) aby przez Niego znów pojednać wszystko z sobą: przez Niego - i to, co na ziemi, i to, co w niebiosach, wprowadziwszy pokój przez krew Jego krzyża.” List do Kolosan 1,20
Cóż takiego było do pojednania między niebem i ziemią, między istotami niebieskimi (duchowymi) a ludźmi? Np. oburzające ofiary dla bożków pogańskich (w tym masowe ofiary z ludzi, także dzieci, składane w całym pogańskim świecie, np. u Majów, Azteków). Jak istoty niebieskie oceniały ludzkość, widząc takie barbarzyństwo? Ludzkość jest zła! Ale niebo musiało umilknąć widząc, że sam Bóg stał się człowiekiem i za ludzi życie oddał... Taka wielka Boża solidarność z grzesznym człowiekiem, tak wielka miłość... Pokój między niebem i ziemią wprowadzony poprzez Krew Chrystusa!
Dzięki Ci Jezu. Jeżeli tak wielka rzecz wymagała aż oddania przez Ciebie życia w męce, to ja Ci dziękuję i z serca akceptuję tę Twoją Ofiarę.
Jak napisał kiedyś jeden z forumowiczów, koronka jest modlitwą "przełamania oporów".
Miałam podobne opory przed wypowiadaniem słów "Ofiaruję Ci Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo...". Jak JA mogę ofiarować? Czułam się, jakbym to ja skazywała Pana Jezusa na ukrzyżowanie, jakbym to JA składała ofiarę z Jezusa ("ofiaruję Ci..."). I olśniło mnie. Ja mam to TYLKO zaakceptować decyzję Jezusa. Jeżeli bym tego nie chciała wypowiedzieć, to jakbym nie zgadzała się na Jego ofiarę, jakbym powiedziała - ja tego od Ciebie nie wymagam, mogłeś nie iść na krzyż... Jakże jednak nie zaakceptować decyzji Pana Jezusa o ofierze Krzyża, skoro oznacza ona, że Bóg walczy o nasze serca nie władzą „totalitarną” (np. poprzez odebranie wolnej woli), ale ofiarą z życia, zgodą na cierpienie krzyża, okazywaniem miłości...
A po Śmierci nastąpiło Zmartwychwstanie i wszystko co się z tym wiąże, nadzieja i realna rzeczywistość.
Tak więc śmiało możesz słowa koronki mówić :)
Przesyłam serdeczne pozdrowienia.
|
|