Autor: Ewa (52 l.) (---.multi.internet.cyfrowypolsat.pl)
Data: 2023-05-06 18:19
Witam. Mam 52 lata i jestem od dawna mężatką. Biorąc ślub prawie 30 lat temu kochaliśmy się z mężem. Jednak z upływem czasu mąż zniszczył tę miłość. Jest zimny i złośliwy dla mnie. Nie umie za nic pochwalić dzieci ani mnie, choć się staram. Ma codziennie gorący obiad jak wraca z pracy, uprane, ogarnięte... Nigdy nie podziękuje, a każde niedociągnięcie złośliwie krytykuje i poniża :Od lat czuję się odepchnięta i niedoceniona. Dzieci patrzą na ojca i... naśladują :( Jak czasem proszę o pomoc... to zazwyczaj wcale, albo z kilkugodzinnym opóżnieniem........
Poznałam innego mężczyznę. Mamy za sobą spotkania i mnóstwo rozmów. Stało się: pokochaliśmy się. Planujemy się rozwieźć i wziąć ślub, niestety tylko cywilny, bo na stwierdzenie nieważności raczej nie mamy szans..... Czy jeżeli grzeszę na spotkaniu i się wyspowiadam mogę przystępować do Komunii? Sprawy Boga i Kościoła zawsze były dla mnie ważne. Nigdy też nie myślałam, że tak mi się życie potoczy, że będę żyć w niesakramentalnym związku...... Ale po prostu już nie daję rady żyć tak jak do tej pory. Pragnę zapewnić sobie i temu mężczyźnie godną starość.........
|
|