Autor: Verba Docent (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2005-10-25 08:17
Jakieś dwa tygodnie temu widziałem w Niemczech luteran przystępujących do spowiedzi "dousznej". Dla przypomnienia czym jest dla luteran spowiedź:
- nie jest to sakrament a jedynie obrzęd przygotowywujący do sakramentu;
- artykuł XXV Augsburskiego Wyznania Wiary stanowi: "Nie zwykliśmy nikomu udzielać ciała Pańskiego bez uprzedniego wyspowiadania się i rozgrzeszenia";
- mimo, że sam Luter osobiście do końca swoje życia spowiadał się "dousznie" i zalecał innym ten rodzaj spowiedzi, od XVIII wieku w protestatnyzmie spowiedź "douszna" praktycznie zanikła na rzecz publicznego i "wewnętrznego" wyznania grzechów.
W związku z tym zadałem jednemu z owych "braci odłączonych" pytanie, po co to przystępuje do spowiedzi tak jak my.
Odpowiedź była mniej więcej taka: ten rodzaj spowiedzi jest rodzajem rozmowy. I to rozmowy autentycznej. Wokół otacza nas masa rzeczy i zjawisk nieautentycznych. Większość z nas zachowuje się bo wymaga tego jakaś konwencja, przymus, image i tak dalej. Przestaliśmy rozmawiać autentycznie o tym co nas autentycznie gnębi. A grzech gnębi chrześciajanina, nie ma co do tego żadnej wątpliwości. Wyznaję moje grzechy do wiadomości innego człowieka i rozamiam z nim na ich temat, bo mam taką potrzebę wewnętrzną. Nikt mnie nie zmusza, nikt nie zachęca, to ja sam chcę naprawdę rozmawiać, nie tylko zamkąć moje grzechy w formułkach powtarzanych od wieków.
Ciekawe podejście, prawda?
|
|