Autor: muniek (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2006-04-03 18:52
Dawniej zasłaniało się czarnym (kolorem żałoby) materiałem. Zresztą to były czasy, gdy czarny był kolorem ornatów pogrzebowych.
Wtedy też trzy ostatnie nadziele WP miały swoje nazwy:
IV - niedziela Laetare - odprawiana w rożowym ornacie
V - "czarna niedziela" - właśnie od zwyczaju zasłaniania krzyża i obrazów czarnym płótnem
VI - niedziela palmowa - wiadomo
Teraz po co tak się robi?
1. Prozaiczna sprawa. Bo trudno mówić o nadchodzącej Męcę mając przed oczami obecny krzyż. Jak często napisane jest w rytuałach: "wymaga tego prawdziwość tego znaku". Dlatego w kościele przy ołatrzu stoi tylko jeden krzyż. Dlatego w Wielki Piątek powinno się adorować tylko jeden krzyż (a niektórzy księża wystawiają kilka krzyży). I właśnie dlatego zasłania się krzyż. Nie ma go gdy liturgicznie Kościół dopiero zbliża się do tajemnicy Krzyża.
2. Ja osobiście widzę tu pewne nawiązanie do Mt 27,51. Do zasłony świątyni, która skrywa najświętszy skarb - świadectwo Bożej Obecności, którego wartośc blednie wobec Krzyża Chrystusa.
3. Bo żeby pewne rzeczy lepiej zrozumieć trzeba się ich stęsknić... (tak powiedział na ten temat podszas kazania w niedzielę ksiądz- i przyznać trzeba że mądrze).
|
|