Autor: Małgosia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2006-09-13 01:20
Droga Aniu,
Rozumiem, co czujesz. Nie ma co zaprzeczać uczuciom, które się pojawiają teraz w Twym życiu, ale je nieco oswoić (na ile się oczywiście da).
Patrząc na moje młode jeszcze doświadzcenia życiowe, to już teraz mogę stwierdzić z pełnym przekonaniem i warygodnością, że to Bóg kieruje naszym życiem. Ja odkrywam to najdobitniej po jakiś trudnych momentach, bo zycie jest w nie bogate i dostrzegam,że wszystko to co się wydarzyło ma sens, a w kontescie wieczności jest to doskonały Plan, którego często nie rozumiemy.
Skończyłam jedne, drugie studia, w między czasie zaczęłam pracować, to do mnie zadzwoniono z ofertą pracy, mimo,że mnieszkam w miescie, gdzie bezrobocie jest na bardzo duzym poziomie,
Wciąż jednak chciałam skończyć swój wymarzony kierunek stiudiów, ale kredyt, który musiałam wziąć aby móc studiować uniemozliwiał mi to. Obecnie studiuję kierunek tak wytęskiony, wszystko Pan tak poukładał. Ma główka jest zbyt ograniczona, aby mogła dokonać rozwiązań sytuacji, jakie były mi dane.
Dodam, że hossa nie trwała cały czas, pracę straciłam, oj ciężko mi było, kredyt na karku, itp. ale Pan mi coś zadbał, aby dać coś innego.
O 2-ch rzeczach staram się (w tym kontekście pamiętać)
1)marzenia, jeśli się czegoś pragnie to się to stanie
2) i druga o wiele istotniejsza, zawierzenie Panu!!!
|
|