Autor: Kachna (---.net-partner.pl)
Data: 2006-09-27 00:07
Artystyczne sylwetki Maryi i Jezusa, podobnie jak sylwetki świętych kształtowały się przez setki lat, a formowały je różnorodne nurty sztuki. Na przykład w przedstawieniach z okresu średniowiecza twarz Marii miała charakterystyczne wysokie czoło, zupełnie inną twarz ma Maria z okresu wczesnego renesansu, a jej sylwetka nie jest już tak wiotka jak na obrazach średniowiecznych. Często zdarzało się, że do obrazów przedstawiających Marię pozowały elegantki uważane w danym czasie za ideał kobiecej urody, tak było na przykład z wizerunkami Marii autorstwa Raphaela, który zauroczony powabem żony jednego z włoskich dostojników notorycznie portretował ją w roli Maryi. Podobnie było z wizerunkiem Jezusa. Surowa lecz piękna twarz młodego mężczyzny z obrazów malarzy renesansu północnego, Grunewalda, czy Durera, tak bliska naszej mentalności, różni się przecież od wizerunku wykreowanego przez Giovanni Belliniego, przedstawiciela renesansu włoskiego, na którego obrazie Jezus ma... rudą brodę (obraz Chrzest Chrystusa z 1502). Podobnie rzecz się miała z przedstawieniami świętych, na przykład Józefa, którego artyści raz postarzali, to znowu odmładzali. Zagadnienie o którym piszę jest znacznie bardziej skomplikowane niż by się mogło zdawać.
|
|