logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Skoro w niebie jest raj, to dlaczego objawiajaca sie Maryja placze?
Autor: ania (---.bydgoszcz.sdi.tpnet.pl)
Data:   2001-07-01 21:06

Kochani ostatnio nie moge zrozumiec jednej rzeczy, przeciez skoro w niebie bedzie harmonia, pokoj, radosc-to dlaczego Maryja- ta, ktora jest w niebie, objawila sie placzac krwawymi lzami i prosila o odmawianie jakiejs modlitwy
( przez moment tylko slyszalam w radio Maryja)po to zeby zlagodzic jej cierpienie???

 Re: Skoro w niebie jest raj, to dlaczego objawiajaca sie Maryja placze?
Autor: Arek (---.szczecin.cvx.ppp.tpnet.pl)
Data:   2001-07-02 15:32

Maryja cierpi z powodu naszych grzechów ! Jej Miłość do nas jest bardzo raniona, gdy my grzeszymy. Każdy dobry uczynek - to jedna łza mniej.

 Re: Skoro w niebie jest raj, to dlaczego objawiajaca sie Maryja placze?
Autor: Tadeusz (213.25.39.---)
Data:   2001-07-03 09:29

Raj jest przedsionkiem Nieba i rzeczywiście w chwale Raju, gdzie panuje jedynie radość, Maryja nie może płakać. Przychodzi jednak na ziemię i płacze nad światem biegnącym ku własnej zgubie. Jeżeli przyjąć, że krwawe łzy są prawdziwe, co zresztą wielokrotnie zostało stwierdzone po skrupulatnych badaniach naukowych, jeżeli przyjąć iż pochodzą od Matki Najświętszej, to można się zastanowić, jakie musi być cierpienie, które je wywołuje. Ewangelia wspomina o krwi wywołanej bezmiarem cierpienia. W Ogrójcu Chrystus cierpiąc pocił się krwawym potem. To było straszliwe cierpienie duchowe, które odbiło się również w fizycznie w postaci krwawego potu.
Jakie więc musi być cierpienie Maryi, skoro wywołuje krwawe łzy? Jak musi nas kochać, skoro tak cierpi z powodu naszych grzechów? To powinno skłonić przynajmniej do zastanowienia.

Ponieważ temat jest tak delikatny i trudny do zrozumienia bez poznania nieco głębiej możliwych przyczyn zjawiska krwawych łez, pozwolę sobie nieco go przybliżyć na wybranym, mam nadzieję, dobrym współczesnym świadectwie.

Chyba jedna z najlepiej poznanych współcześnie, Figurka Matki Bożej - Niepokalanego Poczęcia - zaczęła niespodziewanie płakać w Naju w Korei Południowej 30 czerwca 1985, w domu Julii i Juliana Kim. Płakała prawie 3 miesiące bez przerwy. Potem obok normalnych łez zaczęły się także pojawiać łzy krwawe, płynące czasem aż do stóp figurki. Trwało to 700 dni.

Z Naju związane są też objawienia prywatne, które jeszcze nie uznane przez Kościół, gdyż jeszcze trwają, a które są bliźniacze do uznanych objawień współczesnych z Akita w Japonii.

Naju jest małym miasteczkiem, położonym w odległości około 30 km od południowo-zachodniego wybrzeża Półwyspu Korei Południowej. Należy do prowincji Kwangdzu. Od Seulu dzieli je odległość 270 km. Należy do diecezji o tej samej nazwie co prowincja - Kwangdzu.

Julia Kim - żona Juliana i matka czworga dzieci - przyjęła wraz z rodziną chrzest w 1981. Początkowo wyznawała wiarę w kościele protestanckim. Wszyscy przeszli na katolicyzm, przekonani o pełni prawdy w tym kościele.
Od zarania jej życie naznaczone było cierpieniem. Ojciec i dziadek zginęli w więzieniu, deportowani przez komunistów. Młodszy brat umarł w wieku 3 lat. Julia borykała się z kłopotami zdrowotnymi. Po kolejnych pobytach w szpitalach zwolniono ją do domu, skazaną na śmierć. Stopniowo nauczyła się oddawać cierpienia Jezusowi i Jego Matce, w duchu wynagrodzenia. Bardzo pragnęła żyć, by móc wychować dzieci.
Od połowy roku 1985 jej życie uległo radykalnej przemianie, gdy skromna figurka Matki Bożej, należąca do jej rodziny, zaczęła nagle płakać. Zjawisko trwało wiele dni i zostało wielokrotnie sfotografowane, podobnie jak inne znaki dane w Naju (np. pojawianie się hostii na rękach figurki, wydzielanie pachnącego oleju, cuda eucharystyczne, znaki na słońcu itp.). Julia stała się posłańcem Maryi, która pragnęła przekazać wszystkim Swoim dzieciom na ziemi Orędzie płonącego matczyną miłością Niepokalanego Serca.
Jej kierownikiem duchowym został misjonarz belgijski, związany z placówkami Księży Salezjanów w Korei - ks. Raymond Spies. Znając prostotę i głęboką wiarę Julii, przekonany o prawdziwości Orędzi i w obliczu niezaprzeczalnych znaków szybko podjął starania zmierzające do rozpowszechnienia Orędzi Matki Bożej Płaczącej z Naju. Jego relacje ukazały się w wielu językach (m. in. po francusku, niemiecku, wietnamsku, węgiersku). Przed dwoma laty dokonano przekładu z polskiego na litewski.

Oto kilka najważniejszych dat związanych z płaczącą figurą w Naju:
30 czerwca 1985: Figurka Matki Bożej - Niepokalanego Poczęcia - zaczęła niespodziewanie płakać w Naju, w domu Julii i Juliana Kim. Płakała prawie 3 miesiące bez przerwy. Potem obok normalnych łez zaczęły się także pojawiać łzy krwawe, płynące czasem aż do stóp figurki. Trwało to 700 dni.
18 lipca 1985: Julia otrzymuje pierwsze orędzie. Maryja wyjaśnia przyczyny Swych łez. Daje rady, napomnienia, polecenia. Stosowanie się do nich może pomóc światu uchronić się od katastrofy, do jakiej prowadzą go grzechy ludzkości. Matka Boża wskazuje na Swoje Niepokalane Serce jako na Arkę Zbawienia.
19 października 1987: W pierwszą rocznicę krwawych łez Julia przeżywa w ekstazie cierpienia i boleści Jezusa Ukrzyżowanego. Na jej stopie ukazuje się rana stygmatu i krew. Odtąd zdarza się to często i cierpienia te trwają do dzisiejszego dnia. Ponadto Julia przyjmuje dobrowolnie i z miłością przeróżne cierpienia fizyczne jako wynagrodzenie za grzechy, szczególnie za zbrodnie dzieciobójstwa.
5 czerwca 1988: Po raz pierwszy ukazał się Julii Jezus, a po przyjęciu Komunii św. w kościele Hostia zamieniła się w jej ustach w krew. Odtąd miało to miejsce kilkanaście razy w obecności wielu osób. Między innymi 16 maja 1991, 24 września i 2 listopada 1994.
2 października 1991: Pachnący olej zaczyna wypływać z figurki, szczególnie na głowie. Zjawisko powtórzyło się kilkakrotnie, po czym - od 24 listopada 1992 - olej wypływał nieprzerwanie do 23 października 1994. Trwało to w sumie 400 dni bez przerwy.
14 kwietnia 1993: Zaczynają się inne znaki związane z Eucharystią: na dłoniach figury Matki Bożej pojawiają się Hostie z symbolicznymi rysunkami oraz, obok niej, kielich z Hostią, która 27 czerwca 1993 - w Uroczystość Bożego Ciała - krwawi.
24 listopada 1994: Cuda eucharystyczne w obecności Nuncjusza Apostolskiego w Korei: pojawienie się dużej, przełamanej Hostii na rękach Julii. Hostia ta została podzielona pomiędzy kilkadziesiąt obecnych osób. Potem na języku Julii ukazała się mała Hostia, którą zachowano.
Treść słów przekazanych przez Matkę Bożą w Korei, za pośrednictwem Julii Kim można by streścić nastepująco:
Maryja płacze nad światem biegnącym ku własnej zgubie. W orędziach, przekazywanych za pośrednictwem Julii, Maryja zapowiada zwycięstwo nad szatanem i nadejście chwalebnego Królestwa Jezusa oraz wskazuje jasny program naszego ocalenia, które jest jeszcze możliwe:
- życie oparte na zawierzeniu Jej Niepokalanemu Sercu, które może stać się dla nas prawdziwą Arką Zbawienia, niezwyciężoną tarczą w walce z szatanem;
- wyrzeczenie się siebie i oddanie się Matce Bożej z pragnieniem współpracy w zbawianiu świata przez modlitwę, ofiarę i cierpienie;
- powrót do częstej sakramentalnej spowiedzi i do godnego przyjmowania Jezusa w Komunii św. oraz częste adorowanie Go, obecnego prawdziwie w Eucharystii; praktykowanie czwartkowych «świętych godzin» przed Najświętszym Sakramentem;
- zaprzestanie zabijania nienarodzonych dzieci;
- wytrwanie w wierności Papieżowi;
- modlitwa za duchowieństwo, stanowiące obecnie szczególny cel ataków szatana;
- oddawanie czci Maryi, pocieszanie Jej oraz wynagradzanie za doznane zniewagi poprzez nabożeństwo pierwszych sobót i wierne odmawianie Różańca

Pozdrawiam.

 Re: Skoro w niebie jest raj, to dlaczego objawiajaca sie Maryja placze?
Autor: kajka (---.pp.rzeszow.pl)
Data:   2001-08-16 22:07

Droga Aniu!
Łzy Maryji nie"pochodzą" z nieba. Ona bardzo często płacze nad naszymi grzechami. Ona widzi ile dudz idze na potępiene właśnie z powodu grzechów, dlatego prosi o nawrócenie, poleca modlitwy. Maryja wie jakie kary czekają grzeszny naród a przecież Ona bardzo kocha swoje dzieci.

 Re: Skoro w niebie jest raj, to dlaczego objawiajaca sie Maryja placze?
Autor: Piotr (---.zgora.dialog.net.pl)
Data:   2006-05-18 09:22

Przecież Bóg też jest w Niebie i płacze nad zatracającymi się ludźdmi,

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: